Kompensacje klimatyczne w naszych lasach są złym pomysłem.

Kompensacje klimatyczne w naszych lasach są złym pomysłem.

Artykuł w szwedzkim czasopiśmie Svenska Dagbladet z dnia 12 września, podpisany przez naukowców z Politechniki Chalmers w Göteborg, Uniwersytetów w Göteborg, Linköping i Lund, porusza temat obecny również, tak przypuszczam, w polskich dyskusjach. Oraz aktualny, z uwagi na jesienne głosowanie w Parlamencie Europejskim na temat taksonomii.

Tłumaczenie:

„Międzyrządowy Zespół ONZ ds. Zmian Klimatu (IPCC) opublikował właśnie swój szósty raport.  Przesłanie jest jasne – należy podjąć szybkie i zdecydowane działania, aby spowolnić zmiany klimatyczne. W tym duchu powstały też w Szwecji firmy takie jak np.  Absorb czy Carbon Capture Company CCC, które oferują innym firmom kompensację klimatyczną poprzez inwestycje w szwedzkie lasy i których celem jest sadzenie nowych lasów, zwiększanie wzrostu lasów poprzez nawożenie lub zachowanie na pniu istniejących drzewostanów przez pewien czas.

Zwolennicy takich rozwiązań uważają, że lokalna kompensacja klimatyczna jest lepsza niż wspieranie projektów leśnych w ubogich krajach.

Należy jednak podnieść flagę ostrzegawczą przed podobnymi metodami. Jeśli las jest wykorzystywany do kompensacji klimatu, grozi to odwróceniem uwagi od fundamentalnie najważniejszej sprawy, a mianowicie zmiany społeczeństwa w celu znacznego ograniczenia emisji gazów cieplarnianych.

Polityka klimatyczna testowała już w przeszłości środki leśne z ograniczonym powodzeniem i firmy, które chcą przyczynić się do efektywnej i zrównoważonej zmiany klimatu, powinny inwestować w środki zapewniające większe i bezpieczniejsze korzyści klimatyczne.

Nasz kraj składa się z ponad 60 procent lasów, które spowolniły zmiany klimatyczne przez sto lat efektywnej gospodarki leśnej. Las jest ważny jako pochłaniacz dwutlenku węgla nawet bez zachęt wynikających z kompensacji klimatycznej i składowanie węgla w lasach może wzrosnąć dzięki ostrożnemu zarządzaniu, ale możliwości są ograniczone.

Pojawiają się ponadto konflikty celów, ponieważ nowe zalesianie, odnawianie lasu lub nawożenie może odbywać się kosztem innych wartości, takich jak bioróżnorodność. Nie chcemy kwestionować znaczenia lasów w kryzysie klimatycznym, ale ostrzec przed podobną kompensacją klimatyczną.

Inwestowanie w las jako pochłaniacz dwutlenku węgla znajduje się na agendzie politycznej od czasu przyjęcia Protokołu z Kioto w 1997 r. z możliwością finansowania ponownego zalesiania w ramach mechanizmu czystego rozwoju (CDM). Od 2005 roku realizowano inwestycje w projekty ochrony lasów w tropikach poprzez REDD + (redukcja emisji z wylesiania i degradacji lasów). Żaden z tych typów projektów nie okazał się sukcesem i przyczyn jest kilka.

Po pierwsze:

Trudno określić, czy kompensacja klimatyczna w lasach jest dodatkowa, w sensie czy dzięki inwestycjom firm zwiększa się zasób węgla. Dotyczy to Szwecji i innych krajów, gdzie leśnictwo jest dobrze zaplanowane, opłacalne, a ponowne, pozrębowe sadzenia są prawnie uregulowane. Ryzyko polega wtedy na tym, że firmy płacą za już zaplanowane środki, które w ten sposób nie przyczyniają się do żadnych dodatkowych korzyści dla klimatu.

Po drugie:

Trudno jest zapewnić, że węgiel faktycznie będzie przechowywany w lesie i tam pozostanie. Drzewa w Szwecji rosną przez dziesięciolecia i mogą zostać zaatakowane przez szkodniki lub po prostu spłonąć, co potwierdza doświadczenie ostatnich lat. Poważna rekompensata leśna wymaga certyfikacji przez niezależne strony trzecie, co oznacza kosztowne pomiary i jest to jeden z powodów, dla których inwestorzy w projekty CDM zrezygnowali z projektów leśnych na rzecz innych projektów. Weryfikacja redukcji emisji jest centralną częścią porozumienia paryskiego.

