Leśny porządek, ekologianie, uznane wartości.

Leśny porządek, ekologianie, uznane wartości!

Tytuł, nieco zmodyfikowany, pochodzi z wywiadu Lasu Polskiego 4/2017 z dyrektorem regionalnej dyrekcji LP w Krakowie, Janem Kosiorowskim.

Cytuję części wywiadu:

“LP bywają potocznie nazywane korporacją, w czym jest sporo słuszności z uwagi na skalę działalności i strukturę organizacyjną”. – pytanie.
“Lasy nie są korporacją i dzięki temu, że nie ma w nich demokracji na poziomie zarządczym, zachowują tradycyjny porządek i wartości”. – odpowiedź.

“Nadmienił pan, że atutem LP jest brak demokracji. Niektórych może to szokować zwłaszcza dziś, gdy ulica woła o więcej demokracji”.

“Demokracja jest wielką wartością, gdy cechują ją niezłomne atrybuty, których w naszych czasach brakuje z powodu chaosu światopoglądowego w Europie i dominacji propagandy burzącej odwieczne, uznane wartości. Obecnie filozofia nie zajmuje się poznawaniem rzeczywistości i dochodzeniem do prawdy, lecz interpretacją tego, co kto powiedział, nawet jeśli padło coś bardzo głupiego. O co tu chodzi? Wiedzą to tylko światowi krezusi, którzy sterują tymi procesami. Jestem wręcz pewien, że gdyby za całość LP nie odpowiadał personalnie dyrektor generalny a za nadleśnictwo jedno-osobowo nadleśniczy, lecz ich rolę przejęłyby tzw. gremia zarządcze, to pojawiłoby się wiele rozstrzygnięć szkodliwych dla przyrody i lasów, w tym także dla wartości, które środowisko leśne wciąż pieczołowicie przechowuje”.

“Powiedział pan kiedyś, że permanentna modernizacja społeczeństwa prowadzi do zdziecinnienia opinii publicznej. Jak boleśnie LP doświadczają tego zjawiska?”

“Takiego zdziecinnienia jeszcze nie widać wśród kadr i załóg leśnych, co zawdzięczamy – wspomnianej już – kulturowości, tradycji i edukacji. Dobra praktyka leśna jest też elementem kształtującym silny kręgosłup moralny i zawodowy leśników. Otoczenie lasów niestety nie jest już tak jednorodne pod względem erudycji i prezentowanych postaw. Co gorsza, jest skrajnie zróżnicowane emocjonalnie.”

“Bardziej przyjazne Lasom są zapewne środowiska wiejskie i małomiasteczkowe?

“Z nimi rozmawia się łatwiej, gdyż są mocno zintegrowane z przyrodą, czują oddziaływanie gospodarki leśnej na lokalny rynek pracy itp. Mieszczuchy (w części) są porażone bajkami, ideą wolności ponad wszystko, co sprzyja odchodzeniu od Boga i ładu naturalnego. Tym samym stają się trudnym, a nawet groźnym partnerem dla LP, gdyż rzekomą walkę o dobro przyrody często traktują rozrywkowo. W tych realiach dotkliwie ponosimy konsekwencje niedoskonałości własnych działań. Nadleśnictwa prowadząc edukację przyrodniczo-leśną dla uczniów, rozbudzają ich wrażliwość na przyrodę i ochronę przyrody. Ale z owoców tej działalności, niestety, zazwyczaj korzystają organizacje ekologiańskie, które przejmują uwrażliwioną młodzież i często posługują się nią przeciwko leśnikom. Edukacja leśna powinna objaśniać dobrodziejstwo płynące do społeczeństwa z gospodarki leśnej prowadzonej przez LP.”

“Coraz jesteśmy zasypywani różnymi poglądami na temat ekologii. Kto je tworzy?”

“Na świecie wiele się dzieje na zasadzie przypadku, ale ma też miejsce świadome sterowanie pewnymi procesami i zachowaniami co skutkuje podawaniem opinii publicznej, w atrakcyjnej formie, treści szkodliwych m.in. dla leśnictwa”.

“W czyim interesie może leżeć ów zamęt?”

