Meranti

Meranti – sukces eksportowy.

Meranti – sukces eksportowy.

Polski sukces eksportowy oparty jest na drewnie z Malezji. O dźwięcznej nazwie meranti.

Interesujący artykuł na ten temat przynosi portal Drewno
http://www.drewno.pl/artykuly/10999,diabel-tkwi-w-kantowce-okiennej.html
Interesujący bo wielokrotnie polscy leśnicy chwalili się sukcesami gospodarczymi przemysłu drzewnego lansując takie tytuły jak Polski przebój http://www.lasy.gov.pl/pl/drewno/polski-przeboj

Pierwsze miejsce w Unii Europejskiej, już drugi raz z rzędu, w produkcji stolarki otworowej, wywalczyli jednak polscy producenci nie w oparciu o drewno rodzime, wyhodowane przez polskich leśników, jak należałoby przypuszczać czytając zapewnienia o przeboju, ale w oparciu o drewno wyhodowane przez leśników malezyjskich.

Drewno o nazwie wywodzącej się z języka malezyjskiego, meranti, pochodzi z drzewa “Shorea is a genus of about 196 species of mainly rainforest trees in the family Dipterocarpaceae” czyli rodzaju zawierającego 196 gatunków drzew należących do rodziny Dipterocarpaceae.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Shorea

Dlaczego wyhodowane?

Z okazji projektu INIKEA http://www.sifi.se/wp-content/uploads/2012/10/SLU_Gert-Nyberg.pdf opisanego również w http://mobile.abc.net.au/news/2016-11-24/wa-scientist-part-of-world-first-pilot-program-restoring-forest/8051460, czyli projektu odrestaurowania lasów deszczowych na Borneo ukazało się kilka prac naukowych na szwedzkim SLU na temat lasów deszczowych w Azji południowo-wschodniej, lasów skąd do Polski przypływa surowiec drzewny o nazwie meranti.

W Malezji, również na Borneo, w Indonezji czy na Filipinach istniejące lasy deszczowe są już lasami deszczowymi wtórnymi z uwagi na wyręby spowodowane popytem na drewno, rozwojem gospodarki rolnej, wydobyciem kopalin czy budowę elektrowni wodnych. Wzrost ludności, rozwój ekonomiczny kraju, rozbudowa dróg czy lokalna polityka rolno-leśna to inne przyczyny. Prowadzi to do erozji gruntów, zanieczyszczenia wód, powodzi i wydalania CO2 do atmosfery.

W efekcie powstały w ten sposób wtórny las deszczowy jest lasem znacznie uboższym i bardziej narażonym na klęski takie jak pożary leśne.
W roku 1982 spłonęło ponad 1 milion lasu deszczowego na Borneo, w malezyjskiej prowincji Sabah i aż 85% tej powierzchni było wtórnym lasem deszczowym, z silnymi wyrębami takich cennych surowcowo drzew jak właśnie shorea z meranti.
Shorea ma najczęściej proste, równe i słabo ugałęzione pnie, dlatego jest idealnym surowcem tartacznym i około 90% eksportu surowca drzewnego z malezyjskiego Borneo stanowią drzewa z tego rodzaju.
Ale nasiona nie przeżywają pożaru, są ciężkie i nie są przenoszone przez wiatr, dlatego odnowienia na terenach popożarowych są wtedy zdominowane przez inne drzewa takie jak Macaranga spp. Z rodziny Euphorbiaceacea oraz przez liany i pnącze.

I dlatego od roku 1998 prowadzony jest w prowincji Sabah, na Borneo, wspomniany już program INIKEA o którym pisze w swojej pracy naukowej Emmy Dieden.
https://stud.epsilon.slu.se/8767/11/Dieden_Emmy_160126.pdf

Założenia jej i kilku innych podobnych szwedzkich prac naukowych są proste – aby odrestaurować zniszczony las deszczowy, zniszczony wpierw wyrębami a potem często pożarami trzeba posiadać jak najlepszą wiedzę na temat gatunków roślinnych żyjących w takim lesie i na temat preferencji tych gatunków odnośnie światła, wody i pokarmu.

Nawiasem mówiąc jedna z tych szwedzkich prac wykorzystujących możliwości badawcze Programu INIKEA (może są i polskie prace? IKEA działa przecież w Polsce) dotyczy tematu Total carbon stock we wtórnym lesie deszczowym http://edepot.wur.nl/283767 i konkluzja w tej pracy zaczyna się zdaniem: “The current total carbon stock varied with the different plots and Shorea species of the plantation forest.”

