Kłusownictwo

Kłusownictwo w Skandynawii, część pierwsza. 

Kłusownictwo w Skandynawii, część pierwsza. 

 

Jeden z czytelników, leśniczy warmiński, zadał interesujące pytanie, przy okazji tekstu o policji wilczej, jak to właściwie jest z kłusownictwem w Skandynawii? 

„Media karmią nas niemalże idyllą dotyczącą skandynawskich metod ochrony przyrody. Jak to jest więc z kłusownictwem na np. wilka? Jak wygląda statystyka, zarówno wilcza jak i ogólna?”

Z tą skandynawską idyllą bym nie przesadzał, a w przypadku wilka powiedziałbym że idyllę przeżywa on teraz w Polsce będąc ściśle chroniony już od 20 lat. 

Niezawodna wiki, niespecjalnie co prawda respektowana przez naukowców, podaje zwięzłą definicję kłusownictwa:

„Kłusownictwo – zabijanie, chwytanie lub ściganie zwierzyny oraz łowienie ryb z naruszeniem obowiązującego prawa, bez wymaganych uprawnień, w niedozwolony prawem sposób, a także w niedozwolonym czasie lub miejscu.”

W języku szwedzkim kłusownictwo można przetłumaczyć na „tjuvskytte” (tjuv – złodziej, skytte – strzelanie) oraz ku niezadowoleniu myśliwych na „tjuvjakt” (tjuv – zlodziej, jakt -polowanie). 

Niezadowolenie myśliwych łatwo zrozumieć bo słowo „tjuvjakt” jako synonim „tjuvskytte” sprowadza podejrzenia o kłusownictwo na myśliwych i polowanie. Nie ma takich językowych asocjacji w innych językach, twierdzą tutejsi myśliwi przytaczając przykład angielski: hunter – myśliwy i poacher – kłusownik (hunting, poaching) jak i przykład rosyjski: ochotnik (ochota) i brakoner (brakonerstwo) oraz francuski: Le braconnage (kłusownictwo) i la chasse (polowanie). 

W języku polskim jest podobnie. Niemniej jednak, przynajmniej w Szwecji, przeważa zdecydowanie kłusownictwo przy użyciu broni palnej, często będącej bronią myśliwską. 

Niezależnie jednak od skojarzeń językowych to kłusownictwo, poaching, ochota czy braconnage oznacza nielegalne polowanie na zwierzynę czy łowienie ryb. 

Kłusownictwo było polowaniem ludzi biednych a prawo polowania miała szlachta i arystokracja, od czasów średniowiecza do rewolucji francuskiej (4 sierpnia 1789 zniesiono wszelkie przywileje), pisze francuska wiki. 

W Szwecji było podobnie, choć dopiero w wieku XIV królowie szwedzcy zaczęli ograniczać powszechne prawo chłopów do polowań, tworząc własne przywileje. 

Pierwsze szwedzkie pisane prawo królewskie, króla Magnusa Erikssona z roku 1350 zawiera surowe kary dla tych którzy polowali na królewskich terenach łownych, głównie na łosie, jelenie i sarny. 

Królem szwedzkim który nadał polowaniom królewskim wystawną formę europejską, z łosiem jako „głównym bohaterem” był Johan III Vasa, mąż Katarzyny Jagiellonki i ojciec Zygmunta Wazy. 

Czasy wojen szwedzkich w Europie, w wieku XVII, są niepomyślne dla łosia z uwagi na popularność jego skóry jako zbroi skórzanej i polowania na niego.  Podobna zbroja z łosia nie pomogła jednak szwedzkiemu królowi Gustav II Adolfowi który zginął od zwykłego pchnięcia szpadą w bitwie pod Lützen w roku 1632. 

Chłopi szwedzcy, ci płacący podatki ziemskie, otrzymali z powrotem prawo polowań na grubą zwierzynę w roku 1789, od króla Gustava III, co było niewątpliwie posunięciem demokratycznym i w duchu czasów rewolucji francuskiej ale równie niewątpliwie doprowadziło do prawie zupełnego wybicia łosia i jelenia na terenie Szwecji. Łosia uratował 10-letni okres całkowitej ochrony w latach 1825-1835 a sytuacja chaosu myśliwskiego unormowała się utworzeniem w roku 1830 związku łowieckiego Jägare-Förbundet, założonego przez profesora zoologi Svena Nilssona. 

