Polski leśnik państwowy jako ten narcyz.
Ten oficjalny, z zespołu reklamy Facebookowej przeglądał się ostatnio w kałuży w okolicy Torunia i zobaczył leśnika wszechstronnego, z pasją do swojej pracy i zainteresowań przyrodniczych, romantyka kochającego ptaki, zwierzynę leśną i przyrodę a nawet komary oraz podatki.
https://www.facebook.com/1600015603582957/posts/2291886877729156/
Z uwagi na usytuowanie kałuży powinien jeszcze zobaczyć leśnika świątobliwego, leśnika patriotę, leśnika walczącego z zarazą zielonego faszyzmu ale nie wymagajmy za wiele.
Kałuża jest w miejscu pracy a z zarazą walczy leśnik po pracy. Co prawda w mundurze ale w czasie wolnym. Takie ma hobby.
Nie można odmówić toruńskiemu leśnikowi talentu w malowaniu obrazu polskiego leśnika państwowego, trwałego, zrównoważonego i wielofunkcyjnego.
Tak wielofunkcyjnego że powstaje pytanie po co na tej jednej czwartej powierzchni Polski, administrowanej przez Lasy Państwowe potrzebna jest jakaś inna niepoważna i nieporadna administracja państwowa i samorządowa?
Kałuża to błaha sprawa, każdy widział. Ale koleiny?
Koleiny to jeszcze bardziej błaha, nikt nie widzi.
Zwłaszcza ten leśnik przed ekranem Facebooka.
Ale jako były, przedfacebookowy leśnik mogę pofantazjować co widzi dzisiejszy państwowy leśnik terenowy.
Leśnik transportowiec – Widziałem gorsze.
Leśnik drogowiec – Normalka, wyślemy spychacz, wyrówna a koszty na zula.
Leśnik budowlaniec – Wreszcie pozbędziemy się starych cegieł, kafli i gruzu.
Leśnik trwały i zrównoważony – Normalka, samo życie.
Leśnik pozyskaniowiec – To są koleiny? Jeszcze mnie w nich widać.
Leśnik hodowca – Gdzie ta woda, potrzebuję w lesie.
Leśnik hydrolog – Lepsze niż rowy melioracyjne.
Leśnik spec. ds. surowca – Ale rynna. Zaczniemy spuszczać drewno i wreszcie ekolodzy się odczepią.
Lesnik ornitolog – Super! Zjeżdżalnia dla wron.
Leśnik edukator – Super! Zjeżdżalnia dla dzieci.
Leśnik niedźwiedziarz – Super! Zjeżdżalnia dla mamy z małymi, zamontuję kamerę, facebookowiec się ucieszy.
Leśnik przyrodnik – E tam, koleiny. Gdzie kwiatki?
Leśnik sportowiec, z klubu biegacza – Dobry trening przed katorznikiem.
Leśnik crossowiec – Ale tu by była jazda.
Leśnik Straży Leśnej – I jak tu gonić crossowców?
Leśnik strażak – Uff…miejmy nadzieję że nie będzie się tam palić.
Leśnik piękniś – Wezmę trochę tej gliny na maseczkę do cery.
Leśnik do spraw Facebooka – Zdjęcie ze Szwecji?
Leśnik z ekipy komentatorów FB – Ale drewno na krzesła i stoły to chcielibyście mieć, co?
Leśnik do spraw certyfikatu – Kontrola i tak tu nie dojedzie a w razie czego napuścimy niedźwiadki.
Leśnik grzybiarz – No, przynajmniej nikt tutaj nie dojedzie a w razie czego napuszczę niedźwiadki.
Leśnik księgowy – Wliczymy zulowi, niech płaci podatki.
A jak państwowego leśnika widzi przedstawiciel zielonej zarazy?
Poprzez proste stwierdzenie:
Takimi drogami woda odpływa z lasów przyśpieszając erozję, potęgując suszę i zagrożenie pożarowe oraz zwiększając ryzyko powodzi na terenach zamieszkałych przez człowieka.
Muszę przyznać że jak na zarażonego ekologa, stwierdzenie jest niespecjalnie zarażone zieloną demagogią i nawet leśnik ekolog, ten prawdziwy, spod znaku LP, nie ekologista, nie zielony faszysta, powinien uznać jego naukową logikę.
Ale czy wśród takich ekologów leśników są państwowi ekolodzy leśnicy?
Czy polski lesnik państwowy jest jednak typowym narcyzem?
Pewna oznaki wskazują na to, kocha on przecież nad wyraz siebie i swego pracodawcę. Przynajmniej oficjalnie.
Ale równocześnie chciałby być kochanym przez innych i oznak tej miłości nigdy nie jest mu za mało. Przynajmniej oficjalnie i na Facebook.
Aż dziw że do tej pory nie powstał Klub Miłośników Leśniczego Sułka.
Oraz strona na Facebook – Panie Leśnik kocham Pana.
Ale jak mówią leśnicy spod znaku Ojca Tadeusza Rydzyka – Sztuką jest pogodzić te wszystkie funkcje! I to staramy się robić.
Liczę na Was Kochani z tym Klubem.
Zdjęcie: Puszcza Bukowa – Klub Kniejołaza