Finlandia

Finlandia – kraj przemysłu leśnego. Oraz przyrody, lasów, jezior.

Finlandia – kraj przemysłu leśnego. Oraz przyrody, lasów, jezior. 

Ale co o tym przemyśle wie przeciętna Polka/Polak skoro przyklaskują kciukami informacjom zdjęciowym typu „polskie bale drewna wypływają do Finlandii, kraju lasów” albo „my wycinamy, Finowie oszczędzają swoje lasy”? 

Przy okazji docinając wycinającym lasy leśnikom z Lasów Państwowych, co zresztą na różnych stronach sieciowych zaczyna być nałogiem raczej szkodzącym celom jego użytkowników i przypominającym feministki z ich dzisiejszym backlash czy metooistki z już formułującym się w wielu krajach backlash. 

Finlandia, kraj tysiąca jezior, obfitujący w lasy i drewno, kraj największego w Europie lasu a jednak skupujący drewno, kraj ludzi mądrych, nie niszczących swego lasu, kraj pozbawiony szabrowników   leśnych jak i i kraj chroniący oraz szanujący swoje lasy. W przeciwieństwie do Polski, wypada dodać, cytując te miłe oceny Finów a mniej miłe Polaków zaczerpnięte z  komentarzy do zdjęcia portu w Gdyni a w nim bali drewna. 

Bale drewna… To określenie, trochę staroświeckie a zupełnie niefachowe określa poziom dyskusji na temat polskiego handlu drewnem, którego Polka/Polak powinni się wstydzić, bo po pierwsze drewno jest polskie a po drugie drewno jest drewnem. 

Czy wstydzi się Finka/Fin przy oglądaniu podobnych bali drewna? 

Zdjęcie: Nadleśnictwo Rytel 

Nie powiedziałbym aby wstyd im towarzyszył, gdy patrzą na siostrzanie wyglądające stosy drewna w swoich lasach czy na składach, choćby w porcie Vuosaari w Helsinkach. Może dlatego że drewno jest na ogół ich, własne a nie abstrakcyjno-fińskie? (10,5 mln ha czyli 60% powierzchni leśnej Finlandii stanowią lasy prywatne). 

Może dlatego że drewno z lasu, na ogół ich, prywatnego ale i i państwowego, daje im bogactwo swego kraju, Finlandii? 

Mają wstydzić się źródła swego bogactwa i potępiać ludzi którzy je budują?  

Masochistami narodowymi Finowie nie są, w przeciwieństwie do Polaków. Nie stać ich na to. 

Natomiast stać ich na rozwój przemysłu leśnego, którego symbolem stała się  Äänekoski, fabryka celulozy i papieru, tak opisywana przeze mnie trzy lata temu 

https://m.facebook.com/TCiura/posts/906387242801487

A dzisiaj? Otwarcia nowej Äänekoski dokonał prezydent Sauli Niinistö https://svenska.yle.fi/artikel/2017/10/18/bioproduktfabriken-i-aanekoski-invigd i fabryka nazwana biofabryką, której rozbudowa kosztowała 1,2 miliarda euro, będzie obok celulozy produkować olej talowy, terpentynę, kwas siarkowy, biogaz oraz energię elektryczną wielkości 1,5 TWh co stanowi 2,5% zapotrzebowania Finlandii. Fabryka będzie zużywać tylko połowę tej ilości, reszta pójdzie na sieć ogólną. O wielkości produkcji elektrycznej Äänekoski mówi porównanie do produkcji fińskiego reaktora atomowego w Lovisa, która wynosi 3 TWh. 

Zdjęcie: metsafibre

Właściciel fabryki Metsä Fibre, firma córka w koncernie Metsä Group, należącym z kolei do 131.000 fińskich właścicieli leśnych, ma duże plany związane z rozbudową Äänekoski. Fabryka ma roczne zapotrzebowanie na surowiec drzewny w ilości 6,5 mln m3 i liczy przede wszystkim na swoich właścicieli, tzn. fińskich prywatnych właścicieli lasu leżących w promieniu 150 km od miejscowości Äänekoski, leżącej z kolei w środkowo-południowej Finlandii.

