Czy leśnictwo

Czy leśnictwo może opierać się na mistyce?

Czy leśnictwo może opierać się na mistyce?

Nie, odpowiada zdecydowanie  Tomas Lundmark, profesor w Katedrze Ekologii i Urządzania Lasu SLU, Sveriges Lantbruksuniversitet.

Nauka i sprawdzone doświadczenie nadal będą podstawą gospodarki leśnej, pisze on w czasopiśmie ATL https://www.atl.nu/skogsbruket-ska-baseras-pa-vetenskap

„Åke Wikström, członek Akademii Nauk Inżynieryjnych, zadał sobie pytanie, jaka wiedza powinna stanowić podstawę szwedzkiej polityki leśnej.  Odpowiedź powinna być oczywista dla członka Akademii, jest to udokumentowane doświadczenie i wiedza naukowa. Ale zamiast tego Wikström wchodzi w filozoficzne rozważania na temat jak działa przyroda. Nie jest to specjalnie dziwne, bo choć Szwecja jest jednym z najbardziej zeświecczonych krajów, to równocześnie pasja i zamiłowanie do lasów i przyrody jest tutaj większe niż gdzie indziej.

Coraz więcej Szwedów poszukuje w przyrodzie miejsca do kontemplacji.  Czy nie jest tak że Szwedzi właśnie w lasach i na polach spotykają to, czego kiedyś szukali w kościele? zadał niedawno podobne pytanie profesor historii religii David Thurfjell.

Nie ma w tym absolutnie nic złego, ale insynuowanie że należy budować politykę leśną kraju na traktowaniu lasu jako mistycznej tajemnicy z drzewami macierzystymi, które koordynują potężną podziemną sieć, która leczy, karmi i utrzymuje innych członków lasu, jest stanowiskiem nieodpowiadającym członkowi akademii naukowej. Podejście Wikströma dotyczące interakcji drzew z innymi drzewami w ekosystemie leśnym nie ma żadnych podstaw naukowych.

Åke Wikström pośrednio nawiązuje jednocześnie do rozpowszechnianej narracji, w której człowiek niszczy przyrodę a dzisiejsza gospodarka leśna nie może być zrównoważona.  Pojawiają się głosy o alternatywnych rozwiązaniach, tych które będą działać lepiej niż aktualne metody. Człowiek jest traktowany jako zagrożenie dla przyrody, a największym winowajcą staje się właściciel gruntów rolnych i leśnych.

Las był zawsze ważny dla Szwecji i budowy naszego dobrobytu społecznego. Oznaczało to stały rozwój gospodarki leśnej i celów leśnictwa. Dla tych, którzy studiowali politykę leśną od końca XIX wieku do dziś, staje się jasne, że za każdym razem pojawiają się pytania, które wymagają odpowiedzi. Błędy były popełniane, ale zostały poprawione. Działając dobrze możesz zawsze działać lepiej.

Przyszłość stawia większe wyzwania niż kiedykolwiek wcześniej. Obecnie oczekuje się, że las zwiększy swoje zasoby węgla, aby amortyzować emisje dwutlenku węgla w innych sektorach społeczeństwa a równocześnie że w tym samym czasie wzrośnie zapotrzebowanie społeczeństwa na surowce odnawialne, podobnie jak ambicje wzbogacania bioróżnorodności.

Jak odpowiedzieć na podobne pytania? Czy rozwiązania powinny opierać się na naukach leśnych i sprawdzonych doświadczeniach ludności wiejskiej, czy pozostawić przyrodniczo-duchowej elicie miejskiej opracowanie filozofii o tym, jak należy korzystać z przyrody?

Tomas Lundmark”

Jest jasne że czytelnicy ATL, będący sami właścicielami gruntów rolnych i lasów, nie mają na ogół najlepszego zdania o przyrodniczo-duchowej elicie miejskiej ale okazało się że nie brakuje wśród nich zwolenników podobnego stanowiska.

Oto kilka głosów:

-Jeżeli chodzi o interakcję gatunków w starych, złożonych ekosystemach, nauka dopiero zaczyna stawiać pierwsze kroki i odrzucenie podobnych informacji jako nonsens przypomina średniowiecze. Pan Lundmark myśli może że Ziemia jest płaska? Powody, dla których organizmy wchodzą w interakcje są znane od dawna.  Współdziałanie drzew z grzybami (mikoryza) jest dobrze znane. Fakt, że drzewa zaatakowane przez owady przekazują ostrzeżenie innym drzewom, również został zbadany przez naukę. Im starszy jest ekosystem, tym więcej gatunków jest powiązanych z drzewami. Dlaczego niektóre gatunki występują tylko w tysiącletnich ekosystemach, o tym nie mamy dzisiaj pojęcia. Czy jest to nieprawdą czy po prostu mamy dziś zbyt mało wiedzy, aby móc odrzucać  złożone powiązania występujące w przyrodzie?

-Ale jeśli interesuje cię tylko surowiec, to stanowi to siłę napędową do pozbycia się wszystkich tajemniczych ekosystemów i możesz sadzić nowe drzewa bez wielu „nonsensownych” gatunków.

-Nie, prosta i kwadratowa logika Tomasa Lundmarka nie robi wrażenia, gdy na podstawie nauki próbuje udowadniać doskonałość szwedzkiego leśnictwa.  Ambicja budowania na podstawie naukowej jest wprawdzie godna pochwały i była światłem przewodnim podczas budowy nowoczesnego społeczeństwa ale problem leży w tym, że zwykle wiemy za mało. Wiedza otaczająca nas stałe się powiększa ale jednocześnie powierzchnia kontaktu z rzeczami niewyjaśnionymi zwiększa się przynajmniej w tym samym stopniu.

