Łosie

Łosie w szwedzkich lasach – obgryzają las czy nie?

Łosie w szwedzkich lasach – obgryzają las czy nie?

Część trzecia. 

Obgryzają, tutaj nie ma wątpliwości. Natomiast i w tym wypadku również nie ma wątpliwości, nie tylko łosie obgryzają sadzonki oraz młode drzewka w uprawach i młodnikach. 

Szwedzki urząd państwowy do spraw leśnych Skogsstyrelsen przeprowadza ciągłe inwentaryzacje szkód leśnych wyrządzanych przez łosie oraz jelenie, inwentaryzację o nazwie Äbin. 

Nadzór nad inwentaryzacją sprawuje Skogsstyrelsen a prace terenowe przeprowadzają firmy zewnętrzne których pracownicy są przeszkalani przez naukowców z instytutu Skogforsk. Z kolei przedsiębiorstwa korzystające z usług Skogforsk wpłacają na konto inwentaryzacji 13 öre od 1 m3 surowca drzewnego zużytego przez te firmy ale wyjątkiem są tartaki. 

W inwentaryzacji mierzony jest rodzaj i wielkość szkód, ilość uszkodzonych drzewek, oceniana jest ilość pożywienia dostępnego dla zwierząt w lesie oraz zakładane są powierzchnie referencyjne czyli te ogrodzone, do oceny różnic pomiędzy powierzchniami obgryzanymi a wolnymi od szkód. 

(W tym ostatnim przypadku polscy leśnicy mogą śmiało powiedzieć że u nich są tylko te referencyjne). 

W każdym razie ostatni Äbin, z roku 2018, przyniósł alarmujące rezultaty dla gospodarki leśnej i największe średnie szkody zanotowano w środkowej Szwecji, w Svealand z prawie 50% uszkodzonych młodych drzewek. W pewnych województwach wynosiła ta cyfra 67%. 

Eksperci ze Skogsstyrelsen zaczęli więc stawiać jasne żądania – zwiększone odstrzały, więcej odnowień sosną i stworzenie lepszej bazy pokarmowej dla łosi. 

Żądania więcej sosny mogą wydawać się nielogiczne z uwagi na apetyt łosia ale są logiczne z punktu widzenia gospodarki leśnej w której właśnie łosiowe apetyty przyczyniają się do preferowania przez właścicieli lasu sadzenia świerka na siedliskach sosnowych. 

Pytanie o wielkość polowań na łosie było, jest i na pewno będzie cały czas gorące, ale obok niego pojawiły się inne pytania krytyczne dotyczące właśnie inwentaryzacji szkód wyrządzanych przez łosie w lasach. 

Simon Halling Ekmåne, specialista leśny w Kalmar län (województwo) w południowej Szwecji uważa że już sama nazwa inwentaryzacji nie jest jednoznaczna, bo Äbin jest po prostu skrótem określenia Inwentaryzacja szkód od łosia. 

– I z taką myślą inwentaryzujemy, a przecież szkody mogą być od sarny, jelenia szlachetnego czy jelenia daniela. W naszym województwie mamy jedne z największych szkód w Szwecji ale w jego północnej części jedne z mniejszych. Dlaczego? Tego nie wiemy, przypuszczamy tylko iż z uwagi na tamtejsze słabe populacje jelenia szlachetnego i jelenia daniela. 

Co oznaczają szwedzkie słabe populacje? Z punktu widzenia polskiego nie mają się Szwedzi czym chwalić. 

Jeleń szlachetny jest stosunkowo rzadki w Szwecji, jego ilość oceniano w roku 2016 na 26.000 zwierząt. Natomiast jeleń daniel był w tym samym roku liczniejszy, około 126.000 zwierząt. Oba te gatunki należą do łownych i w roku 2016 padło na polowaniach 8.222 jeleni szlachetnych oraz 38.860 danieli. 

Natomiast saren było znacznie więcej, około 300-400.000 zwierząt i w roku 2017 odstrzelono 103.396 zwierząt. 

– Nie mamy dzisiaj efektywnej i względnie taniej metody pozwalającej na rozróżnienie gatunków zwierząt obgryzających drzewka, mówi Simon Halling Ekmåne. Na pewnej wysokości obgryza zarówno sarna jak i łoś, trudno wtedy ocenić które zwierzę. Tradycyjnie przyjmujemy że sarna obgryza niżej niż jeleń czy łoś, ale nie jest to naukowo udowodnione. Mówimy tylko o prawdopodobieństwie ale jedyną pewną metodą jest ta z DNA, badająca każdy zgryz i jest to metoda droga. 

