Po węglu

Po węglu, czas na lasy? Taksonomia zielonych inwestycji.

Po węglu, czas na lasy? Taksonomia zielonych inwestycji.

Jeżeli leśnictwo nie zostanie umieszczone na liście zrównoważonych inwestycji w Unii Europejskiej, grozi to dalekosiężnymi i poważnymi konsekwencjami dla szwedzkiej gospodarki leśnej i przemysłu leśnego i nie tylko szwedzkiego.

Ryzyko, że globalne fundusze inwestycyjne i emerytalne oraz podobne podmioty podążą za taksonomią UE, może wpłynąć na leśnictwo na poziomie globalnym, mówi parlamentarzysta europejski, Erik Bergkvist z rządzącej w Szwecji partii Socialdemokraterna.

Ryzyko istnieje i na ten temat rozmawiał niedawno z wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej Fransem Timmermansem, premier Szwecji Stefan Lövfen, zaniepokojony konsekwencjami negatywnej decyzji.

-Taksonomia jako lista inwestycji, które można uznać za zrównoważone w perspektywie długoterminowej i które Unia Europejska uważa za dobre, jest czymś w co zasadniczo wierzę, mówi Erik Bergkvist.

– Prace przygotowawcze zostały przeprowadzone w Komisji Europejskiej we współpracy z Radą Europy i Parlamentem Europejskim.  W tych pracach wszystkie strony i eksperci byli zgodni, ale kiedy lista przeszła do konsultacji, to wiele wcześniej uzgodnionych spraw i rzeczy zostało odrzuconych. Tam też z wielkim zdziwieniem odkryliśmy, że las nie będzie już zaliczany do zielonych, długoterminowych inwestycji.

-W Szwecji odpowiedzi na konsultacje złożyły zarówno regiony, jak i gminy.  Rząd podjął działania, a ja i kilka innych osób z Parlamentu Europejskiego również działaliśmy i kontaktowaliśmy się z Komisją Europejską, przekazując nasze uwagi na temat tego, jak to wpływa na lasy, mówi i Erik Bergkvist.

Liczne odpowiedzi konsultacyjne, ponad 46.000, wpłynęły na przesunięcie w czasie decyzji na ten temat, ale termin wprowadzenia taksonomii w życie, pod koniec 2021 roku, pozostaje bez zmian.

– Nadal odbieram to jako dobry znak – mówi Erik.

-Konsekwencje wprowadzenia taksonomii nie uznającej gospodarki leśnej za długoterminowo zrównoważoną byłyby bardzo poważne, nie tylko dla inwestycji w Unii Europejskiej ale globalnie, na całym świecie. Miałoby to bezpośredni, negatywny wpływ na klimat. Oznaczałoby obniżenie opłacalności inwestowania w las, gospodarkę leśną i przemysł z nią związany, obniżenie możliwości zastąpienia stali, betonu czy paliw kopalnianych przez drewno.

Co jest przyczyną przejścia od wcześniejszej zgody do dzisiejszej sytuacji  w której de facto dyskutuje się przyszłość gospodarki leśnej w Europie? pyta reporter czasopisma Skogsaktuellt.

-Myślę, że może to mieć związek z historycznym prowadzeniem gospodarki leśnej w niektórych częściach Europy, gdzie nie ma takiego samego myślenia i podejścia do środowiska, jak w Skandynawii. Może to być również po prostu brak wiedzy. Jeżeli jednak ograniczy się możliwości rozwoju i zwiększenia korzyści klimatycznych z dotychczasowej działalności, to będzie to rozwiązanie niewystarczające.  Być może że politycy chcą za dużo i przegapiają całość obrazu tego, co jest naprawdę ważne.

-Czy uważasz, że negatywna ocena europejskiego leśnictwa w taksonomii UE może prowadzić do zwiększonego importu drewna?

