Lasy Państwowe

Lasy Państwowe a Sztuka bycia polskim leśnikiem. 5.

Lasy Państwowe a Sztuka bycia polskim leśnikiem. 5.

Prezydent Emmanuel Macron rzucił przed kilkoma miesiącami, na fali swej walki z ruchem żółtych kamizelek, Le mouvement des Gillets jaunes,  hasło w stylu propagowania polskich wartości narodowych, a mianowicie podkreślił wagę Sztuki bycia Francuzem – L’art d’être Français. Dla niego było to przywiązanie do tradycji, swoich korzeni a równocześnie otwartość, bycie człowiekiem tradycyjnym ale równocześnie patrzącym w przyszłość, debatującymi w nieskończoność ale chcącym dojść do porozumienia, jak i człowiekiem doceniającym kulturę, piękne przedmioty, dobre jedzenie.
Z tym ostatnim zgodził się z nim zwykły Francuz, który potrafi siedząc przy dobrym posiłku debatować już o poprzednim czy następnym, w niespecjalnie miłym dla gospodarza stylu bo o posiłku na ogół smaczniejszym i lepszym oraz rozmawiać o innych przyjęciach.
Natomiast dojście do porozumienia jest najwidoczniej różnie interpretowane przez żółte kamizelki i prezydenta.
L’art d’être Français zakłada jednak, co od razu wytknięto prezydentowi, że inne narodowości zazdroszczą Francuzom ich bytu, że Francuzi stworzyli lepsze społeczeństwo niż inni a podobne twierdzenia kończyły się jak wiemy, historycznie biorąc, na ogół nieszczęśliwie.
Interesując się polską tematyką leśną napotykałem się wielokrotnie na twierdzenia wypowiadane na temat polskich leśników, ściślej leśników zatrudnionych przez organizację Lasy Państwowe, twierdzenia o doskonałości polskich Lasów Państwowych, nasuwające dalsze uwagi iż inni zazdroszczą, a w każdym razie powinni, polskim leśnikom państwowym ich sztuki bycia.
Jaki jest więc L’art d’être forestier polonais? I czego zazdroszczą polskiemu leśnikowi inni leśnicy państwowi, m.in. ci francuscy? Bo przecież powinni, sądząc np. z wypowiedzi Prezydenta Andrzeja Dudy?
Moja próba odpowiedzi opiera się na moich poprzednich czterech opisach Lasów Państwowych.

Ustawa o lasach. (Lasy Panstwowe a ustawa o lasach. 1.)