Pisząc o polowaniu w Szwecji trzeba podkreślić szczególną pozycję tradycji polowań na „szkodniki” czyli wilki, niedźwiedzie i lisy. Już prawo królewskie z roku 1442 nałożyło na chłopów obowiązek uczestniczenia w polowaniach jako powszechnej nagonki i obowiazywało ono aż do roku 1864, kiedy to niedźwiedzie i wilki zniknęły ze Szwecji południowej i środkowej. Polowania miały militarny charakter i organizację, uczestniczyło w nich kilka tysięcy osób ale jak w połowie XIX wieku pisał landshövdingen (wojewoda) w Jönköping, ”były to głośne zgromadzenia, ze zmarnowanymi dniówkami roboczymi, z alkoholem i tytoniem, z  hałasem płoszącym zwierzynę ale z małą ilością upolowanych zwierząt”. 

Z tych lat wywodzi się pewno swoista tradycja powszechnego przyzwolenia na kłusownictwo w stosunku do dużych drapieżników  – to przecież „szkodniki”.  

Dzisiaj, co łatwo stwierdzić na sieci, słowo kłusownictwo, poaching, braconnage, tjuvskytte, pojawia się przy omawianiu sytuacji w Afryce czy Azji, natomiast w małym stopniu odnosi do Szwecji, Anglii czy Francji. W tych krajach jak i w Finlandii czy Norwegii prasa pisze o nielegalnych polowaniach, przytaczając liczne przykłady. 

Te przykłady w przypadku Szwecji  dotyczą drapieżników: niedźwiedzia, rysia, rosomaka, orła  oraz przede wszystkim wilka, a w mniejszym stopniu kłusownictwa czy nielegalnych polowaniach tzw. mięsnych, chociaż takich również nie brakuje. 

Przeglądając pewne polskie źródła takie jak np. http://cepl.sggw.pl/sim/pdf/sim50_pdf/Borkowski_Wierzbicka_i_in.pdf zazdrościłem w pewnym stopniu polskim naukowcom piszącym o kłusownictwie i mogącym otrzymać konkretne dane statystyczne z polskich Lasów Państwowych, autorstwa Straży Leśnej. 

Bo w moim przypadku proste pytanie leśniczego warmińskiego o statystykę jest trudne do odpowiedzenia. 

Instytucji typu Straży Leśnej tutaj brakuje, statystykę prowadzi policja szwedzka oraz urząd państwowy podległy ministerstwu sprawiedliwości, Brottsförebyggande rådet, BRÅ, ale dotyczy ona wszystkich przestępstw związanych z udziałem dzikiej zwierzyny. W takiej statystyce większość wypadków śmiertelnych z  udziałem zwierzyny to wypadki drogowe. 

I tak w latach 2015-2019 zginęło 40 niedźwiedzi, 13 rosomaków, 141 rysi, 43 wilki i 137 orłów przednich oraz bielików. 

Brottsförebyggande rådet, BRÅ, dopiero w roku ubiegłym, po interpelacji poselskiej, obiecał wprowadzić szczególne oznaczenie, w porozumieniu z policją, dotyczące statystycznego rozróżnienia wypadków czystego kłusownictwa od wypadków drogowych. 

Urząd ten swój ostatni raport o kłusownictwie na duże drapieżniki ogłosił w roku 2005 i od tego czasu nie podnosił tego tematu. 

https://www.bra.se/download/18.cba82f7130f475a2f1800012949/1371914727982/2005_illegal_jakt_pa_rovdjur_forstudie.pdf

Niemniej jednak raport autorstwa BRÅ jest ważnym dokumentem pozwalającym na ocenę i zrozumienie zjawiska kłusownictwa na duże szwedzkie drapieżniki. 

Zdjęcie: atl

Dodaj komentarz