-Może być nawet gorzej, bo wpłynie to na lasy na całym świecie.  UE jest jedną z największych gospodarek na świecie, przoduje w działaniach na rzecz środowiska i jeżeli nie przyjmie lasów jako zielonej, zrównoważonej inwestycji, to istnieje ryzyko, że inne kraje, międzynarodowe firmy venture capital, zielone fundusze i podobne podmioty mogą pójść za jej przykładem.  Wówczas globalnej gospodarce leśnej trudno będzie sfinansować swoją działalność.

Może to wpłynąć również na przyszłe inwestycje przemysłowe, miejsca pracy i ceny drewna.

-Jeśli spadnie popyt na las, spadną ceny drewna. Równocześnie dzisiejsze nowoczesne gałęzie przemysłu już teraz biorą pod uwagę środowisko i wytwarzają poprzez swoją produkcję uboczną biomateriały, które mogą zastąpić materiały kopalne, a tym samym przyczynić się do pozytywnego cyklu ekologicznego. To właśnie ten rodzaj inwestycji jest zagrożony, jeśli pozyskanie środków inwestycyjnych będzie utrudnione.  Zamiast ułatwiać inwestowanie w zwiększone zużycie drewna i celulozy, zrobi się coś odwrotnego, mówi Erik Bergkvist.

Źródło: Skogsaktuellt

Jest nieco dziwnym fakt że wchodząc na sieć polską i wypisując hasło „gospodarka  leśna (lasy) taksonomia UE” napotykam się na tylko nasze, Monitora leśnego, teksty:

http://www.forest-monitor.com/pl/wniosek-unii-europejskiej-zabojczy-dla-gospodarki-lesnej/

http://www.forest-monitor.com/pl/nowa-taksonomia-unii-europejskiej/

https://www.facebook.com/634113288/posts/10161093373048289/

Wcale nie przynosi mi to jakiejś satysfakcji a tylko zdziwienie że polscy leśnicy znów przegapiają bardzo istotny temat, podobnie jak to było przed kilkoma laty z LULUCF.

Bo zastanówcie się leśnicy, ci prowadzący TZW Zapobiegawczą gospodarkę leśną – jeżeli istotnie poddany zostanie oficjalnie w wątpliwość, poprzez nową taksonomię UE, zielony i zrównoważony charakter waszej dotychczasowej gospodarki leśnej, to organizacje ochrony środowiska w lekki i przyjemny, bo pozbawiony krytyki sposób, osiągną swoje cele bez potrzeby koncentrowania się na kontrowersyjnych „drobiazgach” typu 10%, 20% czy 30% powierzchni chronionej lasów.

Przykładowo firmy usługowe, ZUL-e, nie otrzymają kredytów na zakupy maszyn i sprzętu, podobnie odbiorcy drewna, przemysł drzewny, papierniczy, energetyka, ceny drewna drastycznie spadną i w ślad za tym zarobki leśników oraz ich zatrudnienie. Jest to prawdopodobny scenariusz i obserwując politykę Unii Europejskiej w ostatnich latach można założyć że jest już w pewnym stopniu realizowany.

Natomiast obserwując politykę leśną organizacji Lasy Państwowe, zatrudniającej 27.000 tysięcy leśników państwowych w Polsce można powiedzieć że scenariusz jest zawsze ten sam i ogranicza się do walki o dyrektorskie stołki oraz zachowanie korzyści i wpływów zdobytych po roku 1991. Jest to polityka określona skromnymi słowami ostatniego dyrektora LP: Lasy Państwowe to zasób Narodu.

Co w rezultacie, dzisiaj, 30 lat później, pozwala narodowi na postawienie leśnika obok górnika i stwierdzenie: Leśnik i górnik – dwa bratanki. 

Może więc warto zainteresować się tematem taksonomii a politycznie nie zrażać sobie np. Pana Fransa Timmermansa decyzjami typu aneksu nadleśnictw Puszczy Białowieskiej?

Zdjęcie: avfall norge

Dodaj komentarz