Ale nie tylko bo jestem przekonany że bale z portu gdyńskiego popłynęły do portu w Vuosaari, Helsinki. 

O planach rozbudowy tego portu związanych z działalnością nowej Äänekoski tak piszą Finowie https://www.portofhelsinki.fi/en/emagazine/aanekoski-even-logistics-big

I znów nie wstydzą się drewna jak i zarabiania na nim jako dźwigni w postaci przemysłu leśnego dającego zarobek innym branżom. 

Polacy zresztą też się nie wstydzą pisząc o swoim porcie w Gdyni co czytam w http://m.gospodarkamorska.pl/Porty,Transport/ponad-170-tys-t-drewna-przeladowano-juz-w-gdynskim-porcie-w-tym-roku-pochodzi-min-z-ubieglorocznej-nawalnicy.html

Bo i czego się tutaj wstydzić jako Polak cytujący zakończenie artykułu:

„Zysk netto Zarządu Morskiego Portu Gdynia za ubiegły rok (2017) przekroczył 77 mln zł – to o 28% więcej w porównaniu do ubiegłego roku. M.in. z ceł i podatków do budżetu państwa trafiło ponad 6,5 mld zł.”

Zwłaszcza że 6,5 mld zł piechotą chyba nie chodzi? 

Co ja sądzę o organizacji Lasy Państwowe pisałem wielokrotnie i wystarczy sprawdzić na Monitorze Leśnym. 

Ale ci którzy celem swojej sieciowej działalności uczynili likwidację polskiej gospodarki leśnej powinni przedstawić nam alternatywę dla niej, tej opartej aktualnie na Lasach Państwowych, alternatywę traktującą na poważnie Polaków, gospodarkę polską no i Polskę. 

Na przykład co uczynić z 10 mln m3 oraz 80.000 ha połamanego i wywróconego lasu na Pomorzu, lasu w którym pracują i to ciężko już od 1,5 roku leśnicy Lasów Państwowych? 

Czy poważną alternatywą może być ta z utworzeniem nowego, ogromnego rezerwatu typu Szast? 

Nie sądzę a w zasadzie jestem pewien że nie. 

Czy w takim razie bale w porcie gdyńskim, będące efektem pracy leśnika w dyrekcjach: poznańska, szczecinecka, gdańska i toruńska Lasów Państwowych, bale sprzedawane do papierni fińskich, szwedzkich czy niemieckich, sprzedawane prawdopodobnie za dobrą cenę, przynajmniej w odniesieniu i porównaniu do cen skandynawskich, czy za  obecność tych bali i ich eksport ma się wstydzić leśnik, pracownik Lasów Państwowych? 

Wywołanie takiego wstydu jest w każdym razie celem komentarzy pewnych, wcale licznych miłośników przyrody, mieszkających obok portu w Gdyni jak i innych, wykorzystujących okazję dokopania organizacji Lasy Państwowe. 

Która w tym przypadku chętnie zbiera kopniaki zamieniając je na reklamowy, zupełnie zasłużony plus. 

Jest to klasyczny opiniotwórczy backlash, miłośnicy polskiej przyrody bez Lasów Państwowych. 

Która to, tzn. polska przyroda, nie powinna narzekać że niespecjalnie miłe środowisku przyrodniczemu fabryki celulozy i papieru budowane są z dala od niej. 

Oraz wiedzieć że fińskie lasy wycinają corocznie 70% przyrostu rocznego Luke 2015 https://www.luke.fi/sv/om-naturresurser/skog/skogsresurser-och-skogsplanering/finlands-skogar-i-europa-2015/ oraz że w roku 2016 pozyskano w nich 70 mln m3 surowca drzewnego. Jak i poluje się w nich na łosie, wilki, rysie czy głuszce nie mówiąc o niedźwiedziach (355 osobników w roku 2018). 

Trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu? 

Może i tak ale w każdym razie po tej drugiej stronie jest ostro koszona.

Zdjęcie: gospodarkamorska

Dodaj komentarz