– Äbin wskazuje nam również na  postępujący w naszych lasach trend z mniejszą ilością gatunków odciągających łosie od sosny, takich jak jarzębina, wierzba iwa, osika i dęby. W połączeniu z zastępowaniem sadzenia sosny przez sadzenie świerka otrzymujemy coraz mniejsze powierzchnie upraw sosnowych i automatycznie większy nacisk łosi na nie. Prognozy z ilością takiego dostępnego pożywienia są również lekko mylące bo łoś i sarna chcą mieć jakość w pożywieniu, a jeleń szlachetny i daniel jedzą raczej wszystko, mówi Simon. 

Skogsstyrelsen stawia jako maksymalny cel 2-5% szkód w skali rocznej. To oznacza że 70% drzewek sosnowych powinno być nieuszkodzonych, gdy osiągną granicę wzrostu 5 m, uznaną za bezpieczną od łosia. 

Sosna jest w zasadzie drzewem odpornym na zgryzanie i sosny obgryzane przy pojedynczych przypadkach nie zamierają częściej niż te nieobgryzane, niemniej jednak szkody wpływają w dużym stopniu na jakość przyszłego surowca drzewnego. 

W jakim stopniu? 

– Mamy niewiele prac naukowych opisujących podobne straty, mówi Simon Halling Ekmåne. 

Podział Szwecji na Älgförvaltningsområde czyli Obszary Gospodarki Łosiowej, przeprowadzony na nowo w roku 2012 i mający na celu dopasowanie do warunków lokalnych, nie wszędzie przyniósł efekty, uważają dwa odpowiedzialne urzędy państwowe, Skogsstyrelsen i Naturvårdsverket (odpowiednik GDOS). 

– Wiele rzeczy jest dobrych, mówi, lekko dyplomatycznie Carl-Johan Lindström z Naturvårdsverket, ale pewne powinniśmy dokręcić. 

– Szkody leśne wzrosły, w dużym stopniu dlatego że nie wykonano planowych odstrzałów zwierzyny. Ale zależą one nie tylko od wykonania odstrzału. Mamy w lasach za mało pokarmu i równocześnie populacje innych jeleniowatych wzrastają. Złymi wskaźnikami jest zmniejszająca się ilość klęp jak i ciężary cielaków. Ilość wypadków z udziałem łosi również nie maleje. Mamy za dużo braków w organizacji, planowaniu i kierownictwie niektórych Älgförvaltningsområde aby uznać reformę  roku 2012 za udaną, mówi Carl-Johan Lindström. 

Współpraca i zaufanie pomiędzy obu stronami, właściciele lasu a myśliwi, nie jest najlepsza, dodaje on i to tworzy z kolei brak zaufania do dostępnej statystyki w Äbin. 

Co ona m.in. mówi? 

Odstrzał łosi zmniejszył się od 95.266 zwierząt w roku 2012 do 84.751 zwierząt w roku 2017. 

Ale w roku 2017 nie wykonano planowanego odstrzału łosi i wyniósł on 87%. 

Najważniejszym wskaźnikiem mówiącym o jakości populacji łosi jest ten dotyczący reprodukcji gatunku i wynosił on od 0,60 do 0,75 cielaka na łoszę.  Ten wskaźnik jest najwyższy w południowej Szwecji, ale niestety maleje od roku 2012. 

Cel Skogsstyrelsen z 70% nieuszkodzonych 5-metrowych drzewek sosnowych nie został osiągnięty. W roku 2016 wynosiła ta liczba 61%.  

Wspólny raport Skogsstyrelsen i Naturvårdsverket, upublikowany przed kilkoma dniami mówi wyraźnie że w 60% ze 144 szwedzkich Obszarów Gospodarki Łosiowej, Älgförvaltningsområde, rośnie za mało jarzębiny, osiki, wierzby iwy i dębu.

Oba te urzędy opracowały więc nowy cel aby zaradzić zarówno ubóstwu biologicznemu lasów jak i nadmiernemu zgryzaniu upraw sosnowych przez łosie. Jest nim zachowanie w lesie co najmniej 10 sztuk drzew dorosłych tych czterech gatunków na 1 ha, w tych lasach dorosłych gdzie rosną one w stanie naturalnym.

Przedstawiłem powyżej zdanie przedstawicieli urzędów państwowych i urzędników leśnych na temat szkód leśnych wyrządzanych przez łosie. 

W następnej i ostatniej, czwartej części oddam słowo myśliwym oraz właścicielom lasu. 

Zdjęcie: faktaochbilder

Źródła: artykuły autorstwa Birgitta Sennerdal oraz Ulla Sundin Beck w Skogen nr.1/2019, statystyka Skogsstyrelsen oraz Naturvårdsverket 

Dodaj komentarz