Komitet Ochrony Orłów ujawnia nielegalną transmisję bocianów czarnych na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska pismem z dnia 13 lutego 2019 zezwolił Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi na filmowanie przy gnieździe bociana czarnego w dwóch lokalizacjach znajdujących się na terenie Nadleśnictwa Grotniki – w Leśnictwie Szczawin oraz w Leśnictwie Chrośno. Jednakże, jak dowiedział się Monitor Leśny, podczas kontroli stanowisk bocianów czarnych objętych Decyzją RDOŚ z 2019r., Komitet Ochrony Orłów (KOO) nie wykazał obecności bocianów czarnych w leśnictwie Szczawin i w leśnictwie Chrośno w sezonie lęgowym w 2020 roku. Czytajcie dalej…


Chcesz filmować bociany? Musisz mieć zezwolenie RDOŚ.

Strefy ochronne bociana czarnego w Nadleśnictwie Grotniki, w leśnictwie Chrośno oraz Szczawin, zostały powołane decyzjami Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Łodzi z 31 lipca 2012 r. oraz 14 marca 2016 roku odpowiednio. Zgodnie z artykułem 52 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody, względem dziko występujących zwierząt chronionych, może być wprowadzony zakaz fotografowania, filmowania lub obserwacji, mogących powodować ich płoszenie i niepokojenie. Zakaz ten, względem bociana czarnego, został wprowadzony w par. 6 ust. 4 rozporządzenia w sprawie gatunków dziko występujących zwierząt objętych ochroną. Jednakże, dyrektor RDOŚ może zezwolić na odstępstwa od zakazów obowiązujących względem gatunków objętych ochroną ścisłą, gdy czynności te są niezbędne m.in. w realizacji badań naukowych i działań edukacyjnych.

7 stycznia 2019 roku Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Łodzi (RDLP w Łodzi) złożyła wniosek w sprawie wydania zezwolenia na odstępstwa od zakazów obowiązujących względem gatunków objętych ochronną gatunkową oraz zakazów obowiązujących na terenie stref ochrony ostoi, miejsc rozrodu i regularnego przebywania ptaków objętych ochroną gatunkową. Dnia 13 lutego 2019r. regionalny dyrektor ochrony środowiska w Łodzi wydał zezwolenie na fotografowanie, filmowanie lub obserwację przy 2 gniazdach bociana czarnego znajdujących się właśnie w Nadleśnictwie Grotniki – w Leśnictwie Szczawin oraz Leśnictwie Chrośno (decyzja poniżej, dla ochrony gniazd bocianów czarnych – dokładne lokalizacje zostały zamaskowane).

Ale gdzie są bociany? I skąd jest transmisja?

Jak dowiedział się Monitor Leśny, społeczny monitoring Komitetu Ochrony Orłów (KOO) w sezonie lęgowym (wiosna 2020) nie wykazał obecności bocianów czarnych w żadnej z dwóch powyżej wspomnianych lokalizacji na które zgodę otrzymała RDLP w Łodzi od RDOŚ.

21 września 2020 roku wysłałem zapytanie do pana Dariusza Anderwalda (prezesa zarządu Komitetu Ochrony Orłów) o następującej treści:

“Szanowny Panie Prezesie,

W związku z przedsądowym wzywaniem mnie (Rafał Chudy, Monitor Leśny) przez RDLP w Łodzi do zapłaty 75 tys. zł na rzecz Fundacji Pomoc Leśnikom w związku z rzekomym naruszeniem dóbr osobistych w poście dotyczącym bocianów czarnych w Nadleśnictwie Kutno, w trybie art. 8 ustawy ooś z dnia 3 października 2008 roku proszę o udzielenie następujących informacji:
1. Czy KOO ma wiedzę i od kiedy o lokalizacjach gniazd i strefach ochronnych bociana czarnego w województwie łódzkim?
2. Czy KOO zgłosiło do RDOŚ w celu objęcia ochroną gniazdo bociana czarnego z którego była prowadzona w 2020 roku przez RDLP w Łodzi transmisja online z gniazda bociana czarnego w woj. łódzkim?
3. Czy KOO zgłaszało się do RDLP w łodzi z pismem o udzielenie informacji nt. legalności prowadzonej przez RDLP w Łodzi i Uniwersytet Łódzki transmisji w 2020 roku?