Być może cała praca zainteresuje polskich naukowców zajmujących się programem Leśnych Gospodarstw Węglowych, najwyraźniej przekonanych iż są jedynymi w świecie a co gorsza przekonanych że podsadzania podszytem liściastym polskich lasów iglastych mają duże znaczenie dla bilansu globalnego CO2.
No nie wiem, czytając cyfry dotyczące znikania powierzchni lasów deszczowych na świecie, powierzchni pożarów lasów czy choćby raport Greenpeace opublikowany przez Paryż 2015
http://m.greenpeace.nl/Global/nederland/report/2015/Bossen/Indonesia_FREL_Report_GP_Analysis_20151201(1).pdf trudno zdobyć się na entuzjazm dotyczący polskich LGW.

Cyfry dotyczą milionów ha lasów, ten raport przed Paryżem 2015 mówi o przemilczeniu przez rząd Indonezji 10 mln ha powierzchni nieujętej w bilansie CO2 – co w tym układzie znaczą polskie cyfry?

Ale to już problemy polskich polityków najwyraźniej mających fundusze na podobne badania.

Powracając do sukcesów polskiej stolarki otworowej oraz meranti.
Szukając informacji na temat meranti na polskiej sieci uderzył mnie brak informacji na temat często spotykany na sieci szwedzkiej – mianowicie szkodliwości środowiskowej wykorzystywania drewna pochodzącego z drzew rodzaju Shorea.

I tutaj znów jedyne dostępne informacje dla ludzi Zachodu ma Greenpeace, zmieniający jednak czasem swoje preferencje. W tym poniższym linku opisuje jednak sytuację w Malezji i na Borneo z punktu widzenia nielegalnego wyrębu, szmuglowania surowca z Indonezji do Malezji czy niedostatecznej certyfikacji takiego surowca, m.in. meranti przez Malaysian Timber Certification Counvil.
http://www.greenpeace.org/international/PageFiles/25698/6759.pdf

Czy to oznacza że certyfikat FSC jest na tych terenach lepszym rozwiązaniem?

Malezja miała 742.917 ha lasu z certyfikatem FSC w roku 2017.
Stanowiło to (2013 – http://www.forestlegality.org/risk-tool/country/malaysia) niewielką część, bo 4% lasów Malezji o powierzchni 18.500.000 ha (56,4% powierzchni kraju).
A Indonezja? Lasów z certyfikatem GSC miała 2.928.286 ha.
Stanowiło to (2016 – http://www.forestlegality.org/risk-tool/country/indonesia) niewielką część, bo 3,2% jej lasów o powierzchni 91.000.000 ha.

Nawet zakładając że certyfikat FSC jest solidny, jak na dzisiejsze czasy i na warunki w lasach deszczowych to jego niewielki udział w gospodarce leśnej tych dwu krajów wróży w najbliższych latach konflikty z pochodzeniem meranti w krajach je importujących.

Konflikty w których organizacje ogólnoświatowe takie jak Greenpeace czy WWF odgrywają już i odegrają na pewno pierwszoplanowa rolę.

Meranti ogrywa podobna rolę dla polskiego przemysłu drzewnego. Czy polskiemu okrętowi flagowemu polskiego przemysłu drzewnego, temu zajmującemu pierwsze miejsce w UE potrzebne są konflikty z Greenpeace czy WWF?

Ja myślę że polski przemysł drzewny powinien naprawdę patrzyć z niepokojem na wojenkę regionalnej i niewielkiej w skali świata gospodarki leśnej jaka są polskie Lasy Państwowe prowadzonej z organizacjami mogącymi skutecznie wpływać na gospodarki leśne potęg światowych w tej branży takie jak Malezja i Indonezja.


Zdjęcie: fotothing

15 myśli na temat “Meranti – sukces eksportowy.

