Czy turystyka

Czy turystyka jest nowym przemysłem leśnym?

Czy turystyka jest nowym przemysłem leśnym?

Jest to co prawda pytanie postawione w kontekście skandynawskim, gdzie takie pojęcie jak przemysł leśny jest zrozumiałe i odbierane właściwie, ale szwedzkie czasopismo Skogen nr 12/2018 stawia je w odniesieniu do nowego narodowego programu leśnego w którym zakłada się że turystyka leśna i przyrodnicza, ta tzw. Ekoturystyka stworzy wiele nowych miejsc pracy i da dochód wielu ludziom.

Czy istotnie?

Na to pytanie odpowiedziało 127 czytelników Skogen, będących prywatnymi właścicielami lasów i aż 73% odpowiedzi padło na Nie a tylko 27% na Tak.

Co zadecydowało o Nie?

Oto przykłady:

  • Większość turystów chce przeżywać naturę siedząc w samochodzie i żądania wygód ciągle rosną.
  • Mam bardzo złe doświadczenia z zaśmiecaniem mego lasu, nielegalnym wjeżdżaniem samochodów, niszczeniem przyrody.
  • Ustalcie wpierw w narodowym programie leśnym kto będzie płacił za komercyjne użytkowanie prywatnych dróg leśnych, w przeciwnym wypadku las zaroi się od szlabanów.
  • Nie. Chętniej miasto niż świerk (po szwedzku: Hellre stan än gran).
  • Nie. Podejrzewam że w przyszłości będę musiał dopasować swój las w okolicach Sztokholmu do Allemansrätten i turystyki, za darmo, bez dochodów. Jak zwykle więc w szwedzkiej gospodarce leśnej!
  • Nie. Jak dostać się czy dojechać do wartościowego lasu?
  • Nie. Jedyną szansę widzę w turystyce myśliwskiej, takiej jak dawniej w latach 1980-1990.
  • Nie. Nawet polowania nie dają dzisiaj dobrego dochodu.
  • Nie. W praktyce są to tylko myśliwi którzy przy tej okazji uchodzą za turystów.
  • Przy dużej ilości turystów wbijamy sobie samobójczego gola mówiąc równocześnie o ograniczeniu wydzielania CO2.
  • Co będę miał z tego większego dochodu? Więcej śmieci w lesie?
  • Nie. Dla mnie jako właściciela lasu jest bardzo trudno zarabiać pieniądze na turystyce tak długo jak będzie obowiązywać Allemansrätten.

A odpowiedzi na tak?

  • Mam las pełny rzadkich biotopów i kilka rezerwatów a więc poniekąd jestem zmuszony do postawienia na turystykę.
  • Wszystko można sprzedać poprzez odpowiednią reklamę a więc i turystykę w moim lesie.
  • Tak, ale tylko lokalnie, tam gdzie postawimy na zorzę polarną czy Św. Mikołaja z reniferami.
  • Tak, ale zrzeszenia leśne muszą pomóc.
  • Młodzi i entuzjastyczni absolwenci szkół leśnych mogą spróbować.
  • Tak, ale tylko tam gdzie mamy jeszcze resztki lasów pierwotnych.
  • Tak ale tylko w formie tworzenia smörgåsbord z różnego typu przeżyciami na łonie przyrody.

Jak więc widać, szwedzcy prywatni właściciele lasów są dosyć sceptycznie nastawieni do możliwości zarabiania na swoim lesie jako źródle przeżyć turystycznych.
Ja myślę że do tych odpowiedzi na Nie powinni dodać swoją nieufność czy niechęć do postawienia tylko na turystykę zamiast na pewne do tej pory źródło dochodu – surowiec drzewny.
Tym bardziej że wymaga to przestawienia swojej gospodarki leśnej z typu zręby zupełne na typ las bezzrębowy.

Czytając ten artykuł wpadłem na notatkę na sieci mówiącą o bobrowym safari w Danii.

Okazuje się że Dania jest jeszcze jednym krajem w którym bóbr, po całkowitym wyniszczeniu go przed 1000 lat (sprawdziłem tą informację u źródła, istotnie tysiąc lat http://www.skovdyrkerne.dk/om-os/laes-artikler-fra-skovdyrkeren/singlevisningartiklerfraskovdyrkeren/artikel/om-foeje-tid-er-der-baevere-i-ethvert-vandloeb-i-danmark/ – moja uwaga) i po powtórnym go wprowadzeniu do duńskiej przyrody w roku 1999, czuje się doskonale i żyje ich w Danii w tej chwili około 200 sztuk.

Bóbr tworzy w przyrodzie tak jej potrzebny w naszym kraju „ pożądany chaos” mówi Anna Worm, pracownik parku narodowego Thy.

No i, co znamy z kraju, od razu dyskusje typu: pożyteczny czy szkodnik. Na razie jest tylko w parkach narodowych, co będzie gdy wejdzie na tereny rolne?
https://www.dn.dk/nyheder/baever-naturplejer-eller-konfliktart/

W każdym razie, Duńczycy jako nacja handlowa, zarabiająca na wszystkim co możliwe, zarabiają już na swojej małej populacji bobra, organizując bobrowe safari.

Załączam link do firmy, nie po to aby zachęcać do jej usług ale aby zachęcić Rodaków do podobnych możliwości zarobku
https://duglemmerdetaldrig.dk/oplev/baeversafari-med-ursus-outdoor/

399 DDK (227 zł) za osobę oraz za 4 godziny wędrówki z pokazywaniem tam i żeremi bobra no i chyba czasem samego bobra, wygląda na przyjemny i zdrowy tryb życia oraz sposób zarobku.

Szwedzi mają podobne safari, nie tylko zresztą do oglądania bobrów, których tutaj nie brakuje i zajmują się tym na ogół firmy zewnętrzne, współpracujące, też na ogół ale nie zawsze (Allemansrätten) z właścicielami lasu czy terenów rolnych.

Nawiasem mówiąc polują też na nie – 6455 sztuk padło w roku 2017, ale populacja bobrów w Szwecji jest spora, co najmniej 100.000.

Zdjęcie: mitti

Dodaj komentarz