Dziękuję za odpowiedź.
Z pozdrowieniami,
Rafał Chudy”

Odpowiedź otrzymałem jeszcze tego samego dnia, a jej treść bardzo mnie zaniepokoiła:

Tutaj trzeba doprecyzować, że oba gniazda w lokalizacjach objętych zgodą RDOŚ w Łodzi znajdują się na sosnach, a transmisja w 2019r. była prowadzona ewidentnie z dębu,

“[…] oznacza to, że zarówno w 2020r. oraz w 2019r. przedmiotowe transmisje online były prowadzone bez zgody RDOŚ w Łodzi i bez określonych dla nich warunków” – tak napisał Zarząd KOO w korespondencji do Dyrektora RDLP w Łodzi – Dariusza Pieniaka – w dniu 23 września 2020r. (zdjęcia z transmisji poniżej, źródło: strona RDLP w Łodzi).

 

Jak dowiedział się Monitor Leśny, z nieoficjalnych źródeł, RDLP w Łodzi wystąpiła o zmianę zezwolenia podając nowe lokalizacje bociana czarnego.

Monitor Leśny kilka dni temu również otrzymał informacje od pracownika Nadleśnictwa Grotniki, który chciał pozostać anonimowym, że od 10 lat w ogóle nie słyszał, aby na terenie Nadleśnictwa Grotniki była prowadzona jakakolwiek transmisja z gniazda bociana czarnego. Według naszych nieoficjalnych ustaleń, gniazdo bociana czarnego z którego prowadzona jest transmisja znajduje się na terenie Nadleśnictwa Kolumna (również RDLP w Łodzi).

“[…]Dlatego zwracamy się z uprzejmą, lecz stanowczą prośbą o podjęcie przez Pana Dyrektora działań naprawczych, zmierzających do poprawy zaistniałej sytuacji, polegających na zgłoszeniu wszystkich znanych gniazd bociana czarnego do RDOŚ w Łodzi. Jednocześnie ubolewamy, że dobra współpraca, stawiana kiedyś za wzór dla licznej rzeszy leśników i przyrodników z całego kraju, współpraca w zakresie ochrony strefowej KOO z RDLP w Łodzi, została za kadencji Pana Dyrektora (Dariusza Pieniaka – moja uwaga.) zaprzepaszczona. Mimo to liczymy na to, iż tak jak dawniej pełna wzajemnego szacunku współpraca na linii RDLP w Łodzi i KOO, zapoczątkowana jeszcze przez Dyrektora Ś.P. Stanisława Kostkę Wisińskiego oraz emerytowanego już Naczelnika Krzysztofa Kamińskiego, powróci na właściwe tory. Niniejszym apelujemy także o nieeskalowanie zasad dalszej współpracy leśników RDLP z wolontariuszami KOO i nieokreślanie warunków utrudniających prowadzenie monitoringu gatunków strefowych w przyszłości.” – tak została zakończona korespondencja KOO z RDLP w Łodzi.

Dlaczego mamy problem z wyznaczaniem stref ochronnych gatunków chronionych w polskich lasach?

Problem przepisów?

