White Monday

White Monday, ruch protestu przeciwko Black Friday.

White Monday, ruch protestu przeciwko Black Friday.

Black Friday rośnie z roku na rok i już teraz jest najważniejszym „świętem” dla przeciętnego konsumenta, rozszerzonym w międzyczasie na Black Week. 

A przecież mamy jeszcze wcześniej Singles Day i później, już jutro, Cyber Monday.

Henning Gillberg, młody 27-letni Szwed, chcąc stworzyć przeciwny biegun dla histerii zakupowej, zainaugurował przed dwoma laty tradycję White Monday, poniedziałku w tygodniu z Black Friday. 

Czym jest White Monday? 

Jego zwolennicy tak przedstawiają się  na sieci: https://www.whitemonday.info/

Mottem ruchu są słowa Reuse, Repair & Rent czyli Ponowne użycie, naprawa i wynajem. 

Od poprzedniego roku dzień White Monday organizowany jest przez organizację Repamera (nazwa oznacza w skrócie Naprawiaj więcej) założoną przez Henninga Gillberga oraz organizację konsumencką Medveten konsumtion (Świadoma konsumpcja) i w tym roku popiera go już 300 przedsiębiorstw, 78 organizacji oraz 177 influencer w 23 krajach. 

Sądząc z mapy zamieszczonej w tutejszej prasie Polska znajduje się wśród tych 23 krajów, ale nie udało mi się znaleźć informacji na ten temat.

W mediach socjalnych lansuje się też hashtag #WhiteMonday. 

Czysto praktycznie White Monday jest dniem w którym firmy, organizacje i konsumenci stawiają  na sprzedaż, zamianę i naprawę rzeczy używanych włączając się ten sposób w ekonomię i gospodarkę cyrkularną. Kontakt pomiędzy osobami, przedsiębiorstwami czy organizacjami zapewnia internet. 

– Chcemy stworzyć alternatywę dla Black Friday, mówi Henning Gillberg. Bardzo łatwo przychodzi znaleźć i kupić nowe rzeczy ale znacznie trudniej rzeczy używane, nie mówiąc o ich naprawie czy zamianie. Próbujemy dać zainteresowanym możliwość szybkiego znalezienia przedsiębiorstw, organizacji czy osób prywatnych chętnych do przeprowadzenia tych trzech transakcji: kupno, wynajęcie i naprawa rzeczy używanych. 

– Jasne że nie jest to nowością, nowym jest fakt że chcemy uczynić White Monday równie silny w przebiciu konsumenckim co Black Friday. Zupełnie nie jesteśmy przeciw możliwości kupna z obniżkami cen w Black Friday, jest to tylko plus dla tych którzy nie mają wystarczająco dużo środków. Ja jednak twierdzę że jeszcze taniej można kupić czy wynająć rzeczy w czasie White Monday, bo są to rzeczy używane i mamy wtedy bardzo dużo ogłoszeń. 

W reklamę i przeprowadzenie White Monday włączyła się już w roku ubiegłym Ikea, ściślej biorąc Ikea Sweden i Ikea Norway.

Oba te przedsiębiorstwa nie mają specjalnych obniżek związanych z Black Friday oraz nie reklamują tego dnia, natomiast w poniedziałek z White Monday i cały tydzień z Black Friday kierują uwagę klientów na swój sortyment oraz metody umożliwiające naprawę i przedłużanie życia mebli Ikei. 

– To wchodzi w nasz koncept handlowy aby do roku 2030 włączyć się zupełnie w ekonomię cyrkularną, mówi szef zrównoważenia Ikea Sverige, Nina Fall. 

Dlaczego Ikea, jako koncern międzynarodowy, nie robi White Monday na całym świecie? stawia jej pytanie dziennikarz. 

-Prowadzimy podobne rozmowy ale na razie decyduje o tym każdy krajowy  rynek, odpowiada Nina Fall. 

Chcemy zachęcać ludzi do przedłużania życia naszych mebli, mówi ona. Informujemy np. jak odświeżać meble, jak zmieniać w niektórych przypadkach tapicerkę na naszych sofach lub fotelach czy jak „ubierać” półki materiałem. 

