Lasy Państwowe jak Puszcza Białowieska. Brunatnieją.

Lasy Państwowe jak Puszcza Białowieska. Brunatnieją.

Lasy Państwowe jak Puszcza Białowieska. Brunatnieją.

Ale mają problem podobny do tego z określeniem co w zasadzie jest tą Puszczą.
Kto więc brunatnieje? Lasy Państwowe, leśnicy, pojedyncze osoby?

Choroba ta rozwija się od pewnego czasu. W zasadzie czasu osadzonego w kalendarzu ale śmiało można przypuszczać że postęp choroby był powolny ale stały a sama choroba rozpoczęła się już dawno w poprzednim tysiącleciu.

Symptomy choroby można dzisiaj zaobserwować u wielu pracownikow Lasów Panstwowych i jej rozwój postępuje zgodnie ze starym powiedzeniem iż ryba psuje się od głowy.

Głowa a raczej głowy pierwszej młodości już nie są i słusznie należy oczekiwać u nich pewnych oznak nienajlepszej kondycji. Zaniku pamięci np. Ale ta niestety nie jest na tyle poważna aby wymazać zwrot , zapamiętany przez tych dwu panów zapewne z dzieciństwa – To nie ja, to inny/inni.

Dwaj starsi panowie rządzący dzisiaj polskimi lasami państwowymi jak i tymi pozostałymi robią wszystko aby uświadomić nas że to Inni Są Winni.

Inni – a to komuniści (czerwoni) a to naziści (zieloni) a to Komisja Europejska a to Trybunał Sprawiedliwości a to sędzia w tym Trybunale a to oskarżycielka w tym Trybunale a to Eliza Orzeszkowa i jej bełkot a to zdziecinnienie opinii publicznej a to poprzednicy z Ministerstwa i LP z mentalnością frywolnego podchodzenia nie tylko do Lasów ale i Polski a to ich kamuflujący się współpracownicy z resztkami powyższej mentalności a to tartaki i przemysł drzewny, a to ekolodzy i Greenpeace, a to naukowcy, ci z odmiennym zdaniem, a to samorządy (ale nie te nie znające angielskiego ale manifestujące w Luksemburgu) a to rządy (ale te poprzednie), a to Gazeta i dwójka Adamów a to wrogowie ojczyzny i Ojca Tadeusza, a to ekoterroryści a to opcja polityczna, która donosi w Parlamencie Europejskim na Polskę, a to ignoranci i przeciwnicy sztuki leśnej, a to agenci wpływu działający samodzielnie, a to obce i wraże techniki socjo- i psychocybernetyczne, a to wyrafinowany fałsz, jakim są absurdalne, oderwane od sztuki leśnej, zarzuty formułowane pod adresem leśników a to sianie fermentu poprzez Facebook i Twitter, a to mieszczuchy porażone bajkami a to informacje rzekome i zakłamane a to chłonięcie każdej głupoty.

I temu chłonięciu chciałbym poświecić trochę uwagi.

