Gdzie ta woda w lesie

Gdzie ta woda w lesie? Wstęp. (1)

Gdzie ta woda w lesie? Wstęp. (1)

Znaczenie wody dla lasu jak i lasu dla wody jest doceniane przez wszystkich. 

W czasach dzisiejszych, tych zaczynających się w latach 90-tych poprzedniego stulecia, świadczą o tym liczne programy małej retencji, realizowane kosztami Państwa i Unii Europejskiej. 

W latach wcześniejszych, tych podobno nastawionych tylko na ścinkę i drewno choć te dzisiejsze nie są gorsze pod tym względem, raczej przeciwnie, świadczyły o tym liczne melioracje, wtedy uważane za konieczne, dzisiaj zarzucone. 

Opisuje to dobrze  Urszula Zabrocka-Kostrubiec w Mała retencja w Lasach Państwowych – Stan i perspektywy

http://cepl.sggw.pl/sim/pdf/sim18_pdf/6_Zabrocka.pdf

Pozwolę sobie ją zacytować: 

„Od pocz. lat 50. do końca lat 80. XX w. melioracjami w Lasach Państwowych objęto obszar około 850 tys. hektarów. W latach 90. w PGL LP nowe urządzenia odwadniające wykonywano sporadycznie, odstępując od konserwacji istniejących.

Począwszy od lat 90. małą retencję realizuje się poprzez budowę małych zbiorników i urządzeń wodnych, zabiegi agro- i fitomelioracyjne, czy też zalesienia gruntów porolnych. Podejmuje się działania służące zachowaniu istniejących torfowisk i naturalnych oczek wodnych, a także zachowaniu olsów i łęgów oraz cieków wodnych w stanie zbliżonym do naturalnego.”….

Oraz: 

….”Leśnicy mają się czym pochwalić i powinni się chwalić. Bardzo cenna na polu działań retencyjnych jest współpraca z NGO`sami, choćby te na terenach Polski północno-wschodniej.”…

Cytaty dotyczą okresu sprzed kilku-kilkunastu lat i podobny zakres prac reprezentuje dzisiaj program małej retencji w wykonaniu leśników województwa podkarpackiego https://hej.mielec.pl/pl/11_wiadomosci/50523_55_milion_w_na_zatrzymanie_wody_w_lesie.html

Lasy Państwowe pracowały więc usilnie w ciągu ostatnich 30 lat nad programem zatrzymywania wody w swoich lasach, wody będącej w Polsce towarem deficytowym i ich działania spotykały się zawsze ze słowami  uznania. 

Logicznym pytaniem byłoby więc to tytułowe: Gdzie ta woda, skoro tak długo, wytrwale i usilnie leśnicy próbują ją zatrzymać w lesie? 

Czy istotnie wszystkie niepowodzenia z jej zatrzymywaniem, bo przecież wskazują na to susze zarówno na gruntach leśnych jak i rolnych oraz ich przeciwieństwo, liczne powodzie, można zwalić na ocieplenie klimatu?  

Czy możliwe jest postawienie podobnego pytania a raczej założenia które stosunkowo często pojawia się na szwedzkich stronach i mediach przyrodniczych: Czy gospodarka leśna, w Szwecji opierająca się w 90% na zrębach zupełnych (kalhygge) przyczynia się do suszy na terenach leśnych?

W przypadku Szwecji pada odpowiedź przyrodników: Tak. 

Ja myślę że pytanie może i powinno być postawione również w warunkach polskiej gospodarki leśnej. 

Nie jestem specjalistą od hydrologii leśnej czy od gospodarki wodnej w lasach i podejmuję ten temat z prostej przyczyny. 

Uważam że rola i znaczenie gospodarki leśnej w temacie „Zatrzymanie wody w lasach” jest podejmowana dosyć jednostronnie i powiedzmy lekko tendencyjnie, tak aby Broń Boże nie nasunąć podejrzeń iż można podejść do niej z innej strony, tej mniej pozytywnej dla aktualnej polskiej polityki leśnej i polskich metod zagospodarowania lasu. 

Tematyki małej retencji w znaczeniu zagospodarowania technicznego nie brakuje natomiast  tematyka wpływu zrębów zupełnych, do których my na Monitorze leśnym zaliczamy i te o innej polskiej nazwie, ale tylko nazwie, czyli np. różnego rodzaju i wielkości rębnie gniazdowe czy stopniowe, na stosunki wodne w lesie, świeci nieobecnością  niemalże zupełną wśród prac naukowych fachowców od hydrologii leśnej. 

Tutaj wątpiącym w mój podział gospodarki leśnej na dwa zwyczajne typy – zrębowa i bezzrębowa przypominam już prawie dwuletni tekst https://www.forest-monitor.com/pl/zreby-zupelne-kroluja-w-pgl-lasy-panstwowe/

Proszę postawić proste pytanie na polskiej sieci: Wpływ zrębów (rębni) w gospodarce leśnej na stosunki wodne. 

Odpowiedzi nie udało mi się znaleźć, przypuszczam iż z prostej przyczyny: pytania nikt nie usiłował  stawiać bo zakłada się że jest niepotrzebne. Polskie metody gospodarki rębnej mogą wpływać przecież tylko dodatnio na stosunki wodne w lesie albo (w krańcowych przypadkach) tylko ich nie zmieniać. 

Odpowiedzi nie brakuje natomiast na pytanie: Wpływ gospodarki leśnej na stosunki wodne i są to odpowiedzi podkreślające pozytywne znaczenie lasu dla ich kształtowania jak i oczywiście pozytywną pracę leśników z Lasów Państwowych. 

Inne pytanie nasuwa się więc samo: czy gospodarka rębna, zręby, należą do gospodarki leśnej, tej prowadzonej przez Lasy Państwowe czy nie? 

My na Monitorze leśnym nie będziemy jednak zajmować się odpowiedziami na tego typu egzystencjonalne pytania leśnika, natomiast będziemy chcieli zwrócić uwagę na temat wody w lasach, temat jakby ostatnio przyćmiony przez dyskutowany przez wszystkich i przy każdej okazji dwutlenek węgla. 

„Leśnicy mają się czym pochwalić i powinni się chwalić.”(cytat) 

Takie podejście, wie o tym każdy gracz w pokera, wymaga sprawdzenia ręki. 

Bo może leśnicy jak to mają zwyczaj robić dobrzy gracze, blefują?

Zdjęcie: Bogusław Czepe

Dodaj komentarz