Dlaczego emerytowani leśnicy

Dlaczego emerytowani leśnicy siedzą cicho? Część druga – Układy i haki.

Dlaczego emerytowani leśnicy siedzą cicho? Część druga – Układy i haki. 

Pan Rafał Chudy poruszał podobny temat co mój w Mojej leśnej walce http://www.forest-monitor.com/pl/moja-lesna-walka/ opisując swoje osobiste doświadczenia. 

Pisał m.in. 

„Był za to system nakazowo-rozdzielczy, czyli masz robić to i to, masz teraz pracować tam i tam, a co o tym myślisz, zostaw dla siebie. Wydaje mi się, że mundury w jakimś stopniu zmieniły niektórych leśników w wojsko i system wykonywania rozkazów.”

Czy więc przyzwyczajenie do wykonywania rozkazów i noszenie munduru ucisza byłego leśnika? Nie wiem, sądząc po Wojsku Polskim i zdymisjonowanych generałach, bynajmniej nie cichych, mundur nie powinien być przeszkodą w krytyce dawnego pracodawcy.

Może jednak w Lasach Państwowych brakuje ludzi typu pułkowników i generałów Wojska Polskiego? 

Uderz w stół a nożyce się odezwą. 

Pan Rafał Chudy i jego rodzina mieli pecha doświadczyć prawdziwości tego powiedzenia, kiedy to nożyce w postaci Dyrektora Generalnego LP otwarły się nad nimi, gotowe do cięcia i pełne oburzenia dwoma tekstami Pana Rafała: pierwszy o nepotyźmie http://www.forest-monitor.com/pl/nepotyzm-w-lasach-panstwowych/ i drugi o korupcji http://www.forest-monitor.com/pl/korupcja-lasach-panstwowych/ 

Jak można stawiać podobne zarzuty  nieskazitelnym urzędnikom i dyrektorom Lasów Państwowych? Jak można zarzucać im zatrudnianie w Lasach Państwowych swoich dzieci, krewniaków, przyjaciół, znajomych i znajomków jak i córek leśniczego? 

Jak można wymieniać słowo korupcja i zarzucać urzędnikom Lasów Państwowych malwersację, szantaż, kumoterstwo, łapówkarstwo? 

Można, proszę przeczytać. 

Czy byli pracownicy Lasów Państwowych, dzisiaj będący na emeryturze, są istotnie nieświadomi popełniania w swojej ponad 40-letniej pracy podobnych czynów do opisywanych przez Pana Rafała czy choćby tylko akceptowania podobnych sytuacji? 

Jak można krytykować byłego pracodawcę skoro pracują u niego dzieci, krewniacy, przyjaciele, znajomi i znajomki? 

Jak można krytykować dawnych kolegów skoro mają oni haka na emeryta? On zresztą też ma i wszyscy siedzą cicho. 

Hak firmy nie musi zresztą opierać się na tych wymienionych już warunkach pracy. Wystarczy że aktualny emeryt jest dalej z nią związany poprzez np. zakup nieruchomości, działki, wzięcie korzystnej pożyczki czy inne finansowe zobowiązania. Innymi słowy siedzi w kieszeni swojej dawnej firmy.

Czy trzeba sięgać po Leśną mafię Macieja Zaremby aby zapoznać się z mafią leśną, w dodatku szwedzką?

Trzeba, aby porównać. 

Te ostatnie przyczyny milczenia starych leśników stawiają ich w mocno negatywnym świetle  i niesprawiedliwością byłoby koncentrowanie się tylko na podobnych. Lasy Państwowe jako organizacja umieją dbać o swoich i wynagradzać pracowników. Nagrody, kordelasy, wczasy w swoich ośrodkach, ekskluzywne polowania, kursy i szkolenia, zabawki i gadżety do ręki jak np. te opisywane w Zabawki leśnika – Drony.

To buduje lojalność i przywiązanie oraz daje miejsce na liście przyczyn ciszy.

Co więc zmusza albo skłania starego leśnika do milczenia? 

1. Duma z bycia leśnikiem LP oparta o poczucie dobrze wykonywanej pracy, pieniądze i władzę

2. Przeświadczenie iż LP ma zawsze racje oparte o pranie mózgu zapoczątkowane studiami a zakończone ponad 40-letnią pracą

3. Nepotyzm w organizacji Lasy Państwowe oparty o zatrudnianie dzieci, krewniaków, przyjaciół, znajomych i znajomków 

4. Styl pracy oparty o korupcję, malwersację, szantaż, kumoterstwo w czasie służby w Służbie Leśnej 

5. Zobowiązania w stosunku do dawnego pracodawcy oparte o pieniądze typu zakup nieruchomości, działki, wzięcie korzystnej pożyczki czy inne

6. Lojalność w stosunku do starej firmy oparta o nagrody, kordelasy, wczasy w swoich ośrodkach, ekskluzywne polowania i zabawki dla dorosłych 

No i myślę że siódmym punktem może być zwykłe zmęczenie wieloletnią pracą w Lasach Państwowych. Mam ich dosyć i chcę się zająć wreszcie tym co mnie interesuje, mówi pewno wielu starych leśników. 

Moja lista jest na pewno niepełna i wielu starych leśników mogłoby ją uzupełnić. Czy uzupełni? 

Bo np. powstaje pytanie logiczne – skoro były leśnik Lasów Państwowych odczuwa dumę z bycia leśnikiem to dlaczego nie broni swojego byłego pracodawcy publicznie na mediach społecznych, dzisiaj niespecjalnie mile ustosunkowanych do niego? 

