Lasy Państwowe – ostoja mobbingu, komunistycznej tradycji i obskurantyzmu religijnego. 

 Lasy Państwowe – ostoja mobbingu, komunistycznej tradycji i obskurantyzmu religijnego. 

(Tekst napisałem 28 października 2017 roku, ale sądzę że w swojej wymowie jest on dalej aktualny – Tadeusz Ciura)

Nie tak dawno opublikował Rafał Chudy tekst na temat korupcji, z następującą po kilku dniach reakcją dotyczącą poczytności tego tekstu w dyrekcji generalnej Lasów Państwowych. 

Okazało się bowiem iż do czytelników Monitora Leśnego należy sam włodarz lasów państwowych Pan Konrad Tomaszewski. Który to zareagował jak prawdziwy pan i władca wzywając na dywanik rodziców Pana Rafała w obecności ich dyrektora regionalnego Lasów Państwowych. A następnie nasyłając na nich swoich inspektorów śledczych. 

Pan Rafał wywodzi się z rodziny leśników, czego nie wiedziałem ale tym większy zaszczyt dla niego i w związku z tym jego grzechem śmiertelnym stało się krytyczne pisanie o Lasach Państwowych a już szczególnie o korupcji. 

Ultimatum postawione przez Konrada Tomaszewskiego i jego łódzkiego podwładnego było sformułowane jasno, choć w tonie znanym każdemu leśniczemu który dostąpił zaszczytu postawienia nogi na dywaniku dyrektora generalnego  – albo dalsza praca w lasach państwowych albo rozmowa z synem. 

Dyrektor Konrad Tomaszewski wybrał więc metodę znaną z lat komunizmu polskiego, zwłaszcza z lat sprzed 1956 roku – odpowiedzialność całej rodziny, bliższej lub dalszej (stopień bliskości zależał od całkowicie prywatnej interpretacji ówczesnych Konradów Tomaszewskich) za postępowanie swoich rodziców, dorosłych dzieci czy krewnych, postępowanie niezupełnie przypadające do gustu ówczesnym włodarzom Polski. 

Pamiętam to osobiście z opowiadań matki, bo jej brat spędził kilka lat w więzieniu na Montelupich za działałność wtedy wyklętą a dzisiaj Wyklętą.

Konrad Tomaszewski to człowiek w moim wieku a więc powinien zdawać sobie sprawę z historycznych skojarzeń związanych ze swoim postępowaniem. Ale okazało się że nie bardzo i że dla niego oraz jego podwładnego z Łodzi jest takie postępowanie czymś normalnym i dopuszczalnym. 

No cóż, kilka lat pisania na tematy leśne przekonało mnie iż środowisko leśników zatrudnionych przez Lasy Państwowe jest dosyć specyficzne a akcje typu Stop mobbingowi! służą doskonale tylko jako pasujące na naklejki drzwiowe. Szkoda jednak że nie na drzwiach gabinetu Konrada Tomaszewskiego. 

Przykład Pana Rafała i jego rodziców powinien jednak zastanowić tych 26.000 pracowników nad którymi włada dyrektor generalny i dyrektorzy regionalni Lasów Państwowych. 

Kilka wniosków mogą oni wyciągnąć. 

Pierwszy – Broń Boże nie wychowywać swoich dzieci na ludzi samodzielnie myślących i łaknących wiedzy ze źródeł innych niż te pobłogosławione przez Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych. 

Drugi – jak już nam rodzicom, nie daj Boże, przytrafiły się takie dzieci, to musimy podjąć środki zapobiegawcze. 

Trzeci – Jakie? Mieć własne mieszkanie lub dom a nie korzystać ze służbowych leśniczówek. Mieć zawsze drzwi otwarte na zmianę pracy. Mieć kontakty poza LP. Mieć konto na Linkedin. 

Oraz ponieważ LP to organizacja z tradycjami hakowymi, mieć zawsze haka na swojego przełożonego. 

Ale z hakiem to sprawa trochę skomplikowana. Jest to metoda głęboko niemoralna a wiemy przecież jak bardzo moralność, ta toruńsko-katolicka, ta religijna jest w cenie u Pana Konrada Tomaszewskiego, ks. Tadeusza Rydzyka czy ks. Tadeusza Guza. Już nie będę przypominał ich wypowiedzi o zielonym nazizmie czy szatanie i jego dziele. 

Powstaje więc pytanie jak człowiek tak głęboko religijny oraz wierzący jak Konrad Tomaszewski może posuwać się do kroków głęboko niereligijnych, grożąc następstwami przypominającymi mi wiezienie na Montelupich? 

Mógłby przecież odpowiedzieć artykułem kwestionującym tezy artykułu Rafała Chudego i byłaby to droga pożyteczna dla wszystkich, bo nikt z rozsądnych pracowników Lasów Państwowych nie zaprzeczy że problem korupcji, opisanej przez Pana Rafała, istnieje w rzeczywistości leśnej. 

Mógłby zdecydować się, jako dyrektor, do uprzątnięcia śmieci, zamiast zamiecenia ich pod dywan. 

Mógłby poprosić o wypowiedź na ten temat ludzi związanych z LP i ludzi niezwiązanych z LP. 

Mógłby po prostu rozpocząć dyskusję na ten temat, choćby na łamach Lasu Polskiego, jako czasopisma relatywnie niezależnego od LP (relatywnie, należy podkreślić – moja uwaga)

Takie wyjście nie jest jednak wyjściem branym pod uwagę przez Konrada Tomaszewskiego i tutaj przypomina mi się jego autorytatywny ton na niegdysiejszych panelowych dyskusjach Narodowego Planu Leśnego. 

Konrad Tomaszewski jest człowiekiem mającym swoją wizję przyszłości Lasów Państwowych. Wizja ta nie jest specjalnie oryginalna bo opiera się na starogermańskim Ordnung muss sein, Ordnung w którym dla ludzi typu Rafała Chudego nie ma  miejsca. Tacy ludzie nie mogą i nie powinni się zakorzenić w polskim leśnictwie opartym na wizji Konrada Tomaszewskiego. 

Czy taka wizja i taki Ordnung powinien cechować polskie leśnictwo XXI wieku? Nie, według mego osobistego przekonania. Przeciwnie, takie wizje i taki Ordnung powinni polscy leśnicy XXI wieku zacząć karczować. 


Zdjęcie: svenska yle

2 myśli na temat “Lasy Państwowe – ostoja mobbingu, komunistycznej tradycji i obskurantyzmu religijnego. 

  1. Dziękuję Panu Tadeuszowi za ten komentarz. Myślę, że odniosę się do tej sytuacji w najbliższym czasie. Tej i nie tylko tej.

  2. panie Rafale jesli chce pan twrdych dowodow na korupcje prosze o pilny kontakt mam wdomu akta sprawy lewy przetarg w lasach na 22000000 wszystkie zeznania swiatkow powiadomienie dyrektora i nic prubuja mniw zniszczyc prosze o kontakt moze PAN to naglosni GRAZYNA BIKSKA

Dodaj komentarz