Najlepiej znam polską ustawę o lasach z roku 1991 oraz jej wiele późniejszych nowelizacji http://prawo.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19911010444/U/D19910444Lj.pdf
Potem przeglądałem już kilkakrotnie szwedzką ustawę z roku 1979 oraz 1993, również nowelizowaną kilkakrotnie https://www.skogsstyrelsen.se/globalassets/lag-och-tillsyn/skogsvardslagen/skogsvardslagstiftning-2017.pdf
Dalej porównania francuskie skłoniły mnie do zainteresowania się ustawą francuską, wersja zmodyfikowana z roku 2012
oraz ustawą belgijską, dotyczącą Regiony Walońskiego z roku 2008 http://environnement.wallonie.be/legis/dnf/forets/foret025.htm
Niemało i od razu mogę wymienić jeden istotny punkt którego nie powinien zazdrościć polski leśnik państwowy, studiujący polską ustawę o lasach: francuska biurokracja i jej produkt w postaci Code forestier wskazuje drogę pisania praw której polski leśnik państwowy powinien raczej unikać. Proszę samemu sprawdzić ilość rozdziałów i artykułów prawnych. Ale z drugiej strony jeżeli uwzględnilibyśmy liczne instrukcje obowiązujące polskiego leśnika, to jego ustawa o lasach też mogłaby być kilkusetstronicowa. 
Szwedzka, francuska i walońska ustawa o lasach są przede wszystkim ustawami o lasach, publicznych, państwowych i prywatnych, natomiast nie są głównie ustawami o firmach czy organizacjach zarządzających tymi lasami.
Szwedzcy, francuscy i walońscy leśnicy, publiczni, państwowi i prywatni, mogą, jeżeli mają takie skłonności, zazdrościć władzy jaką posiadają nad polskimi lasami, niezależnie od ich formy własności, polscy leśnicy zatrudnieni przez organizację zarządzającą polskimi lasami państwowymi, Lasy Państwowe.
Zwłaszcza nowelizacja polskiej ustawy z kwietnia 2016, dająca polskiemu leśnikowi państwowemu prawo pierwokupu lasu prywatnego, zadziwiłaby ich do tego stopnia, iż postawiliby logiczne pytanie czy polska organizacja Lasy Państwowe związana jest aktem prawnym regulującym przystąpienie Polski do Unii Europejskiej, czy nie.
Podobne pytanie postawiliby odnośnie innej nowelizacji z grudnia 2016, dotyczącego polskiego kodeksu dobrych praktyk leśnych, chociaż ta akurat nowelizacja byłaby niewątpliwie celem ich autentycznej zazdrości.
Uprawnienia administracyjne polskiego leśnika państwowego związane z jednej strony z niejasną formą organizacyjną Lasów Państwowych a z drugiej strony z zupełnie jasno określonymi jego funkcjami policyjnymi, mogłyby być powodem zazdrości u leśnika szwedzkiego, francuskiego czy belgijskiego ale prawdopodobnie nigdy nie będą, z prostej przyczyny: w tych krajach zwalczaniem łamania prawa zajmuje się policja, żandarmeria czy strażnicy, natomiast nie pracownik organizacji zajmującej się gospodarką leśną, zwłaszcza tą współczesną, zrównoważoną pomiędzy surowcem drzewnym, przyrodą i wartościami klimatyczno-socjalnymi lasów. Chociaż pewne uprawnienia (mandaty, grzywny) związane ze wspomaganiem policji i żandarmerii posiadają również francuscy i walońscy agents forestiers.
Fundusz leśny jest nieznaną formą ekonomicznego zarządzania lasami państwowymi, publicznymi czy prywatnymi w Szwecji, Francji czy Belgii. Wspomaganie słabszych części finansowej działalności firmy państwowej Sveaskog, instytucji publicznej Office national des forêts czy administracji publicznej Département Nature et Forêts w Walonii opiera się na zasadach reorganizacji i usprawnień działalności firmy, instytucji publicznej czy administracji. O atmosferze tych usprawnień w l’ONF pisaliśmy na Monitorze choćby w http://www.forest-monitor.com/pl/lesnicy-mobilizuja-sie-w-protescie-przeciw-uprzemyslawianiu-lasu/, dalej w http://www.forest-monitor.com/pl/cisza-rabie-sie-silence-on-coupe/ czy w http://www.forest-monitor.com/pl/loffice-national-des-forets-lasy-publiczne-francji-to-nie-fabryka/ i wynika z nich jasno że nawet administracja publiczna lasów Francji czy Walonii zdaje sobie sprawę że nie może pracować na minusie. Niewątpliwie leśnicy francuscy czy walońscy (agents forestiers) mogą pozazdrościć polskiej Służbie Leśnej takiego pracodawcy.
W swojej części leśnej, nie organizacyjnej, polska ustawa o lesie, jest bardzo zbliżona do ustaw czy kodeksów szwedzkich, francuskich i walońskich, z prostej przyczyny: w Unii Europejskiej obowiązuje zrównoważona gospodarka leśna, certyfikaty FSC i PEFC, dyrektywy środowiskowa i ptasia, Natura 2000 i inne przepisy oraz prawa UE. Małym przykładem na brak wyjątkowości tej polskiej są dopuszczalne granice wielkości zrębów zupełnych: w Polsce 6 ha, w Walonii 3 ha i 5 ha, zależnie od rodzaju lasu. Niemniej jednak w tych porównaniach wyjątkowością, na minus, oznacza się niewątpliwie szwedzki Sveaskog.

Ołtarz. (Lasy Państwowe a Ołtarz. 2.)

Można śmiało powiedzieć że sztuka bycia polskiego leśnika zatrudnionego przez organizację Lasy Państwowe – l’art d’être forestier polonais – opiera się na jego koneksjach z administracją Kościoła Rzymsko-Katolickiego a zwłaszcza z jej odłamem MaryjnoToruńsko-Katolickim. W jakim stopniu te koneksje związane są z autentyczną wiarą polskiego leśnika w Boga, trudno mi powiedzieć, ale będąc z natury sceptykiem, stawiam na pobożność i obecność leśnika przed ołtarzem i pod sztandarami leśnymi oraz w obecności biskupów a nie na autentyczne przeżywanie obecności Boga.
Myślę że pytanie o zazdrość przejawianą z tego powodu przez leśnika szwedzkiego, francuskiego i walońskiego, choćby z uwagi na francuskie laïcité czy szwedzki sekularyzm, jest zbędne. Tak liczna obecność i waga duszpasterzy w pracy leśnika Lasów Państwowych a przynajmniej w ich zatrudnieniu, wywołałaby pewno podobne reakcje konsternacji co kiedyś zainicjowanie modlitwy przez kapelana LP Tomasza Duszkiewicza na spotkaniu z komisją UNESCO.
No ale jako ludzie interesu powiedzieliby pewno leśnicy szwedzcy, francuscy i walońscy coś w rodzaju: No skoro kolegom polskim to odpowiada i jest pomocne, to dlaczego nie? Różne są przecież również i nasze wydatki na cele użyteczności publicznej, prawda?

Tron. (Lasy Państwowe a Tron. 3.)