Te wszystkie moje rozważania na temat ciszy emerytowanych leśników Lasów Państwowych miały źródło w tutejszym proteście dawnych i utytułowanych pracowników szwedzkich lasów państwowych Sveaskog w stosunku do działań swojej starej firmy. 

Napisali oni list do czasopisma Landskogsbruk, ogólnoszwedzkiego pisma dla rolników i właścicieli lasu. 

Co było tematem? 

Sveaskog zarządza dzisiaj powierzchnią 475.000 ha lasów o wysokiej wartości przyrodniczej na ogólną powierzchnię 4,1 mln ha lasów, w tym 3,1 mln ha lasów produkcyjnych. W tej powierzchni 475.000 znajduje się 37 tzw. ekoparków, zajmując 175.000 ha. 

O ekoparkach w reżyserii Sveaskog pisałem niedawno w http://www.forest-monitor.com/pl/do-czego-powinien-nam-sluzyc-sveaskog/ próbując porównać do warunków polskich. 

Autorzy listu, szwedzcy emeryci zarzucili swojej dawnej firmie nieumiejętną gospodarkę leśną w lasach o dużej wartości przyrodniczej, m.in. w ekoparkach, gospodarkę nastawioną na zysk i wysunęli propozycję dosyć radykalną, przypuszczam że nie tylko w Szwecji: Ponieważ Sveaskog ma duże problemy z połączeniem swoich obowiązków produkcji surowca z obowiązkami ochrony przyrody, stwórzmy wobec tego nową organizację zarządzającą lasami o dużej wartości przyrodniczej, firmę córkę w ramach Sveaskog, której pracą kierowaliby ekolodzy i przyrodnicy. 

Prace leśne w takiej firmie pozbawione byłyby wymagań osiągania zysku a jedynie osiągniecie równowagi ekonomicznej, poprzez pozyskanie drewna, głównie świerka, które pokrywałoby koszty związane z ochroną przyrody. 

Sveaskog poprzez nowe podejście do gospodarki leśnej w swoich starych i wartościowych lasach odzyskałby zaufanie u odbiorców swego drewna na całym świecie, kończą swój list emeryci tej firmy. 

https://www.landskogsbruk.se/debatt/anta-utmaningen-sveaskog/

Odważni jak na kraj Leśnej mafii.

Zdjęcie: pixabay

7 myśli na temat “Dlaczego emerytowani leśnicy siedzą cicho? Część druga – Układy i haki.

  1. W końcu uczciwy tekst i temat nie poruszany wogole, oby coś ruszyło mówią że kropla drąży skałę.!

  2. Leśnictwo w poszczególnych krajach działało do tej pory wg podobnego wzorca : gospodarka leśna miała przynosić coraz lepsze wyniki gospodarcze a znaczenie leśnika zależało od miejsca na drabinie kariery. W rezultacie ci co całe życie spędzali w betonowych budynkach otoczonych ulicami z asfaltem i chodnikami betonowymi, decydowali o każdym szczególe w lesie.
    W rezultacie okazało się że ryś do żarcia będzie miał suche igliwie , ptaki nie muszą pić wody a zające mogą obgryzać zwalone drzewa. No i kadra terenowa szkolona w wypełnianiu “jak każą” też jakoś dziwnie awansowała. Okres MĄDRALI już mamy powoli za sobą i to wszystko teraz trzeba będzie naprawiać.
    Liczyć trzeba na młodych leśników bo ci starzy po tej ZAWODOWEJ PRALNI, to najczęściej już się nie nadają. Przekonać się o tym można analizując ich dalsze życie na emeryturze w dzisiejszych warunkach. Najciekawiej jest gdy przypadek obejmuje kilku leśników, którzy nabyli po preferencyjnej cenie budynek od LP. Co przypadek to “serial brazylijski”
    Jeśli społeczeństwo chce DOBRZE, to niestety leśnictwo musi być finansowane w oparciu o inne wyniki.
    Wtedy prawdziwi geniusze wyrosną jak grzyby po deszczu.

  3. Zawód leśnik jest to jeden z nielicznych zawodów, gdzie im starszy to powinien być lepszy.
    Przyczyna jest prosta, ponieważ trzeba kilkadziesiąt lat się wpatrywać w drzewostany żeby je dobrze rozumieć.
    Tamte pokolenia oszukano, gdyż wciśnięto im że wszystko już jest wiadome a oni maja być tylko ŚRUBKAMI w tym wielkim mechanizmie. Ci co w to uwierzyli, zestarzeli się najczęściej jako dyletanci zawodowi.
    No i warto ten czy tamten las\puszczę spenetrować wykrywaczem do metalu.
    Pytanie do zainteresowanych: co tam pod ściółką leży ?????
    Kapsle aluminiowe z napisem POLMOS 🙂

    1. Te polmosy to też często po robotnikach leśnych, niekoniecznie po lesnikach. Co nie zmienia faktu, ze w dzisiejszych LP w awansie liczą się efekty pracy , ale……. . Mile widziane jest też : wazeliniarstwo , kablowanie na kolegów , niemówienie tego co bywa publiczną tajemnicą i dobry bajer . lesniczy mający małe pozyskanie bywa często bardziej przez szefowstwo szanowany niż ten pracujący dużo, ale nie umiejący się dobrze chwalić . osobny temat na kilka sezonów serialu brazylijskiego to traktowanie podleśniczych przez leśniczych , Tu byłoby pole do badań i rozważań 😉 🙁

  4. “Te polmosy to też często po robotnikach leśnych, niekoniecznie po lesnikach”
    Na prawdę ?
    Leśnik w tamtych czasach musiał nadzorować pracę każdego robotnika co dzień, więc wiedział o zerwaniu każdego kapsla, bez dorzucania do składki 🙂

Dodaj komentarz