  1. Cała Indonezja kocha Lasy Państwowe, że nie chce w Polsce uruchomić w hodowli lasu wariantu dającego drewno bezsęczne i o małych przyrostach.
    Mamy więc miłość Azjatów a sękate deski też są piękne 🙂

  2. W cytowanym artykule brakuje dopisku “artykul sponsorowany”. Można by wyciągnąć fałszywy wniosek, że prawie 100% okien i drzwi produkowanych jest z egzota. Na szczęście po niewielkim wysiłku intelektualnym / odpalenie google/ znajdziemy informacje jakiego drzewa używa sie Polsce do robienia okien i drzwi.
    Wpis na blogu w imię lini programowej portalu czyli wszystkiemu winne LP

  3. Przyjęty model hodowli oparty na sadzeniu w jednym czasie i zwarciu nie tworzy drzew, z których drewna można robić okna.
    Wycinano drzewa “puszczańskie” i szły one na okna a na ich miejsce sadzono nowy las wg przyjętej technologii. Jednak ta tworzy drewno poprawne ale gorszej jakości od tego wyciętego. Zapasy “puszczańskie” są na ukończeniu i przemysł korzysta z drewna z innych zakątków świata. Do Polski wjeżdża też sosna syberyjska.
    Sprawa jest prosta Mieszko. Kup kilka m3 sosny z nowej technologii i zamów z niej okna. Potem wystaw ten wyrób na jakiś targach. Jeśli nie masz takiej możliwości, niech zrobią to Lasy Państwowe 🙂

  4. Drogi anonimowy Mieszko, gorąco broniący Lasów Państwowych.

    Krytyki Lasów Państwowych nigdy nie ukrywałem i zawsze była, moim zdaniem, uzasadniona.
    Również i w przypadku z JAF Polska bo przecież czytając artykuł JAF musi automatycznie przyjść na myśl Polski przebój autorstwa prawdopodobnego Pańskiego pracodawcy.
    Nawiasem mówiąc o istnieniu JAF Group dowiedziałem się właśnie z portalu Drewno i będzie ciekawym śledzenie ich działalności w Polsce z uwagi na ich działalność w Wietnamie. Tam też rośnie shorea i sądzę że Wietnamczycy niespecjalnie przejmują się trwałą, zrównoważoną i wielofunkcyjną gospodarką leśną.
    Załączam ciekawy link sprzed dwu lat o stolarce otworowej w kraju. Jak widać nie tylko shorea albo meranti była w użyciu, chociaż oczywiście świerk i sosna przeważały.
    http://m.oknonet.pl/akcesoria/polprodukt/klejonka–sklejka/news,22363.htm

    Ile sosny i świerka w stosunku do meranti? To Pański pracodawca stworzył teorię Polskiego przeboju w odniesieniu do swego drewna, może więc nas, piszących na Monitorze Leśnym poinformuje o procentowym udziale swego drewna w Polskim przeboju? I poda źródło informacji?
    Chętnie wtedy sprostuję mój tekst.

    Nawiasem mówiąc tylko Bogusław (Bogusław Czepe) uchwycił główną myśl mojego tekstu – tą mianowicie że dobra stolarka otworowa wymaga dobrego surowca i taki jest jeszcze czy rośnie jeszcze w warunkach lasu deszczowego. Albo naturalnego i tutaj przypominam szanownemu anonimowi że już wielokrotnie wyśmiewałem i krytykowałem Szwedów z ich reklamą sosny furu z resztek szwedzkich lasów, nazwijmy je naturalnymi, w Górach Skandynawskich.
    Dobry surowiec rósł też w warunkach dawnej Puszczy Augustowskiej, teraz już prawdopodobnie nie.

    W załączonym linku pisze autor, przed dwoma laty, o złej jakości polskiej stolarki okiennej, wymieniając też inne gatunki importowanego surowca drzewnego.
    A więc drogi anonimowy Mieszko, już przed tym pierwszym miejscem w Europie polscy stolarze okienni i drzwiowi znali walory nie tylko meranti.

    Przeczytam chętnie Pański tekst broniący czołowej pozycji LP w produkcji dobrego surowca do takiej stolarki, podkreślam jednak – dobrego.
    Chętnie opublikujemy taki tekst na Monitorze Leśnym.

  5. Stolarka otworowa jest jak najbardziej polskim przebojem eksportowym, drewno ma w nim oczywiście swój kawałek tortu, ale raczej mniejszościowy – udział drewnianych okien w krajowej produkcji to ok. 25%, do tego dochodzi ok. 10% udziału okien dachowych, które w znaczącej większości produkowane z drewna.

    W artykule zamieszczonym w Drewno.pl nie ma żadnej sugestii, że ten meranti dominuje w produkcji okien w Polsce.

    Według moich szacunków ok. 90% drewna stosowanego do produkcji okien to sosna (niekoniecznie pochodzenia krajowego), następnie meranti, dąb, świerk i modrzew. Produkowane są również okna z innych gatunków egzotycznych np. sapeli, ale to przede wszystkim na indywidualne zamówienia.

