Gdzie

Gdzie ta woda w lesie? Polscy naukowcy i polscy leśnicy. (5)

Gdzie ta woda w lesie? Polscy naukowcy i polscy leśnicy. (5) 

Nie można pominąć w naszym temacie pracy profesora Waldemara Mioduszewskiego

http://www.malaretencja.pl/images/publikacje/W._Mioduszewski_MaaRetencjawLasach.pdf

o tytule Mała retencja w lasach elementem kształtowania i ochrony zasobów wodnych. 

A w niej interesujące mnie odniesienia do naszego tematu, cytuję Profesora: 

„… Intensyfikacja rolnictwa i ujednolicenie siedlisk leśnych, budowa odwadniających systemów melioracyjnych, jak i działalność urbanizacyjna i związane z nią przekształcenia powierzchni, wg wielu autorów (Gutry-Korycka 1993, Mioduszewski 1997b, Hoffman et al. 2000) spowodowały przyśpieszenie obiegu wody i materii w zlewniach rzecznych, przyczyniając się do zwiększenia częstotliwości występowania susz i powodzi.”

Profesor wymienia więc ujednolicenie siedlisk leśnych i tutaj można dodać intensyfikację leśnictwa (na wzór intensyfikacji rolnictwa) jako przekształcenie powierzchni powodujące przyspieszenie obiegu wody i materii w zlewniach rzecznych. 

Nie będąc leśnikiem czy przyrodnikiem mówi on dokładnie to samo co przyrodnicy szwedzcy omawiający szwedzką gospodarkę leśną opartą o system pozyskania zrębowego. 

Profesor dzieli wody opadowe na wody niebieskie i wody zielone. Zielone to wody wykorzystywane przez roślinność. 

Cytuję: 

„… Orientacyjne obliczenia pozwalają na rozdzielenie wód zielonych na następujących użytkowników (Mioduszewski 2008):

– uprawy rolne: 65 mld m3 (49% wody zielonej),

– lasy: 50 mld m3 (37%),

– pozostałe: 18,8 mld m3 (14%).

Niektórzy specjaliści (Falkenmark, Lannerstad 2005) wyrażają obawy co do możliwości zaspokojenia przyszłych potrzeb wodnych rolnictwa… Podobne obawy mogą być kierowane również pod adresem gospodarki leśnej, gdy jej zasadniczym zadaniem byłoby zwiększenie produkcji drewna.

Wyprodukowanie „masy organicznej” wymaga dużej ilości wody zielonej, i tak np.:

– wyprodukowanie 1 m3 drewna – 1600 m3 wody

– wyprodukowanie 1 tony zboża – 900 m3 wody

– wyprodukowanie 100 litrów biopaliwa – 20 000 m3 wody

– wyżywienie jednego człowieka w roku, przy diecie 3000 kcal – 1300 m3 wody….”

Profesor pisząc w roku 2008 o biopaliwie i przytaczając wysokie zużycie wody miał prawdopodobnie na myśli biopaliwo z masy roślinnej. Dziesięć lat później mówimy już powszechnie, w przypadku Szwecji, o biopaliwie bazującym na odpadach drzewnych i resztkach zrębowych. Profesor poddaje nam interesujący punkt spojrzenia na nowy temat – woda a biopaliwo leśne. 

Niestety, nie może już się z nim zmierzyć. 

Inny cytat: 

„… Perspektywiczne zaspokojenie potrzeb wodnych, rozumianych jako sumaryczne zużycie wody zielonej i niebieskiej pobieranej do ewentualnych nawodnień, przy jednoczesnym zachowaniu wysokich walorów przyrodniczych krajobrazu rolniczego i ekosystemów leśnych, wymusza poszukiwanie nowych, bardziej przyjaznych przyrodzie metod gospodarowania wodą.”

To zdanie „poszukiwanie nowych, bardziej przyjaznych przyrodzie metod gospodarowania wodą” mogłoby być w zasadzie mottem takich pomysłów jak  Las ekologiczny Bogusława Czepe czy w pewnym stopniu inspiracją do mojego cyklu z poniższymi tekstami.

Profesor opisuje też tak często spotykane i nadużywane pojęcie małej retencji, cytuję: 

„… Pomimo dość długiej historii, pojęcie „mała retencja” nie jest do końca zdefiniowane. W bardzo szerokim ujęciu można przyjąć, że są to wszelkie działania techniczne i nietechniczne zmierzające do poprawy struktury bilansu wodnego zlewni poprzez zwiększenie ich zdolności retencyjnych.”