Musimy zmienić swoje nastawienie, bo konsumujemy tak jakbyśmy mieli cztery planety do dyspozycji, dodaje. 

– Ale czy nie widzisz przeciwieństw w podobnej argumentacji? pyta reporter. Z jednej strony wzywasz do umiarkowania i zrównoważenia a z drugiej, chcesz jako Ikea, sprzedawać ludziom masę rzeczy, niespecjalnie trwałych i zrównoważonych? 

To niezupełnie prawda, odpowiada Nina Fall. W naszym sortymencie staramy się połączyć jakość, wzór i trwałość produktu z jego niską ceną. Chcemy po prostu aby przedmioty trwałe były dostępne dla wielu konsumentów. 

Mniej więcej podobnie rozumuje twórca pomysłu White Monday, Henning Gillberg.

– Ja myślę że każde przedsiębiorstwo może postawić  na ekonomię cyrkularną jako swój model rozwoju, nawet te przedsiębiorstwa które są znane z produkcji nowych, modnych rzeczy. Dla nas włączenie się Ikei oznacza bardzo dużo i mam nadzieję że w ślady pójdzie w następnych latach H&M. 

Akurat w przypadku handlu odzieżą  używaną pomysł White Monday nie wydaje się być specjalnie potrzebny a moda na rzeczy używane również rośnie. Myślę jednak że H&M też szybko dostrzeże wartość reklamową White Monday jak i podobnego włączenia się do ekonomii cyrkularnej. 

Wartość reklamową, bo wartość rzeczywista takich akcji dużych firm jest prawdopodobnie wątpliwa. 

Trawersując bowiem cytat:

 „Jeżeli bowiem możemy produkować żelazo używając mniej węgla, to zyski firm będą rosnąć, przez co będą mogły produkować więcej żelaza po niższej cenie, generując tym samym nowy popyt.” z interesującego artykułu Karoliny Safarzyńskiej o wymownym tytule „Gospodarka cyrkularna cudów nie zdziała.” https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/gospodarka-cyrkularna/ 

można napisać: 

„Jeżeli bowiem możemy produkować meble zużywając mniej surowca, to zyski firmy będą rosnąć przez co będzie mogła produkować więcej mebli po niższej cenie, generując tym samym nowy popyt.”

White Monday jest sympatycznym ruchem, wartym poparcia w dzisiejszych czasach konsumpcji rzeczy do wyprodukowania, zużycia i wyrzucenia. 

Akcja Ikei również ale byłaby bardziej wiarygodna bez łączenia White Monday z reklamą następnego poniedziałku w kalendarzu – Cyber Monday https://blackfriday.com/ikea-cyber-monday

Nikt nie jest doskonały, można powiedzieć. Zwłaszcza koncerny międzynarodowe. 

Źródła: artykuły w szwedzkiej prasie i na sieci 

Zdjęcie: homespo

Jedna myśl na temat “White Monday, ruch protestu przeciwko Black Friday.

  1. Na pewno ciekawa akcja która wzywa do szlachetnych rzeczy jak np. umiarkowania jest dobra ale sama musi być prowadzona w sposób by przykłady pociągały bez pouczania słownego. W końcu lekarstwem na chciwość nie jest pycha, bo to tylko dzieli ludzi na kolejne za lub przeciw czemuś. Myślę ,że taka akcja musi dawać ludziom motywację do sensownych zachowań i nie wiem czy tutaj nie byłaby lepsza edukacja ekonomiczna – aby uczyć ludzi rozsądnego gospodarowania pieniędzy, bo można je wydać lepiej niż na kolejne zabawki dla dorosłych. Tu trzeba by umieć przekonać część ludzi do rozwagi a efektem ubocznym będzie mniejsze obiążenie środowiska skutkami ubocznymi w postaci zanieczyszczeń. Bo nie chodzi o to by nie używać świata ale używać go mądrze. Ludzie często nadmierymi zakupami próbują leczyć swoje prawdziwe problemy i kupują rzeczy bo daje im to namiastkę ich prawdziwych potrzeb, które zostają na chwilę uśmierzone a nie wyleczone. I to trochę przypomina alkoholizm.

Dodaj komentarz