Obowiązujące przepisy w zakresie zgłaszania gniazd gatunków chronionych nie ustanawiają obligatoryjności oraz nie wskazują na kim taki obowiązek tak naprawdę ciąży. Wniosek może złożyć każda osoba fizyczna lub prawna (a nieposiadająca osobowości prawnej? – moja uwaga), jeżeli posiada wiedzę o istnieniu gniazda, dla którego nie została utworzona strefa ochronna. Pracownicy RDLP w Łodzi taką wiedzę posiadają, ale nie chcą się z nią dzielić. Dlatego właśnie Zarząd KOO zwraca się z prośbą, aby RDLP w Łodzi zgłosiła wszystkie znane gniazda bociana czarnego do RDOŚ w Łodzi. Czy tak się stanie? Trudno na tę chwilę powiedzieć. Dlaczego? Tutaj z pomocą może nam przyjść wpis pana Marka Naranowicza, który 15 kwietnia 2021 napisał wpis na grupie Poznańskiej Grupie Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków (OTOP) na Facebooku o następującej treści:

“W dniu dzisiejszym skierowałem do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu wnioski o podjęcie działań wyjaśniających brak objęcia ochroną gatunkową siedlisk lęgowych bociana czarnego (Ciconia nigra) w Nadleśnictwie Jastrowie wchodzące w skład Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Pile. W ramach działań ochronnych Komitetu Ochrony Orłów , którego jestem członkiem w tym roku udało się odnaleźć ukrywane przez pracowników Lasy Państwowe siedliska lęgowe tego ptaka. Panujące w Lasach Państwowych przyzwolenie na ignorowanie gatunków objętych ochroną ścisłą doprowadziło do sytuacji, w której ostatnie siedliska tego ptaka w tym regionie znikają. Zimą Nadleśnictwo Jastrowie przystąpiło do prac gospodarczych, wycięto 151 letnie okazałe sosny w bezpośrednim sąsiedztwie gniazda bociana czarnego. Drzewostan został całkowicie zmieniony – pozostawiono tylko dęby i buki oraz kilka sosen z dziuplami po dzięciołach. Liczę na duże zmiany w podejściu do ochrony gatunków strefowych w Nadleśnictwie Jastrowie dotyczy to głównie bociana czarnego, włochatki oraz sóweczki.

Marek Naranowicz”

Powyższy tekst oraz sytuacja z RDLP w Łodzi wskazują na jeden systemowy problem, w którym pracownicy Lasów Państwowych zamiast zgłaszać strefy ochronne wokół gniazd gatunków chronionych do RDOŚ wolą porozumiewać się albo zatajać przed przedstawicielami organizacji przyrodniczych takie miejsca, by stref jednak nie zgłaszać i nie wyznaczać.

Stefy ochronne oczywiście wpływają na poziom pozyskania surowca drzewnego a to może wiązać się ze zmniejszonymi wpływami pieniężnymi do budżetu nadleśnictwa. Przypomnijmy, że strefa ochrony całorocznej dla bociana czarnego to obszar w promieniu do 200 m od gniazda oraz do 500 m w przypadku strefy ochrony okresowej, która występuje między 15 marca a 31 sierpnia.

Rozwiązanie problemu?

Myślę, że powyższe przykłady kolejny raz udowadniają, że miejsca chronione czy to ze względu na gatunki tam występujące czy siedliska muszą być bezwzględnie zgłaszane i właściwie chronione. Żadnych odstępstw oraz żadnych nieoficjalnych umów. Takie postępowanie powinno pomóc w przyszłości uniknąć sytuacje jakie miały miejsca w Nadleśnictwie Kutno czy Jastrowie.

>> Czarny serial w Nadleśnictwie Kutno trwa!

>> Gdzie drwa rąbią, tam bociany czarne latają?

Na pewno nie możemy tutaj winić samych leśników Lasów Państwowych z terenu. Myślę, że oni bardzo chętnie wyznaczaliby takie strefy, gdyż w wielu przypadkach są to ludzie z pasją i miłością do ochrony przyrody. Wiele razy zaznaczałem, że ludzie z terenu w Lasach Państwowych to najlepiej przygotowani do zawodu w leśnictwie fachowcy. Problem, który ja widzę, jest systemowy i wiąże się z polityką ochrony przyrody prowadzoną przez kierownictwo Lasów Państwowych w nadleśnictwach, dyrekcjach regionalnych, aż po dyrekcję generalną z Warszawy. Niestety, ale często ta polityka kierowana jest strachem przed zmniejszonymi wpływami pieniężnymi, a koszty rozbuchanej administracji trzeba przecież na bieżąco pokrywać. Myślę, że leśnicy z terenu, którzy postulowaliby za wprowadzaniem stref, mogliby liczyć się ze służbowymi konsekwencjami.