-My, ludzie, często ustawiamy się na zewnątrz, gdzie z wyimaginowaną zewnętrzną perspektywą wierzymy obiektywnie, że możemy spojrzeć na własną egzystencję i własną biosferę.  To czysta iluzja. Jesteśmy istotami z duszą, z krwi i kości i jesteśmy częścią społeczeństwa ekologicznego na dokładnie takich samych warunkach, jak każde inne życie.

-Nasze zmysły i nasz intelekt nie mogą być uwolnione od innego życia na ziemi. To właśnie na podstawie tego narzuconego sobie, choć często nieświadomego, „wykluczenia” człowiek od Oświecenia kontroluje, ze swej pozycji zwierzchnictwa, wszystko to, co nie jest ludzkie.  W tej pozycji człowiek zdegenerował się, stając się nosicielem prostej i kwadratowej logiki, w wyniku czego utracił relację z naturą i nieznanym. Nasza infantylna wiara w sztuczną inteligencję i cyfryzację potwierdza kurczące się ramy intelektualne. Jest to zwycięstwo racjonalności nad wolnym intelektem.

-Tomas Lundmark i większość ludzkości również znajdują się w tym wykluczeniu i mają wyimaginowany obiektywizm oraz podstawę naukową. Ruch ekologiczny jest wykluczany. Ale teraz coś się zaczyna dziać. Nasza człowiecza pozycja pana przyrody jest kwestionowana. Wzrasta świadomość utraconego związku z naturą. Powoli wyłania się świadomość, że natura też ma duszę, a my straciliśmy język, który umożliwia rozmowę o duchowości.

-Tomas Lundmark na pewno nie jest nieświadomy bardzo dużych problemów, z jakimi boryka się nasze społeczeństwo i leśnictwo, ale wydaje się być przekonanym, że rozwiązanie leży w zwykłym biznesie. Jest to twierdzenie równie złe, jak wtedy, gdy ruch ekologiczny twierdzi, że wszystko się rozwiąże, jeśli wprowadzimy bezzrębowe metody gospodarki leśnej.

-Negatywne konsekwencje leśnictwa dla ekosystemu nie mogą być rozwiązywane oddzielnie, ale muszą iść w parze z bardzo radykalną transformacją całego naszego społeczeństwa.  Żadna partia polityczna nie ma dziś wiarygodnego, podobnego planu. Nawet duża część ruchu ekologicznego, mocno skażona ekomodernizmem, jest daleka od tego, co jest wymagane.

-Professor Jerry F. Franklin uważa że nie można zrozumieć lasu z jego milionami współpracujących gatunków, z których większość jest niewidoczna. Ludzie zajmujący się produkcją surowca porównują, mówi on, las do układania puzzli – chodzi tylko o znalezienie różnych kawałków i ułożenie ich właściwie. Ale jak ułożyć leśne puzzle jeżeli miliony kawałków jest nieznanych? Profesor Franklin jest przekonany że należy las traktować jako misterium i gospodarzyć w nim ostrożnie.

-Profesor Suzanne Simard (https://pl.wikipedia.org/wiki/Suzanne_Simard) z jej Wood Wide Web, wniosła swój wkład dzięki dogłębnej wiedzy na temat interakcji organizmów w glebie, ale istnieje ryzyko, że zostaną one zhumanizowane i wprowadzone w świat Disneylandu, aby wzbudzić sympatię i uwagę. Życie i śmierć współpracują ze sobą dla stałej korzyści populacji, ewolucji, a tym samym ekosystemu. Pisząc to, jestem mieszkańcem wsi i praktykiem z długim życiem zawodowym w szwedzkim leśnictwie.

To było kilka komentarzy czytelników ATL do tekstu ekologa i urządzeniowca prof. Tomasa Lundmarka.

Skandynawowie nie mają przekonania do filozofii głębokiej ekologii autorstwa Arne Næssa (https://en.m.wikipedia.org/wiki/Arne_Næss) Przyroda jest bogactwem, z którego można i należy korzystać a nie przede wszystkim chronić. Z drugiej strony Szwedzi czy Norwedzy żyją w kontakcie z przyrodą, czego choćby powyższe rozważania dotyczą.

Ekosofia jest jednak zbyt radykalna i rewolucyjna dla Skandynawów, konserwatystów i w najlepszym przypadku reformistów, co dowodzi wypowiedź Tomasa Lundmarka.

Niemniej jednak pewne szwedzkie wypowiedzi mają charakter religijny (natura też ma duszę) i pokazują że przyrodniczym romantyzmem nie można obarczać tylko elit miastowych, pragnących odprężenia od miejskich więzi. Elity żyjące na wsi, również te żyjące z lasu, zaczynają dostrzegać wagę otaczającej przyrody, może nie w stylu wartości życia każdej istoty, ale w stylu racjonalnego podejścia do korzystania z natury i jej zachowania. Współczesna szwedzka gospodarka leśna staje się dla wielu przekroczeniem granicy akceptacji użytkowania przyrody.

Co powoli doprowadza, poniekąd paradoksalnie, do mniej racjonalnych poglądów, już zbliżonych do filozofii Arne Naessa.

Jedna myśl na temat “Czy leśnictwo może opierać się na mistyce?

  1. Życzę wszystkim czytelnikom miłego, letniego wypoczynku. Powrócę na blog 8 sierpnia.
    Tadeusz Ciura

Dodaj komentarz