Tartaki francuskie, dęby, Chiny, kryzys.

Tartaki francuskie, dęby, Chiny, kryzys.

Tartaki francuskie, dęby, Chiny, kryzys..

Tartaki francuskie, dęby, Chiny, kryzys, tak można zsumować sytuację we francuskim przemyśle tartacznym.
Artykuł, na którym się przede wszystkim opieram pochodzi z ostatnich dni grudnia 2016 i ma już trochę bardziej optymistyczny ton niż te z lat 2014, 2015, ale mimo wszystko tytuł jest symptomatyczny – Las francuski na kacu. Na czym ten kac ma polegać?
Na wyciekaniu czy ucieczce kłód i dłużyc dębowych z Francji do Chin.


Kłopoty z surowcem.

Francuskim paradoksem jest fakt że Francja posiada trzecie zapasy leśne Europy ale jej tartaki mają kłopoty surowcowe.
Tak opisuje to właściciel 16 tartaków Jean-Gabriel Morel: Nasi przodkowie zasadzili drzewa i lasy. My je eksploatujemy dla krajów na drugim końcu świata. Jesteśmy obok lasu ale kłody i dłużyce jadą w kontenerach do Azji, Chin czy Wietnamu.
Wygląda na to że dawne kolonie najwyraźniej się rewanżują.

W roku 2014 wyeksportowano w ten sposób 30% francuskiego pozyskania surowca dębowego, co dało 600.000 m3 a z tego 350.000 m3 tylko do Chin, podaje FBN. ( Federacja grupująca firmy leśne – odpowiedniki ZUL, tartaki i przemysł drzewny, ogółem 1750 przedsiębiorstw)

Chiny.

Chiny, po latach bardzo intensywnego pozyskania drewna, przechodzą w ostatnim dziesięcioleciu, u siebie, na coraz bardziej restrykcyjną gospodarkę leśną, chcąc odbudować swoje lasy. I to oznacza zakupy surowca dla własnego przemysłu drzewnego, a w konsekwencji przemysłu meblarskiego czy papierniczego, m.in. właśnie we Francji oraz, co w porównaniu na pewno Francuzów nie cieszy, w Afryce, również w dawnych francuskich koloniach.

Jeszcze 15 lat temu problem ten nie istniał, mówi dalej Jean-Gabriel Morel. Francja eksportowała około maksymalnie 50.000 m3 surowca rocznie. Dzisiaj już nie możemy konkurować ceną zakupu z firmami eksportującymi do Chin czy Wietnamu. Płacą lepiej. Za 1 m3 dęba dają 120-130 euro, a jeszcze kilka lat temu była ta cena o połowę niższa. Na jedną ofertę jest kilkunastu kontrahentów. Potem zalewani jesteśmy z Azji meblami, zabawkami z drewna i innymi produktami drzewnymi, tanimi lub bardzo tanimi, bo ich siła robocza jest bezwględnie tańsza.

Bilans.

Bilans obrotu handlowego Francji, jeżeli chodzi o przemysł drzewny jest ujemny. FNB oblicza że pomiędzy rokiem 2005 a 2015 zniknęło we Francji 400 tartaków.
Szef FNB, Nicolas Douzain, mówi:

W roku 2014 i 2015 mieliśmy prawdziwe ognisko zapalne z likwidacją tartaków i równocześnie z bezrobociem wśród personelu technicznego, bezrobociem spowodowanym brakiem surowca. Nie mogliśmy przyglądać się temu dłużej i rząd, na naszą propozycję, wydał w połowie 2015 zarządzenie o tzw. poziomie przepływu surowca dębowego na terenie UE. Co oznaczało w praktyce, w odniesieniu do francuskich lasów publicznych l’ ONF, że tylko firmy francuskie, działające na terenie UE – było ich 300 – mogą dokonywać u nich zakupu drewna dębowego, na potrzeby pierwszego przepływu dęba czyli w obrębie UE.

Kontrowersje.

Te zarządzenie zmniejszyło już w roku 2015 eksport do Chin o 100.000 m3, z 350.000 m3 do 250.000 m3.
Tartaki odetchnęły więc trochę. Ale nie firmy eksportujące drewno, przeciwnie.
Laurent Maréchaux jeden z szefów związku zrzeszającego eksporterów, SFB, mówi:

Zarządzenie uderza w nasz sektor, uderza w drwali, samochody wywożące drewno, jest przede wszystkim przeciwne zasadzie handlu międzynarodowego.
My eksportowaliśmy przecież drewno dębowe tylko gorszej jakości, to lepsze pozostawało w kraju.

I uderzają w nas również nowe zarządzenia Ministra Środowiska dotyczące zakazu opryskiwania chemicznego, obowiązujące od 1 lipca 2016. Opryskiwanie jest wymagane przez Chiny i taki zakaz stanowi praktycznie zakaz eksportu do Chin.

Tartaki.

Tartaki francuskie, mimo pomocy ze strony rządowych zarządzeń, jeszcze się nie pozbierały po kilku latach kryzysu.
Aby mieć głowę ponad wodą, mówi jeden z właścicieli tartaku Bertrand Robert, musimy cały czas wygrywać przetargi. Dopóki ich wartość nie przekroczy 60% obrotów handlowych, nie możemy być spokojni. Tam jeszcze nie jesteśmy i start po latach kryzysu jest trudny.

Francuskie gminy tzw. leśne mają również swoją federację, FNCF, (jak widać Francuzi lubią się zrzeszać) i ta federacja podpisała 8 grudnia 2016 umowę z l’ONF i z FNB. Do roku 2020 mają lasy publiczne l’ONF zabezpieczać co najmniej 50% przetargów na surowiec dębowy dla francuskich tartaków.
Prezes federacji gmin leśnych Dominique Jarlier mówi że l’ONF administruje tylko 25% lasów Francji ale dostarcza 40% surowca do francuskich tartaków. Dzięki temu mogą one przeżyć. Przynajmniej te oparte na dębie. Tartaków przerabiających buka nie udało nam się, niestety, uratować.
I Bertrand Robert dodaje: wysyłać drewno dębowe do Chin to tak jakby wysyłać im winogrona do produkcji wina.
To ciekawe porównanie, moim zdaniem, problemem jest jednak to że Chińczyków stać zarówno na winogrona jak i na wino, co ostatnie lata i wchodzenie kapitału chińskiego do francuskich Chateaux udowodniło.

Dotacje.

Zarządzenie o poziomie przepływu surowca dębowego wewnątrz UE ma obowiązywać do końca roku 2017. Około 400.000 miejsc pracy jest z nim związanych.
Nie obowiązuje ono jednak, przynajmniej w tym samym stopniu, właścicieli francuskich lasów prywatnych a jest ich aż 3,5 miliona.
Rząd, w osobie ministra Rolnictwa i Lasów, Stephane Le Foll, daje im 28 mln. euro, tylko w roku 2017, na tzw. cele strategiczne, czyli rozwój inwestycyjny w sektorze lasów prywatnych.
I nowych rynków zbytu, dodaje Bertrand Robert. Ja preferuję eksport tarcicy z mojego tartaku, a nie kłód dębowych. Za dobrą tarcicę również i Chińczycy dobrze zapłacą.


Zdjęcie tytułowe. Sciere Gers/Ortyl

Zródła: http://www.liberation.fr/futurs/2016/12/22/la-foret-francaise-a-la-gueule-de-bois_1537020

http://www.journaldunet.com/economie/actualite/depeche/afp/24/1523258/l_appetit_de_la_chine_pour_le_chene_desempare_les_scieries_francaises.shtml

Dodaj komentarz