Indijski dylemat

Indyjski dylemat Grety Thunberg.

Indyjski dylemat Grety Thunberg.

Artykuł w czasopiśmie Svenska Dagbladet, 6 luty 2021, autor Henrik Sundbom.

“Indie są od jesieni poprzedniego roku areną konfliktu dotyczącego reformy rolnej. Tysiące rolników z północnych, rolniczych stanów, demonstruje w stolicy kraju New Delhi, przeważnie pokojowo ale niekiedy z użyciem gwałtu i przemocy.

Hinduski rząd nacjonalistyczny niespecjalnie potrafi rozwiązać tą zagonioną sytuację. Internet i media społecznościowe zostały ograniczone, policja tłumiła niekiedy protesty, a poszczególni urzędnicy rządowi rozpowszechniali teorie spiskowe, że oburzeni chłopi są w rzeczywistości zorganizowani przez grupy separatystów w Chinach, Pakistanie lub przez Sikhów.

Przyjazne rządowi ruchy oddolne poszły o krok dalej, organizując kontrdemonstracje i w ostatnich dniach kontrprotestujący spalili zdjęcia Grety Thunberg.

Wszystko zaczęło się od wpisu Grety na Twitter, w którym wyraziła ona swoje poparcie dla protestujących rolników, a także podzieliła się planem działania w celu zorganizowania masowych demonstracji w Internecie i przed ambasadami Indii na świecie.

Z jednej strony, z punktu widzenia obrony wolności demonstracji i przeprowadzania protestów, Greta Thunberg ma rację. Rządząca hinduska partia nacjonalistyczna BJP i jej bardziej radykalna awangarda nie są znane ze swoich demokratycznych rządów.

Ale z drugiej strony, jeśli chodzi o sedno buntu chłopskiego, to trudno jest pojąć poparcie Grety. Indie mają ogromny problem z marnowaniem żywności, i to nie dlatego, że gospodarstwa domowe kupują żywność w dużych ilościach.  ONZ szacuje, że około 40 procent żywności uprawianej w Indiach gnije, zanim dotrze do konsumentów.  Jednym z powodów jest nieefektywny łańcuch logistyczny, z co najmniej siedmioma ogniwami od producenta do konsumenta.

Polityka rolna jest poza tym bardzo biurokratyczna, a mechanizmy cenowe są wykluczone.  Tysiące ton zbóż gnije każdego roku w rządowych magazynach w dziwacznej ambicji kontrolowania cen rynkowych.

Manmohan Singh z partii Kongres próbował rozwiązać te problemy prawie dziesięć lat temu, gdy był premierem.  Singh chciał dopuścić zagraniczne firmy żywnościowe na rynek indyjski, stawiając im warunek transportu chłodniczego i wydajnej logistyki, aby zmniejszyć marnotrawstwo.  Wtedy zastrajkowali pośrednicy i sklepikarze.

Reformy, które aktualny premier Narendra Modi z partii BJP przeprowadził zeszłej jesieni, opierają się na tych samych zasadach. Muszą wzrosnąć szanse rolników na sprzedaż po właściwej cenie rynkowej, a udział polityki w ustalaniu cen musi się zmniejszyć.

W dłuższej perspektywie prawdopodobnie doprowadzi to do poprawienia warunków życia około 60%  Hindusów zatrudnionych dzisiaj w rolnictwie. Ale w perspektywie krótkoterminowej strata rządowych gwarancji cenowych jest katastrofalna dla rolników.

Protesty chłopskie chcą cofnięcia reformy rolnej.  Ale chcą również 50% dopłat do oleju napędowego i prawa do dalszego spalania swoich pól po zbiorach – technologii rolnej która została niedawno zakazana.

Fakt, że aktualny rząd BJP zakazał żarowego systemu uprawy roli, jest kamieniem milowym w indyjskich pracach na rzecz ochrony środowiska.  Płonące pola zostały zidentyfikowane jako jedna z głównych przyczyn skrajnie złej jakości powietrza, nie tylko na terenach wiejskich, ale szczególnie w miastach takich jak New Delhi oraz w „brązowych chmurach Azji” – kilometrowej chmurze zanieczyszczeń, która zaburza monsun, wpływa na zbiory i topi lodowce Himalajów.

Indyjska polityka środowiskowa i klimatyczna jest ambitna i obejmuje duże inwestycje, między innymi, w energię odnawialną.  Jednocześnie ma swoje plamy w postaci upartych inwestycji w nowe elektrownie węglowe oraz kampanii, które tchną plakatową polityką.  Ale bez względu na to, co myśli się o innych programach rządu Indii, trzeba przyznać, że kraj ten posunął się naprzód w polityce klimatycznej i środowiskowej, zwłaszcza gdy Donald Trump wycofał Stany Zjednoczone z porozumienia paryskiego.

Radykalna polityka klimatyczna i środowiskowa wpływa na codzienne życie ludzi i częściowo to jest przyczyną złej i wzburzonej atmosfery z paleniem portretów Grety Thunberg  na ulicach New Delhi.

Rozsądnym podejściem dla działacza na rzecz klimatu, który twierdzi, że jest apolityczny, byłoby uznanie dobrych ambicji rządu Indii, ale stwierdzenie, że wymaga to czasu i że rolnicy żyjący na minimalnym poziomie egzystencji  potrzebują wsparcia, aby poradzić sobie ze zmianą.

Jednostronne wspieranie polityki rolnej, która utrzymuje w głodzie miliony ludzi, a która obejmuje również rolnictwo żarowe i dopłaty do oleju napędowego, źle rymuje się z aktywizmem na rzecz klimatu, którego głównym przesłaniem jest słuchanie „nauki”.”

Henrik Sundbom

Zdjęcie: svt/AP

Dodaj komentarz