Ja myślę że jeżeli chodzi o powiązania szwedzkiej gospodarki leśnej, której częścią jest państwowy Sveaskog, z politykami i partiami szwedzkimi, to nadeszła kolej na zazdrość ze strony polskiego leśnika. Chociaż należy przyznać że ten polski jest zdolnym naśladowcą w tej materii i potrafi, jak ten szwedzki, skutecznie przekonywać polityków o swojej wadze, wadze swojej organizacji oraz lasów, swoich jak mówi czyli państwowych.
W stosunku do Tronu i władzy ma jednak polski leśnik Lasów Państwowych atut którego nie posiadają jego szwedzcy, francuscy i walońscy koledzy – procentową wielkość własności państwowej.
W Szwecji wynosi ona 14%, we Francji 25% (lasy publiczne) lub 10% (lasy państwowe,  forêts domaniales) a w Walonii 48% (lasy publiczne) lub 10% forêts domaniales. W Polsce Lasy Państwowe zarządzają 78% lasów.
Jest to bardzo istotny plus dla organizacji Lasy Państwowe, pozwalający jej na zdobycie i utrzymanie pozycji monopolistycznej na rynku surowcowym drewna czy sprzedaży uprawnień do wydalania CO2, na rynku dotacji Unii Europejskiej, na rynku prowadzenia polityki leśnej przez Państwo, na rynku reprezentowania polskiej państwowej polityki leśnej w stosunku do Unii Europejskiej, Organizacji Narodów Zjednoczonych czy Unesco.
Taki monopol jest niemożliwy do osiągnięcia w innych krajach Unii Europejskiej, mających silną prywatną własność leśną i organizacja Lasy Państwowe robi wszystko aby podobna nigdy nie powstała w Polsce.
Niemniej jednak polscy leśnicy zatrudnieni w tym monopolu mają jeszcze sporo pracy przed sobą związanej z bliższym ich związaniem się z Tronem. Zbieranie podpisów przed polskimi kościołami czy akcje protestacyjne organizowane przez Związek Leśników Polskich są niewiele warte w Brukseli czy Strasburgu. O lobbingu w stosunku do nowo wybranych członków Parlamentu Europejskiego pisałem w części trzeciej i nie wątpię że z punktu widzenia interesów Lasów Państwowych jest on bardzo potrzebny a z uwagi na poziom wiedzy przyrodniczej polskich parlamentarzystów po prostu konieczny.
No ale z drugiej strony Lasy Państwowe raczej nie przesadzają z akcentowaniem wagi tej wiedzy.
Chociaż powinny. Bo dla każdego obserwatora tzw. sceny leśnej staje się mniej lub bardziej oczywistym fakt rosnącego znaczenia lasów, znaczenia klimatycznego (CO2, woda), znaczenia surowcowego (zastępowanie drewnem surowców kopalnianych), znaczenia biologicznego (różnorodność przyrodnicza i zachowanie zagrożonych gatunków), znaczenia dla człowieka, rekreacyjno-społecznego.
To znaczenie przekłada się na znaczenie i wagę zawodu leśnika i zawodów związanych z lasem, gospodarką leśną czy przemysłem leśnym, jak to się ładnie określa w Szwecji.
Myślę jednak że polski leśnik zatrudniony przez Lasy Państwowe wie o tym i że będzie usilnie zabiegał o przekonanie Ołtarza i Tronu o niezbędności Lasów Państwowych do  wymiany znaczenia i wagi polskich lasów na walory ekonomiczne.

Historia i tradycja. (Lasy Państwowe a Historia i tradycja. 4.)

Z czterech porównywalnych przeze mnie gospodarek leśnych, tylko ta, reprezentowana przez organizację Lasy Państwowe, oparta jest na komunistycznej ustawie o uwłaszczeniu posiadłości leśnych o wielkości ponad 25 ha. Ustawie obowiązującej do dzisiaj i dającej Lasom Państwowym zasłużony stempel spadkobiercy komunistycznego dziedzictwa.
Wydarzenia z roku 1944 nie są oczywiście winą Lasów Państwowych ale w tworzeniu w ostatnich latach atmosfery zagrożenia reprywatyzacją lasów państwowych, leśnicy zatrudnieni przez organizację Lasy Państwowe, mają spory a w zasadzie przodujący udział. Można wyciągnąć wniosek że historia i tradycja związana z posiadłościami leśnymi zarządzanymi przez leśnika Lasów Państwowych zaczyna się raczej nietradycyjnie, bo komunistyczną grabieżą lasów ale te 75 lat zasiedzenia stworzyły w końcu mit zasłużonej własności i osobliwą, biurokratyczną historię i tradycję władztwa urzędników Lasów Państwowych.
Podobnych historycznych zaszłości nie mają pracownicy Sveaskog, Office national des forêts i Département Nature et Forêts.
Czyste, w każdym razie względnie czyste ręce, w tworzeniu leśnej własności państwowej, ułatwiają ogromnie prace leśnika w takich lasach i takiego ułatwienia nie mają pracownicy polskich lasów państwowych, zatrudnieni przez Lasy Państwowe. Jest to moje osobiste zdanie.
Czy wypada brak czystych rąk ująć w L’art d’être forestier polonais?
Nie wiem, niech sobie leśnicy sami odpowiedzą.
Zdjęcie: Tv France
Czytaj również:

Dodaj komentarz