Europejskie lasy – Polska.

Europejskie lasy – Polska.

Wilk i terror szerzy lęk w polskich lasach.

Aktywiści, którzy nie boją się stosowania zagrażającego życiu sabotażu, stwarzają problemy dla polskiej gospodarki leśnej. Podobnie problemem są nominacje polityczne na ważne stanowiska oraz coraz bardziej niepłochliwe populacje wilków, uważa profesor leśnictwa Dariusz J. Gwiazdowicz.

O stanie lasów w Polsce można powiedzieć wiele dobrego, mówi Dariusz J. Gwiazdowicz, profesor na Wydziale Leśnym i Technologii Drewna na Uniwersytecie Przyrodniczym w Poznaniu.

Zwiększa się zarówno powierzchnia, jak i zapas surowca w dominujących lasach iglastych.

W ciągu 80 lat zalesiona powierzchnia Polski wzrosła z 20% do 30%. Jest to ważne dla kraju o znaczącym przemyśle drzewnym i meblarskim.

-Surowiec drewno jest podstawą dla jednego z najważniejszych sektorów przemysłu w Polsce. To także ważne źródło ciepła dla polskich gospodarstw domowych, mówi Dariusz J. Gwiazdowicz.

-Ponadto lasy stanowią znaczący pochłaniacz dwutlenku węgla.

W kraju wzrasta odsetek lasów, które mają 80 lat i więcej, co korzystnie wpływa na różnorodność biologiczną. Średni wiek drzewostanów wynosi 60 lat.

Dariusz J. Gwiazdowicz docenia także wielomiliardowe inwestycje w rekultywację terenów podmokłych oraz skuteczne działania w zakresie rekreacji i turystyki.

-Ale zmiany klimatyczne są w Polsce wyraźnie odczuwalne. W ostatnich latach następowały po sobie rekordowe upały i przesuszone lasy, atakowane przez szkodniki, są pustoszone przez pożary.

Chmurą zmartwień, która obecnie przyćmiewa ocenę Dariusza J. Gwiazdowicza, jest jednak to, co on nazywa ekoterroryzmem.

-Powstają konflikty z aktywistami, którzy całkowicie zaprzeczają znaczeniu lasu dla gospodarki kraju. W pnie drzew wbijane są gwoździe, co stwarza zagrożenie dla drwali i pracowników tartaków. W celu zatrzymania maszyn leśnych ustawiane są ukryte przeszkody, np. belki pokryte gwoździami. Na południu Polski podpalono maszyny leśne, które miały pracować przy porządkowaniu lasu po huraganach, mówi.

Również myśliwi są atakowani przez aktywistów. Ambony myśliwskie są niszczone lub upadają, gdy wchodzi  się na nie. W ostatnich latach na ambonach myśliwskich umieszczano także substancje wybuchowe i z powodu wybuchu ranny został policjant.

Kolejnym problemem są wilki, mający status ochronny.

Oficjalnie liczbę tych zwierząt  szacuje się na 4.000, ale zdaniem profesora wielu ekspertów uważa, że ​​jest ich więcej.

-Pierwszy oficjalnie potwierdzony atak wilków miał miejsce w 2018 roku, na dwójkę dzieci. Zgłoszono również kilka innych ataków, w tym na pracowników leśnych. W mediach twierdzili oni, że uratowało ich jedynie to, że udało im się przepędzić zwierzęta piłami łańcuchowymi na pełnych obrotach,  mówi.

Lęk przed drapieżnikami został podsycony w roku 2022, kiedy w lesie znaleziono ciężko okaleczone ciało mężczyzny. Było oczywiste, że zjadły go wilki, ale nie udało się ustalić, czy zmarł przed, czy po ataku.

– Na wilki nie wolno polować i stały się one niepłochliwe oraz pojawiają się często wśród domów. Ludzie zaczęli się bać i nie pozwalają  dzieciom bawić się na zewnątrz.

Mniej dramatycznym wyzwaniem, które jednak ma ogromne znaczenie dla gospodarki leśnej, jest zdaniem profesora zarządzanie lasami państwowymi.

-Większość lasów, o powierzchni 7,3 mln hektarów, jest własnością państwa i niestety rekrutacja na stanowiska kierownicze w administracji leśnej opiera się bardziej na politycznym zgrupowaniu, niż na wiedzy i doświadczeniu zawodowym. Doprowadziło to zarówno do niskiego poziomu gospodarki leśnej, jak i pewnych konfliktów. Po październikowych wyborach wielu spodziewa się zmian w zarządzaniu lasami państwowymi.

Źródło: Karin Lepikko, Skogen 12/2023

Dodaj komentarz