Graniczne płoty

Graniczne płoty w walce z dzikami nie podobają się UE.

Graniczne płoty w walce z dzikami nie podobają sie UE. 

Jest to powracający temat dla prasy rolniczej i łowieckiej jak i w Monitorze leśnym. 

Jak na razie w skuteczność ogrodzeń wierzą Duńczycy i Belgowie oraz Francuzi a Niemcy się przygotowują. 

Przed kilkoma miesiącami, w styczniu 2019, pisałem:

 

„Ten duński ma kosztować 42 mln duńskich kr, ale na nim zakończy się prawdopodobnie ochota Skandynawów do wydawania pieniędzy na bardzo problematyczną ochronę przed wirusem ASF. 

Finowie przymierzali się od pewnego czasu do budowy podobnie ogrodzonej granicy, tej wspólnej z Rosją ale zrezygnowali w ostatnich dniach po rządowym raporcie na ten temat. 

Raport podkreślił że płot na granicy z Rosją jest bardzo trudny do budowy z uwagi na ukształtowanie terenu a przede wszystkim nie gwarantuje powstrzymania dzików przed przejściem do Finlandii. 

Poza tym takie ogrodzenie byłoby dużą przeszkodą dla drapieżników takich jak wilk przy przechodzeniu z Rosji do Finlandii a w dalszej kolejności do Szwecji i Norwegii, piszą autorzy raportu i byłoby to sprzeczne z osiągnięciem celów dyrektywy siedliskowej UE z roku 1992. 

Podobają mi się takie argumenty z dyrektywą siedliskową UE, wilkiem przemykającym się od Karelii w południowej Finlandii do Laponii w północnej Finlandii i Szwecji, pod bokiem Saamów mającym prawo wypasu reniferów oraz prawo do odstrzału wilków, w Skandynawii gdzie na wilki się poluje, niezależnie od celów takiej czy innej dyrektywy…

Pełna kultura w wypowiedzi, mniejsza w praktyce życia wilków w Finlandii, Szwecji czy Norwegii. 

Jaana Husu-Kallio, sekretarz stanu w fińskim Ministerstwie Rolnictwa i Leśnictwa stawia, zamiast płotu, na współpracę z myśliwymi i na polowania. 

– Myślę że uda nam się powstrzymać ASF poprzez ścisłą współpracę rolników, myśliwych, weterynarzy, naukowców, mówi on. 

Argumenty przeciw budowie płotu na granicy Finlandii  z Rosją były i są podobne do głosów krytycznych w Danii. 

Płot duński będzie miał wąskie przejścia dla drobnej zwierzyny o wymiarach 20cm x 20cm co około 100 m oraz 20 większych dla wilków, jeleni i saren, na całkowitej długości 70 km. 

Jest bardzo prawdopodobne że dziki je odnajdą i wykorzystają, uważa szef duńskiego WWF Bo Øksnebjerg. Dla nas jest to tylko tworzenie sztucznych przeszkód dla życia zwierzyny, nie rozwiązujących problemu z rozprzestrzenianiem się wirusa ASF. 

Stig Mellergaard z duńskiego urzędu państwowego Fødevarestyrelsen jest jednak pewny efektu zatrzymania dzików. – – Bez płotu miały one swobodne przejścia na długości 67 km a teraz muszą aktywnie je poszukiwać. 

Z kolei myśliwy Hans Kristensen radzi urzędnikom spojrzeć na mapę i przyjrzeć się Flensborg Fjord leżącemu na granicy z Niemcami. 

– Tam zakończy się płot a zaczyna woda. Dziki są doskonałymi pływakami i potrafią przepłynąć znacznie większe odległości niż szerokość Flensborg Fjord. 

Myślę że polityczna decyzja budowy płotu jest właśnie politycznym uspokojeniem duńskich rolników, dającym państwu 11 mld duńskich koron  kroner z eksportu wieprzowiny eksport (obliczenia Landbrug & Fødevarers).”

 

Budowa płotu duńskiego zaczęła się na początku tego roku i po kilku miesiącach jego stawiania duńska organizacja ochrony przyrody Danmarks Naturfredningsforening zdecydowała się na zaskarżenie budowy do Komisji Unii Europejskiej. Przyrodnicy twierdzą że taki płot ogranicza możliwości poruszania się dzikiej zwierzyny i z taką argumentacją zgodzili się urzędnicy Komisji UE. 

Komisja zażądała od Danii, w terminie do 18 lipca, odpowiedzi i wyjaśnień dotyczących zgodności stawiania takich przeszkód z zaleceniami dyrektywy habitatowej z roku 1992 oraz duńskich wyjaśnień dotyczących skuteczności powstrzymywania rozprzestrzeniania się dzików przy pomocy podobnych ogrodzeń. Komisja uważa że metoda stawiania ogrodzeń elektrycznych jest na dłuższą metę nieskuteczna w zatrzymywaniu przemieszczania się dzików. 

Z takim zdaniem nie zgadza się Helle Pilsgaard z duńskiego Miljöstyrelsen (odpowiednik GDOS) 

https://www.tvsyd.dk/amp/140647

Jej odpowiedź przypomina poniekąd polskie wyjaśnienia dotyczące swego czasu Puszczy Białowieskiej.

– Jak na razie nie widziałam oficjalnego pisma od Komisji w tej sprawie, mówi ona. Nasza decyzja jest oparta na gruntownej analizie ekonomiczno-przyrodniczej i nie uważam aby powstrzymanie budowy było konieczne. 

Duński minister środowiska Jacob Ellemann-Jensen ma identyczne zdanie. 

– Przed rozpoczęciem budowy konsultowaliśmy z Komisją UE wszelkie warunki dotyczące dopasowania się do dyrektywy siedliskowej i nie rozumiem dzisiejszych uwag Komisji. Płot jest tylko jednym z elementów walki z zagrożeniem ASF i równie istotnym są polowania na dziki oraz zalecenia służb weterynaryjnych. Straty w eksporcie wieprzowiny w przypadku dotarcia wirusa do Danii byłyby ogromne i robimy wszystko aby ich uniknąć. 

https://www.tvsyd.dk/amp/140648

Patrząc na takie dyskusje z zewnątrz można postawić pytanie dlaczego podobny płot stawiany przez małe państwo ale z prosperującą i opartą na eksporcie hodowlą świń wywołuje zainteresowanie Komisji UE, natomiast cisza spotyka budowę podobnych granic w Belgii czy Francji. 

Równi i równiejsi jak i Orwell weszli w las.

Zdjęcie: tv syd

Dodaj komentarz