“Kompleksy leśne będące własnością Skarbu Państwa to przecież gigantyczny majątek, wpisujący się w tzw. głębię strategiczną państwa. Przyjmijmy dla objaśnienia powagi problemu że pozbywamy się naszych lasów na rzecz jakiejś zagranicznej korporacji (są takie, które stać na tak gigantyczny zakup). Jakiż to wyczyn, by pod płaszczykiem zadań gospodarczych lub prawdziwej czy upozorowanej klęski ekologicznej sprowadzić do każdego większego kompleksu liczące się zagraniczne oddziały drwali zmotoryzowanych. A co mogłoby to oznaczać w przypadku dużego konfliktu? Nie trzeba byłoby najeżdżać na Polskę, a tylko wyprowadzić te oddziały z lasu. To tylko jedna z argumentacji”

“Kontrwywiad – to słowo wciąż wywołuje stres u wielu leśników?”

“Bo w komunizmie został sprowadzony do kapusiowania, czyli szukania wroga ideologii bolszewickiej wewnątrz naszego społeczeństwa i oskarżania się nawzajem obywateli. Moim zdaniem kontrwywiad ma wielką i szlachetną misję zabezpieczania ojczyzny m.in. przed zamętem ideologicznym z zewnątrz i pozwala identyfikować agentów wpływu działających samodzielnie.”

“Jaka jest więc istota tego permanentnego, według pana ideologicznego, sporu? (między leśnikami a ekologami)”

“Wielu radykalnym ekologianom chodzi o paraliżowanie gospodarki leśnej w celu doprowadzenia do utraty płynności finansowej w skali LP. Osiągnięcie tego zamiaru ułatwiłoby dowolne przekształcenie organizacyjno-prawne Lasów, z komercjalizacją i prywatyzacją włącznie. Ekologianie są doskonali w takim manipulowaniu psychiką ludzi, by stawała się podatna na chłonięcie każdej głupoty. Na jednym ze spotkań, w którym uczestniczyłem, uporczywie stawiali jako pierwszorzędne pytanie: czy leśnicy najlepiej oddziałują na las? Każdy roztropny człowiek powie, że wszystko można robić lepiej, ale nie tę banalną oczywistość mieli na względzie ekologianie. Nie mam wątpliwości, że chodziło im o wzbudzenie u słuchacza wątpliwości i przygotowanie psychiki na przyjęcie następnych tez mających potwierdzać te wątpliwości. Są to sprytne techniki już nie tylko socjologiczne, ale socjo- i psychocybernetyczne. Polegają one na wcześniejszym sztucznym wywoływaniu i podsycaniu obiekcji, stanowiących, niczym przygotowanie gleby pod siew, wyrafinowany fałsz, jakim są absurdalne, oderwane od sztuki leśnej zarzuty formułowane pod adresem leśników.”

“Prof. Janusz Sowa w wywiadzie dla Lasu Polskiego” (nr 20/2016) użył słowa „ekologianie”, by oddzielić ludzi mało wiedzących i dużo krzyczących od prawdziwych ekologów. Przyłącza się pan do tego podziału?”
“Jak pan zauważył, słowo to już wprowadziłem do swojego języka, tym bardziej że prof. Sowa jest wybitnym uczonym, który doskonale rozumie sterowane procesy zachodzące wokół Lasów. Jego zainteresowania sięgają nie tylko nauki o lesie i drewnie, ale też cybernetyki w leśnictwie i filozofii.”

“Na jakich zasadach należy budować relacje z „ekologianami”, skoro wszystko jak dotąd zawodzi?”

“LP prowadzą dyskusję merytoryczną i taki przekaz wysyłają do społeczeństwa. Ekologianie posługują się przekazem iście informacyjnym, wypreparowanym z naukowych i praktycznych treści, ale miłym dla ucha przeciętnego słuchacza. Nie jest łatwo skutecznie ścierać się z ludźmi, którzy działają z poczuciem „misji”, a jednocześnie nie przestrzegają podstawowych zasad i praw ani podstaw naukowych odnoszących się do przyrody i gospodarki leśnej.”

” Wróćmy do “ekologian”. Leśnicy mają tylko obronić się, czy przejść do ataku?”

“LP muszą moim zdaniem jeszcze bardziej intensyfikować informację kierowaną do społeczeństwa, a także nieco ją modyfikować na każdym szczeblu działalności. Chyba już dojrzał czas do stworzenia specjalności naukowej pod nazwą „informacja leśna”. Jak ją redagować i podawać, by z jednej strony odzwierciedlała rzeczywistość dzięki zakotwiczeniu w prawdzie naukowej i dobrej praktyce leśnej, a z drugiej strony z łatwością trafiała do szerokich kręgów społecznych?”

“Niektórzy posądzają o ferment media niepolskie. Tymczasem LP mocno atakują też publikatory w pełni polskie?”