Dlatego też zwiększenie efektywności kosztowej Lasów Państwowych może wpłynąć na lepszą ochronę przyrody w Polsce, o czym wspominałem w swoim artykule naukowym nt. opcji strategicznych dla państwowych leśnych instytucji w Polsce.

Ponadto model podziału na lasy ochronne, gdzie faktycznie się chroni to co cenne, oraz lasy produkcyjne nastawione na produkcję surowca drzewnego mógłby bardzo pomóc polskiej przyrodzie, ale też i Lasom Państwowym:

>>Zlikwidujmy lasy wielofunkcyjne. Postawmy na plantacje!!!

>>Lasy gospodarcze czy naturalne – których potrzebujemy bardziej dla klimatu?

O Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi zrobiło się w ostatnich tygodniach bardzo głośno za sprawą zawieszenia certyfikatu FSC dla całej dyrekcji:

>>INFORMACJA Z OSTATNIEJ CHWILII: REGIONALNA DYREKCJA LASÓW PAŃSTWOWYCH W ŁODZI BEZ CERTYFIKATU FSC!!!

>>Zawieszony certyfikat FSC dla RDLP w Łodzi – cyrk trwa dalej…

czy choćby ostatnio ujawnionej przez Newsweek sytuacji dotyczącej pana Dariusza Pieniaka – szefa RDLP w Łodzi – oraz możliwości wykupu nieruchomości wartej ponad 112 000 tysięcy złotych za niecałe 6 tysięcy złotych, która powstała na skutek celowego rozparcelowania całego leśnictwa Krzemień (również w Nadleśnictwie Grotniki). Nadleśnictwo Grotniki (niestety) staje się ostatnimi czasy bardzo medialne…

>>Partia i Lasy – Solidarna Knieja.

Oby przyroda to wytrzymała…


Zdjęcie główne: Zrzut z ekranu z prowadzonej transmisji z 11 kwietnia 2020 roku (okres lęgowy u bociana czarnego zaczyna się w kwietniu i trwa do maja).

Jedna myśl na temat “Komitet Ochrony Orłów ujawnia nielegalną transmisję bocianów czarnych na terenie Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi

  1. Niestety ale od wielu lat jest takie podejście kierownictwa LP do zgłaszania gniazd gatunków chronionych strefowo. Sam to przerabiałem gdy podczas wyznaczania granic zrębu znalazłem z leśniczym gniazdo bociana czarnego kilkanaście lat temu. Reakcja przełożonych była taka, żeby nie informować a zrąb wyciąć…
    Oczywiście strefa powstała 🙂
    Odnosząc się do tezy, że leśnicy nie chcą utracić wpływów z pozyskania, uważam, że nie do końca tak to działa ponieważ LP co roku prowadzą kreatywne pozyskanie drewna gdy np jakieś powierzchnie planowe nie mogą zostać wycięte powiedzmy z powodu zalania wodą. Wówczas wykonuje się pozyskanie przygodnie PCL (po całym lesie). Metry i kasa zgadzają się…
    Uważam, że niechęć w podawaniu informacji o gniazdach spowodowana jest głównie przez obawę leśników przed zmianami. Bo przecież jeśli zabiorą im kawałek lasu pod bociana dziś to jutro mogą zabrać kolejny, pojutrze kolejny i gdzie ten leśnik podzieje się biedny bez swojego lasu?
    A z drugiej strony LP przypisują sobie zasługę, że dzięki ochronie strefowej Bielika uratowano go przed wyginięciem i stał się całkiem licznym ptakiem. Może bocian nie jest orłem i nie ma takiego dobrego PRu wśród leśników? Chociaż wiadomo, że wszystkich gniazd Bielików też nie zgłaszają.

Dodaj komentarz