Choroba psów

Choroba psów w Norwegii nie ustępuje.

Choroba psów w Norwegii nie ustępuje. 

Pisaliśmy o niej przed kilkoma dniami załączając informację o jednym, podobnym przypadku choroby w Danii. 

Czasopismo Svensk Jakt  podaje dotychczasową statystykę.

 Na dzień 14 września stwierdzono 102 przypadki choroby u psów, charakteryzujące się krwawą biegunką a w tym 26 przypadków śmiertelnych. 

W poniedziałek,16 września, urząd Mattillsynet poinformował o dalszych siedmiu przypadkach i w tym dwa psy zdechły. 

https://www.vetinst.no/dyr/smadyr/akutt-hundesykdom-september-2019-dette-vet-vi

Dwa norweskie urzędy państwowe, Veterinärinstitutet i Mattillsynet wykluczają dalsze ewentualne przyczyny choroby: nie są to parvovirusy oraz nie są to pasożyty giardia i cryptosporidium. Wykluczona jest również jakakolwiek trucizna czy zarażenie pożywieniem. 

Portal Omni opisuje jednak pewne pozytywne fakty. 

– W wielu przypadkach zachorował tylko jeden pies wśród kilku innych co nie wskazuje na poważną chorobę zakaźną, mówi Lotta Gunnarsson ze szwedzkiego  Statens veterinärmedicinska anstalt (SVA). 

Większość psów które były chore wyzdrowiały po zabiegach weterynaryjnych (ich opis znajduje się w wyżej cytowanym linku). 

W 28 przypadkach śmiertelnych nie stwierdzono związku pomiędzy psami, zarówno jeżeli chodzi o rasę, wiek, pożywienie, kontakt z innymi psami, trasy spacerów czy wyprowadzania psów i podobne. 

Bakteria Providencia alcalifaciens w dużych ilościach została odkryta u wielu zdechłych psów. 

– Ale występuje ona również u zdrowych psów, mówi Lotta Gunnarsson i trudno uznać ją za jedyną przyczynę choroby. 

Podobna choroba wybuchła już w Norwegii w latach 2005 i 2006, z mniejszą ilością przypadków śmiertelnych i weterynarze porównują teraz ówczesne historie choroby z dzisiejszymi. 

Badania naukowe dotyczące bakterii Providencia alcalifaciens wskazują na pewne ryzyko z ich występowaniem w okresie jesiennym. 

– Jest to bakteria występująca w ziemi i wodzie. Pewne warunki takie jakie mieliśmy ostatnio w Norwegii, z dużymi opadami i lokalnymi powodziami mogły im sprzyjać, mówi Asle Haukaas z norweskiego Veterinärinstitutet. Ale są to tylko spekulacje, dodaje. 

http://tt.omni.se/positiva-besked-om-mystiska-hundsjukdomen/a/y3X5be

Przed dwoma dniami, 16 września, rozpoczął się coroczny sezon polowań na pardwy w Górach Skandynawskich. Prawo do polowania i łowienia ryb przypisane jest do praw ludności pierwotnej i zgodnie z tradycją polowanie na pardwy było od zawsze przywilejem szwedzkich Saamów. 

Tak było do roku 1993, w którym ten przywilej został przejęty przez Państwo którego länsstyrelsen (urzędy wojewódzkie) zaczęły wydawać pozwolenia na polowania. Od roku 2007 mogą na pardwy polować również obywatele Unii Europejskiej oraz m.in. Norwegii. 

Saamowie nigdy jednak nie pogodzili się z takim nowym porządkiem i procesują się od wielu lat z Państwem. Słynny jest proces wsi saamijskiej Girjas o przywrócenie jej prawa do polowania i łowienia ryb. Proces trwa już 10 lat i zbliża się do ostatecznego rozstrzygnięcia w szwedzkim Sądzie Najwyższym, który ma zająć się sprawą jesienią tego roku. 

W razie wygranej i precedensu państwo szwedzkie może mieć gorąco, bo podobnych wsi jest 52. Natomiast prawnicy mogą na zimno liczyć już spory dochód. 

W każdym razie od dwu dni myśliwi norwescy, którzy wykupili prawo polowania na pardwy, mogą przyjeżdżać do Szwecji, oczywiście razem ze swoimi psami myśliwskimi i tutaj zaczyna się problem. 

Szwedzki instytut do spraw gospodarki rolnej Jordbruksverket nie na zamiaru zabronić takich przyjazdów. 

– Nie wiemy co jest przyczyną choroby norweskich psów mówi Karin Åhl, doktor weterynarii z Jordbruksverket i jedyną radą jaką możemy dać szwedzkim właścicielom psów jest ta aby nie obwąchiwały psów norweskich. 

Szwedzki związek kynologiczny, Svenska Kennelklubben, zwrócił się jednak z prośbą do myśliwych norweskich o powstrzymanie się z przyjazdem na polowanie ze swoimi psami a szwedzkie länsstyrelsen (urzędy wojewódzkie) obejmujące tereny polowań oświadczyły że zwrócą koszty opłat które ponieśli norwescy myśliwi. 

Jaki odniesie to skutek, zobaczymy, w każdym razie Norges Jeger- og Fiskerforbund nie zaleca tego , jak na razie, swoim członkom. 

Rzecznik prasowy związku Espen Farstad mówi: 

– Mamy dobrą współpracę z urzędami państwowymi Mattilsynet oraz Veterinærinstituttet i jak na razie nie widzą one powodów do zakazu polowań z psami. Podobną dyskusję mieliśmy już w Finnmark, na północy, z myśliwymi fińskimi i również tam nie ograniczyliśmy polowań. Myślę że najważniejszym jest wzajemne izolowanie psów w przypadku polowania i spotkania z innymi myśliwymi.  

Zdjęcie: svensk jakt

Dodaj komentarz