„… Podstawowe działania w tym zakresie (poprawa retencyjności zlewni) to poprawa struktury gleb rolnych i leśnych, zabiegi przeciwerozyjne, utrzymanie odpowiednich zbiorowisk leśnych, zapobieganie tworzeniu się uprzywilejowanych dróg spływu wód podczas prac leśnych, zachowanie obszarów infiltracyjnych w terenach zurbanizowanych.”

Utrzymanie odpowiednich zbiorowisk leśnych – co oznacza w praktyce takie zdanie? 

Czy prowadzenie tak jak dzisiaj intensywnej leśnej gospodarki zrównoważonej metodami zrębowymi czy położenie nacisku na danie tym zbiorowiskom okazji do oddechu od działalności  człowieka lub okazji do wypróbowania nowych, mniej intensywnych metod gospodarki leśnej? 

Lasom prof. Waldemar Mioduszewski poświęca wiele uwagi i pisze, cytuję: 

„…Obszary leśne, podobnie jak bagna, charakteryzują się dużą możliwością retencjonowania wód opadowych. 

Istnieje bogata literatura poświęcona ocenie wpływu lasu na strukturę bilansu wodnego zlewni rzecznych. Dominuje przekonanie, że lasy regulują obieg wody retencjonując w okresach opadowych i zwiększając zasilanie rzek w okresach bezopadowych.

Pozytywna rola lasu na ograniczenie wielkości wezbrań opadowych i roztopowych w obszarach o dużymi deniwelacjach terenu i na glebach słabo-przepuszczalnych nie budzi wątpliwości, choć niekiedy trudno jest wykazać ten wpływ w postaci oceny natężeń przepływów w rzekach. 

Wydaje się, że mamy do czynienia z inną sytuacją, gdy są zalesiane obszary równinne o piaszczystych glebach. W tym przypadku następować może obniżenie infiltracji efektywnej, to jest zmniejszenie zasilania warstw wodonośnych, a tym samym zmniejszenie zasobów wód pod- ziemnych. Wynika to z faktu, że transpiracja lasów jest większa w porównaniu do innych siedlisk. 

Z drugiej jednak strony niektórzy autorzy (Kędziora et al. 2004) uważają, że zwiększenie powierzchni leśnych powoduje wzrost opadów atmosferycznych nawet do 30%. Spowalnianie odpływu wody z obszarów leśnych poprzez inwestycje małej retencji może w istotny sposób przyczynić się do zwiększenia zasilania warstw wodonośnych.”

Prof. Waldemar Mioduszewski był naukowcem hydrologiem, oddajmy więc z kolei głos, ten końcowy nauki polskiej, Otwartej Encyklopedii Leśnej w http://www.encyklopedia.lasypolskie.pl/doku.php?id=k:klimatyczne-czynniki-siedliska-woda w ramach, cytuję znów Profesora, „bogatej literatury  poświęconej ocenie wpływu lasu na strukturę bilansu wodnego zlewni rzecznych.”

Wspominałem już o niemożności znalezienia na sieci prac typu Wpływ zrębów (rębni) w gospodarce leśnej na stosunki wodne i cieszy mnie że przynajmniej Encyklopedia leśna jak i, mam nadzieję, prawdopodobnie podręczniki hodowli lasu, te poza sieciowe, opisują w pewnym stopniu warunki wodne na zrębach. 

Cytuję: 

„… Woda jest jednym z najistotniejszych czynników środowiska, mających wpływ na wzrost i rozwój drzew. Zaopatrzenie w wodę ma większy wpływ na rośliny, niż wszystkie inne czynniki razem wzięte.”

„… Wpływ gospodarki zrębami zupełnymi przejawia się w obniżeniu retencji wodnej i wydajności źródeł. Przyczyną jest mniejsza przepuszczalność gleby na zrębie zupełnym, wskutek czego woda przesiąka w górnej warstwie o wiele wolniej niż w drzewostanie. Może to być przyczyną do zwiększenia powierzchniowego spływu wód w ciągu roku. 

Założenie zrębu zupełnego sprawia, że woda z głębszych warstw nie jest zużywana w takich ilościach jak przedtem i dlatego zwierciadło wody gruntowej podnosi się. Przy płytkim poziomie wody gruntowej może to spowodować jej podniesienie aż do powierzchni gleby i doprowadzić do zabagnienia terenu. 

Po wycięciu drzew gleba pokrywa się gęstą roślinnością chwastów, które przez zużywanie dużych ilości wody mogą wpływać ujemnie na wilgotność głębszych warstw. Polepszenie stosunków wodnych na powierzchni odnowieniowej wymaga stosowania różnych sposobów przygotowania gleby, różnych metod sadzenia, stosowanie odpowiednich więźb właściwych dla określonego siedliska i gatunku oraz dobór odpowiednich gatunków drzew. Drzewostany wielogatunkowe wpływają korzystniej na obieg wody w lesie w porównaniu do jednogatunkowych.”