Po trzecie:

Wiele projektów leśnych związanych z klimatem koncentruje się na pewnych obszarach, „gorących punktach”, gdzie składowanie węgla jest wysokie lub gdzie stosunki własnościowe są korzystne. Inwestycje klimatyczne w tych lasach mają często negatywne konsekwencje dla lokalnej ludności i dotychczasowa działalność zostaje przeniesiona na inne obszary. Projekt doprowadza często do wycieku węgla do miejsc poza miejscem, w którym węgiel jest mierzony i raportowany, w wyniku czego korzyści dla klimatu są zerowe lub ujemne, podczas gdy koszty pozostają. Podobny wyciek może wystąpić z czasem, jeśli projekt ratowania lasu jest ograniczony w czasie do 20 lat. Istnieje wtedy ryzyko, że wyręby zostaną po prostu odroczone do 21 roku, a korzyści klimatyczne zostaną utracone.

Po czwarte:

Istnieje niepewność związana z trwałością pochłaniaczy dwutlenku węgla. Na składowanie dwutlenku węgla w lesie wpływa sposób, w jaki właściciele lasów reagują na przyszłe ceny emisji dwutlenku węgla i drewna. Klimatyczne środki kompensacyjne w lesie powinny mieć charakter długoterminowy, ale właścicielom lasów trudno jest „obiecać”, że zapasy węgla przetrwają kilkadziesiąt lat, jeśli zmienią się warunki. Co więcej, węgiel jest postrzegany jako środek abstrakcyjny i do tej pory nie był motorem napędowym leśnictwa. Aby magazynowanie dwutlenku węgla było interesujące dla właścicieli lasów, rentowność musi być równa lub wyższa niż w przypadku normalnej gospodarki leśnej, teraz i przez kilka nadchodzących dziesięcioleci.

Nasz wniosek jest taki, że firmy, które obecnie szukają środków na zmniejszenie swojego wpływu na klimat, a jednocześnie chcą wzmocnić swoją markę, powinny unikać kompensacji klimatu w szwedzkich lasach.

W dłuższej perspektywie znaczek greenwashingu, który można otrzymać, stanie się dużym, ujemnym obciążeniem dla firmy, gdy minie czas, który można było wykorzystać na zmianę własnej produkcji. Ostatecznie chodzi o zredukowanie własnych emisji gazów cieplarnianych co wymaga fundamentalnych zmian w procesach produkcyjnych, wolnych od paliw kopalnych. Wygrają firmy, które już pracują nad efektywnością w energetyce i transporcie. Las oferuje fantastyczne korzyści, ale kompensacja klimatu w szwedzkich lasach nie jest dobrym pomysłem dla szwedzkich firm.

Doc. Madelene Ostwald
Prof. Johan Uddling
Prof. Eva Lövbrand
Doc. Gunnar Köhlin
Prof. Björn-Ola Linnér
Doc. Cecilia Akselsson

Źródło: https://www.svd.se/klimatkompensation-isvensk-skog-en-dalig-ide

Temat podjęty przez szwedzkich naukowców nie jest typowo szwedzkim i wystarczy wejść na polską sieć, wypisać proste hasło „zalesienia (odnowienia lasu) kompensacje” aby od razu trafić na np. linki

https://www.whitemad.pl/kghm-posadzil-60-000-drzew/ czy https://klimat.rp.pl/planeta/art17078311-nowe-lasy-to-doskonaly-pomysl-ale-swiat-ratuja-stare-drzewa

Entuzjazm Lasów Państwowych czy firm takich jak KGHM jest zrozumiały. Ta pierwsza firma wykonuje swój prawny obowiązek (ustawa o lasach), nie ponosząc kosztów a ta druga zdobywa oznaczenie firmy dbającej o środowisko, co jest, patrząc logicznie, czystym greenwashing.

Szwedzkie odpowiedniki tych firm, Sveaskog i Boliden, kandydowały zresztą w ubiegłym roku do tytułu szwedzkiego mistrza Greenwashing i tym razem zwyciężył Sveaskog (pisałem o tym w https://www.facebook.com/193824924057726/posts/2976367119136812/ oraz w https://www.forest-monitor.com/pl/sveaskog-laureat-nagrody-greenwashing/)

Zarówno Sveaskog jak i Lasy Państwowe korzystają chętnie z podobnych projektów kompensacyjnych, bo dlaczegoż by nie,  skoro firm ustawiających się w kolejce nie brakuje. A w ślad za tym również i firm pośredniczących w kontaktach i zarabiających na wypraniu i zazielenieniu danej marki handlowej.

Jest to branża przyszłościowa, patrząca w zaufaniem w apokaliptyczną przyszłość opisywaną przez Gretę i kolejne raporty naukowców IPCC.

Zdjęcie: svradio

Dodaj komentarz