  6. W 2016 roku Współczesna opublikowała artykuł T. Kubaszewskiego”Nasze drzewa za szybko rosną. Ale da się to zmienić”. Nie jest to artykuł sponsorowany przez producentów stolarki otworowej ale powstał z mojej inspiracji i prezentuje moje poglądy, że drewna na okna to w naszych lasach nie będzie. Redakcja skontaktowała się więc z producentami, by usłyszeć ich zdanie w tym temacie i zaprezentować:” Czy polskie drewno rzeczywiście nie nadaje się do wyrobu wysokiej jakości mebli i okien, zapytaliśmy kilku największych na naszym rynku producentów tych dóbr, w tym Forte i Sokółka Okna i Drzwi. Mimo obietnic, nikt z nich żadnego stanowiska nam nie przysłał. Dlaczego , nie wiadomo”.

    1. Jeżeli Polscy producenci należą do europejskiej czołówki, a 1/4 tych tej produkcji jest z drewna, to widocznie nie jest tak źle. Gdyby “polskie drewno” nie nadawało się do produkcji, to by z niego tych okien nie produkowano.

  7. Gdy ktoś powie: “polskie okna z polskiego drewna” wcale nie oznacza, że te drewno pochodzi z drzew rosnących na terenie Polski.
    Dopiero jak zdanie brzmi: “polskie okna z drewna pozyskanego na terenie Polski” wtedy jest precyzyjnie i jednoznacznie
    Mieszkam przy drodze idącej przez las i od paru dni widzę dłużyce wiozące drewno ze starodrzewi. Nadaje się na stolarkę okienną . Jednak to drzewa, które skiełkowały ok 1860 r i wyrosły same bez mitów leśnych. Te zaś drzewostany, które zostały zasadzone wg MITOLOGII LEŚNEJ nie będą się do tego celu nadawały. Zapasy “starego” jednak się kurczą co roku i chcąc produkować trzeba kupić u innych brakującą ilość.

  8. Zejdźmy z okien na podłogę i tu mam fragment opisu do Deski Barlineckiej:
    “WARSTWA WIERZCHNIA – wyselekcjonowane drewno europejskie lub egzotyczne o odpowiedniej grubości, wykończone lakierem lub olejem.

    WARSTWA ŚRODKOWA I SPODNIA – krzyżowa konstrukcja wykonana z drewna iglastego”.
    No więc z opisu można się domyśleć , że ta “środkowa i spodnia” to drewno pozyskane na terenie Polski czyli słabej klasy i tanie.

    1. Próbuje Pan na siłę udowodnić swoją tezę, która ma nikłe pokrycie w rzeczywistości. Większość wyrobów przemysłu drzewnego w Polsce produkowana jest “z drewna pozyskanego na terenie Polski”. Meranti w polskich oknach to może 1% krajowej produkcji.

      Obojętnie czy drewno pochodzi z drzewa, które rosło 100, 150, 200 lat, po przetarciu uzyskamy tarcicę różnej jakości. I każdą z nich należy zagospodarować.

      Co do podłóg z Barlinka – środkowa i spodnia warstwa to drewno niskiej jakości z reguły iglaste. Po to wymyślono tę technologię, aby obniżyć koszty produkcji i zagospodarować słabszej jakości drewno. Akurat ta firma jest złym przykładem na poparcie Pana wywodów – posiada fabryki w Polsce, na Ukrainie i w Rumunii. A drewno do produkcji pochodzi z całego świata.

  9. “Obojętnie czy drewno pochodzi z drzewa, które rosło 100, 150, 200 lat, po przetarciu uzyskamy tarcicę różnej jakości. I każdą z nich należy zagospodarować.”
    Zgrabnie Pan to napisał.
    Jednak nie chodzi mi o drzewa, które rosły 100,150,200 lat.
    Chodzi o drzewa, które pochodzą z nowej technologi leśnej a więc nie ukończyły jeszcze 100 lat. Miały w porównaniu do poprzednich inne warunki wzrostu i nie wytworzyły tak dobrego drewna ale jeśli gdzieś to się udało, to udział takiego drewna jest niewielki.
    Szkoda właśnie, że LP odnawia las tylko na “jeden kopyt”, bo można to robić na kilka sposobów, a wtedy uzyska się różny skutek hodowlany.

Dodaj komentarz