„… Po nastąpieniu zwarcia, leśnik może regulować wilgoć głównie za pomocą cięć, stosując przerzedzenie młodników i tyczkowin, trzebieże w drągowinach i drzewostanach starszych oraz cięcia prześwietleniowe i rębne.

„..Trzebież może na suchych stanowiskach podnieść wilgotność gleby, ponieważ pobieranie wody z głębszych poziomów jest po trzebieży mniejsze wskutek usunięcia z drzewostanu części drzew. Trzebież przyczynia się do zwiększenia parowania gleby i transpiracji roślin, ponieważ podwyższa się temperatura i wzmagają się ruchy powietrza. Trzebieże wczesne chronią w dużym stopniu drzewostany przed śniegołomami.”

„…Najkorzystniej na stosunki wodne gleby wpływa rębnia przerębowa, która dzięki stałej osłonie i ocienieniu dna lasu, zapobiega wysuszaniu i zabagnieniu gleby.”

Trzeba oddać honor Otwartej Encyklopedii Leśnej, robi ona wszystko i wie w dodatku jak zjeść i zachować ciastko. 

Przyznaje ona że zręby zupełne mają wady z punktu widzenia obniżenia retencji wodnej i wydajności źródeł jak i że najkorzystniej na stosunki wodne gleby wpływa rębnia przerębowa. Ale potem leśnicy sadzą, czyszczą, trzebią i wszystko wraca do normy, Dzięki nim, ich pracy poprawiają się warunki wodne na dawnych zrębach.

Sztokholmski syndrom niemalże, las kocha zawsze leśnika.

Podoba mi się zwłaszcza cytat: „Trzebież może na suchych stanowiskach podnieść wilgotność gleby, ponieważ pobieranie wody z głębszych poziomów jest po trzebieży mniejsze wskutek usunięcia z drzewostanu części drzew.”

Jest to dla mnie trochę zawiłe logicznie wyjaśnienie. Bo jak będzie z trzebieżą na mokrych stanowiskach? Oznacza ona utworzenie mokradeł na mokrych stanowiskach? To może aby utrzymać w lesie właściwe stosunki wodne wystarczy po prostu brak trzebieży jak i cięć końcowych? 

Podoba mi się też rozumowanie z suchymi stanowiskami i koniecznością trzebieży. Wynika z niego iż na suchych stanowiskach sosnowych a takie przeważają w Polsce centralnej i północnej gospodarka leśna ze swoimi cięciami, sadzeniem na zrębie, czyszczeniach, trzebieżami i znów zrębami, jest prawdziwą łaską bożą. Bez niej, tej zrębowej, mielibyśmy tylko pustynie. Dzięki zrębom mamy w każdym razie trochę wody.

Już nie mam odwagi przypominać o gospodarce bezzrębowej, całe szczęście że są hydrolodzy piszący o konieczności unikania zrębów zupełnych.

Założenie zrębu zupełnego podnosi poziom wód gruntowych i może spowodować zabagnienie terenu, polepszenie stosunków wodnych wymaga więc pracy leśnika, które w końcowym efekcie prowadzą znów do zrębu zupełnego i zabagnienia terenu…Tak pisze Encyklopedia Leśna.

I znów ta logika…

Widzi leśnik paradoks swojej pracy czy nie? Bo logicznie myśląc wystarczy nie zakładać zrębów zupełnych aby uniknąć zabagnienia terenu. Jak i nie bawić się z funduszami UE w programie Małej retencji skoro na stworzenie takich czy innych oczek wodnych wystarczy założenie zrębu zupełnego. 

Leśnik wie co robi i robi wszystko dla zachowania wody w lesie, zwłaszcza zamieniając dawny las w zręby przygotowane pod sadzenia na kształt i podobieństwo kartoflisk leśnych. 

Można by powiedzieć że na pytanie Gdzie ta woda w polskim lesie leśnik odpowiada: Tam gdzie ja pracuję w ramach swojej trwałe zrównoważonej gospodarki leśnej. 

Jestem gwarantem jej obecności w lesie i mogę oraz mam prawo się tym pochwalić. 

Czytaj również:

http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-polscy-naukowcy-4/

http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-woda-a-nauka-polska-3/

http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-lesnika-instrukcje-2/

http://www.forest-monitor.com/gdzie-ta-woda-w-lesie-wstep-1/

Zdjęcie. Bogusław Czepe

Dodaj komentarz