Czym jest przeświadczenie o swojej stałej racji i nieomylności?
Czym jest upieranie się przy swojej wersji i swojej ocenie decyzji Trybunału Sprawiedliwości, wbrew Trybunałowi Sprawiedliwości?
Czym jest zajmowanie uwagi Boga modlitwą na Jasnej Górze z prośbą o opamiętanie się Komisji Europejskiej?
Czym jest występowanie przeciw Unii Europejskiej w sytuacji gdy otrzymuje się od niej miliony euro?
Czym jest ciągle podkreślanie iż polskie leśnictwo stanowi wzór dla jednoczącej się Europy w zakresie zrównoważonego rozwoju a zarazem robienie wszystkiego aby ta Europa się nie jednoczyła?
Czym jest podkreślanie ze Puszcza Białowieska jest idealnym przykładem na taki właśnie zrównoważony rozwój w sytuacji gdy cały świat słyszy o jej wycinaniu?
Czym jest zmuszanie tysięcy podwładnych leśników do wysłuchiwania wykładów ks. Tadeusza Guza o Zielonym nazizmie?
Czym jest wypowiadanie sądów o życiu seksualnym kóz w ogólnopolskiej telewizji?
Czym jest wręczanie kopert z prośbą od córki leśniczego w obecności kamer tejże telewizji?
Czym jest zatrudnianie jako swego osobistego kapelana myśliwego duszącego sznurkiem chronione zwierzęta drapieżne?
Czym jest wchodzenie z działalnością gospodarczą w zupełnie obce leśnictwu tak odległe sfery gospodarki jak budownictwo domów i mieszkań, przemysł spożywczy, turystyka i rekreacja społeczeństwa oraz edukacja dzieci i młodzieży?
Czym jest postawienie tysiąca strażników leśnych naprzeciw kilkudziesięciu ekologom?
Czym jest zniszczenie goodwill Lasów Państwowych poprzez wypowiedzenie wojny organizacjom ochrony środowiska?
Czym jest pozwolenie dla Straży Leśnej na takie niszczenie goodwill Lasów Państwowych?
Czym jest pozwolenie na kontrolowanie przez Straż Leśna zarówno tzw. podmiotów gospodarczych współpracujących z Lasami Państwowymi (ponad 9000 w roku 2016) jak i tych własnych czyli ponad 5000 leśnictw?
Czym jest akceptowanie brunatnych poglądów politycznych członków Straży Leśnej jak i swoich terenowych podwładnych?
Czym jest twierdzenie ze pośród 26.000 zatrudnionych zawsze znajdą się jednostki brunatne?

I tej brunatności chciałbym poświecić trochę uwagi.
Przyznając zarazem że głupota ma wiele wspólnego z polityką, nie tylko leśną.

Istnieje kilka grup na Facebook z udziałem leśników w których brunatność ich poglądów jest wyraźna.
Istnieją strony czy portale mieniące się leśnymi na których siła, ta fizyczna, ta prężąca muskuły, ta pokazująca broń, kajdanki, pałki, kamizelki kuloodporne i tym podobne leśne akcesoria jest stale obecna.
Na tle munduru, orzełka, sztandarów. Polskich, leśnych, partii politycznych.

Publikowane są na tych stronach wypowiedzi leśników zatrudnionych przez Lasy Państwowe wzywające do stosowania środków niemalże unicestwiających przeciwnika, w stylu znanym Polakom z ich niedawnej historii.
Wypowiedzi te czy zdjęcia publikowane na stronach, portalach czy grupach znajdują z łatwością wiele setek like.

Adminowie tych grup, stron czy portali tolerują w imię tolerancji i wolności wypowiedzi, w imię tak pojmowanej przez nich demokracji zwyczajny brunatny faszyzm, brunatniejszy niż lasy z udziałem świerka w Puszczy Białowieskiej.

Zwierzchnicy tych adminów i członków grup, uczestników stron czy portali wypowiadających się na nich tolerują brunatność swoich leśników.

To jednostki, mówi przedstawiciel Dyrekcji. Nader liczne, mówię ja, śledzący ich tylko na Facebook.

Uzbierałaby się już brygada. Tych niezłomnych, tych twardych, tych willisow i norrisow.
Gotowych do marszu na wroga.

Czym jest dalsze ich tolerowanie jako pracowników Lasów Państwowych?
Czy dwaj starsi panowie istotnie sądzą że potrafią pokierować swoimi niezłomnym willisami i norrisami? Czym to jest?

Lasy Państwowe brunatnieją. Ale to nie lasy, to inni, mówią leśnicy.

Istotnie miał racje jeden z nich, dosyć nawet upatkowany, mówiąc o chłonięciu każdej głupoty.

Co prawda miał na myśli chłoniecie głupot przez społeczeństwo, te wraże, ale przecież leśnicy mają takie społeczeństwo, na jakie zasługują, prawda?
A społeczeństwo takich leśników jak on.

Ale to nie ja, to nie my, to inni…

Czytaj również: Bóg, Honor, Ojczyzna i Lasy Państwowe.


Zdjęcie: slu

 

Dodaj komentarz