“W dobie spółek akcyjnych myślenie narodowościowe jest błędem, gdyż mamy do czynienia z wielką wspólnotą ideologiczną a nie państwową. Obejmuje ona również media społecznościowe (Facebook, Twitter).”

“Jak ocenia pan relacje z przemysłem drzewnym, którego przedstawiciele krytykują także nowe zasady sprzedaży drewna.”

“W Małopolsce, gdzie przeważają małe i średnie zakłady przetwórcze, mamy pozytywne doświadczenia. Otrzymałem wiele listów, w których przedsiębiorcy wyrażają zadowolenie z nowych zasad sprzedaży drewna. Przede wszystkim akcentują to, że ich popyt na surowiec jest lepiej zaspakajany. Proszę zauważyć, że krytycy są nieliczni, acz bardzo krzykliwi i medialni. Ponadto w wielu kwestiach ewidentnie mijają się z prawdą, gdyż nie nastąpił horrendalny wzrost cen na drewno, jak sugerują, lecz na miarę permanentnie trwającej gry rynkowej.”

“Jeśli pul rozstrzyga o wszystkim, to nadleśniczy powinien rozmawiać także z „ekologianami” raz na dziesięć lat?”

“Nadleśniczy oprócz funkcji zarządczej pełni rolę reprezentacyjną, co nakłada na niego obowiązek rozmowy ze wszystkimi przy różnych okazjach. Rzecz w tym by dysputy nie były stratą czasu, a to niestety często ma miejsce.”

“Kiedy rządziła jeszcze koalicja PO-PSL, wezwał pan społeczeństwo do obywatelskiego czuwania nad LP i obserwacji niektórych leśników, czy przypadkiem Buda Ruska nie utkwiła im bardziej w głowie niż sztuka leśna…”

“Mówiąc o Budzie Ruskiej, miałem na myśli kompleks zjawisk i mentalność grupy ludzi z byłego kierownictwa LP i resortu, którzy frywolnie podchodzili nie tylko do Lasów, ale i do Polski. Deklaracja wzajemnej lojalności i posłuszeństwa wobec ministra środowiska to nie to samo co program dla LP.”

“Zdaniem pana naukowcy rozumieją leśników i odwrotnie? Czy też współpracę między tymi środowiskami należałoby nieco poprawić?”

“Tradycyjne wydziały leśne generalnie dobrze współpracują z LP. Ale są naukowcy, którzy opierają się mniej na mocnych podstawach naukowych, a bardziej na różnych filozofiach, niekiedy bardzo kontrowersyjnych. Oni nie tylko kontestują, lecz niekiedy nawet z wrogich pozycji atakują koncepcję prowadzenia LP i bezsporny ich dorobek, przejawiający się m.in. w stale rosnącej biomasie i bogatej bioróżnorodności. Czego życzę naukowcom? Skuteczności w dociekaniu prawdy i heroiczności w jej obronie. Źle się dzieje, gdy młody ekologianin opowiada ewidentne bzdury w obecności kilku profesorów i żaden z nich nie reaguje.”

Wywiad przeprowadził Stanisław Staniszewski.

Sporo cytatów i sporo specyficznych wyrażeń.

Wymienię kilkanaście:

– silna kulturowość leśnika
– atut LP leży w braku demokracji
– zdziecinnienie opinii publicznej wokół leśników
– brak erudycji w otoczeniu leśnika
– mieszczuchy porażone bajkami i odchodzące od Boga
– zagraniczne oddziały drwali zmotoryzowanych
– kontrwywiad leśny
– identyfikacja agentów wpływu działających samodzielnie
– ekologianie
– chłonięcie każdej głupoty
– techniki socjo- i psychocybernetyczne
– wyrafinowany fałsz, jakim są absurdalne, oderwane od sztuki leśnej, zarzuty formułowane pod adresem leśników
– sianie fermentu poprzez Facebook, Twitter
– mentalność byłego kierownictwa frywolnego podchodzenia nie tylko do Lasów ale i Polski
– wrogie pozycje ataków na LP

Czytając ten wywiad usiłowałem zrozumieć współczesnych decydentów Lasów, bo tylko tak nazywają oni swoją firmę Lasy Państwowe. Zrozumieć, bez chłonięcia każdej głupoty.

Nie udało mi się. Zdziecinniałem. Za dużo erudycji w otoczeniu tego leśnika.


Zdjęcie: ifreresearch

 

 

 

2 myśli na temat “Leśny porządek, ekologianie, uznane wartości.

  1. O rany…
    Ten wywiad to najlepszy dokument naszych czasów. The best of Lasy Państwowe anno 2017.

Dodaj komentarz