Panie nadleśniczy. Kawa? Koniak? A może kawa z koniakiem?

Panie nadleśniczy. Kawa? Koniak? A może kawa z koniakiem?

Przyjemną pracę ma Służba Leśna w tym przedświątecznym okresie. Podobnie jak w roku ubiegłym musi skontrolować dobrych kilka tysięcy tzw. podmiotów gospodarczych przerabiających surowiec drzewny. Kilka i kilka…Jeżeli w ubiegłym roku było ich 9.193 sztuk, 280 pośredników i 65 firm zagranicznych to w tym bieżącym, klęskowym przecież, może ta cyfra przekroczyć 10.000. Te przyjemności zawdzięczają terenowi leśnicy swemu dyrektorowi generalnemu i jego zarządzeniu z roku 2016.
Czy Konrad Tomaszewski przypuszczał że przyczyni się w ten sposób do podniesienia świątecznego nastroju wsród swoich poddanych? Nie jest to wykluczone, bo przecież pracuje w Lasach Państwowych te prawie pół wieku i nawet na swoich dyrektorsko-badawczych stanowiskach zetknął się prawdopodobnie z leśnikiem terenowym.

Ale ja wątpię czy podobne uczucia przeżywają właściciele czy pracownicy tych kontrolowanych podmiotów a w zasadzie mam pewność że za ich słowami “jedna kontrola więcej, co za różnica?” tkwi coś więcej niż zwykły stoicyzm prywatnego właściciela zakładu drzewnego przyzwyczajonego do wizyt takich czy innych, kontrolujacych go, urzędników.

Bo przecież Służba Leśna kontroluje swoich klientów, tych którym wcześniej sprzedała swoje produkty. Kontroluje użycie sprzedanych przez siebie produktów.
W wielu wypadkach kontroluje klientów z którymi ma dobrosąsiedzkie czy nawet przyjacielskie stosunki i na których zachowaniu powinno Służbie Leśnej zależeć. Jest to interesująca sytuacja i chyba niespotykana w innych branżach gospodarczych w Polsce. Mówię chyba, bo w kraju nie żyję, natomiast nie mam takich wątpliwości w odniesieniu do mego nowego kraju, Szwecji. W którym kontrolowany klient zwyczajnie i po prostu przestaje być klientem i wybiera mniej uciążliwego dostawcę.
Ale są to hipotetyczne rozważania, bo w Szwecji takich dostawców drewna po prostu nie ma.

Jak motywują Lasy Państwowe podobną działalność?

Szczytnymi oraz szlachetnymi celami i w to kontrolowane podmioty nie powinny wątpić.
Przeczytajmy co na ten temat mówili szefowie tej organizacji w http://www.e-handeldrewnem.pl/rynek-drzewny/kontrola-dostaw-i-obrotu-drewnem-krajowa-narada-lesnikow-08-02-2017r

A więc te cele to:

1.- Zobowiązania międzynarodowe.

Jakie? To wyjaśnia nam dyr. Konrad Tomaszewski “Kryterium geograficzne sprzedaży jest bardzo ważne, gdyż wpływa na decyzje marketingowe. Fakt, że drewno krąży po kraju jest złym rozwiązaniem. Jest to niedopuszczalne w świetle regulacji unijnych, w których zapisano, że surowiec należy przerabiać jak najbliżej miejsca jego pozyskania. Tym samym minimalizować drogi transportowe, co wpływa na ograniczenie emisji do atmosfery szkodliwych substancji, w tym dwutlenku węgla. Dlatego musimy śledzić, co się dzieje z surowcem.”

Argument o minimalizacji dróg transportowych i automatycznie minimalizacji emisji CO2 uderzył już w Konrada Tomaszewskiego wielokrotnie od czasu wypowiedzenia tych słów (luty 2017) i będzie uderzał dalej bo jest niedorzecznym i populistycznie politycznie poprawnym, ale zupełnie niepoprawnym gospodarczo. Dyrektor wysyłał, wysyła i będzie wysyłać drewno ze swoich nadleśnictw na drugi koniec Polski (jak np. z Puszczy Białowieskiej na południe Polski) bo celem nadrzędnym jest sprzedaż drewna a innego liczącego się transportu niż samochodowy nie mają Lasy Państwowe do swej dyspozycji. Tutaj Pan Konrad Tomaszewski wystawia się dobrowolnie na uwagi organizacji ochrony środowiska, no ale jego celem nadrzędnym jest przecież panowanie nad przemysłem drzewnym, dającym mu dochody. Który zresztą zaledwie przed kilkoma dniami pisał co myśli o kryterium geografii sprzedaży i jego stosowaniu przez leśników http://www.drewno.pl/artykuly/11044,pigpd-wzywa-do-anulowania-dotychczasowych-wynikow-procedury-sprzedazy-drewna-i-jej-powtorzenia.html

2.- Kontrola wierzytelności kontrahentów handlowych

Z uwagi na to że: “Deklaracje przetwórców drewna o lokalizacji i potencjale produkcyjnym mijają się z rzeczywistością. Zdarza się, że kontrahenci podają współrzędne zakładów, które w rezultacie okazują się np. miejscem przeładunku towarów w porcie szczecińskim lub na granicznej bocznicy kolejowej, albo też piątym piętrem w wieżowcu.”

Ten zwrot “piąte piętro w wieżowcu” jest interesujący bo przypomina mi od razu firmy tworzone w rajach finansowych typu Luksemburga w celu uniknięcia nadmiernych krajowych podatków. W zasadzie mówiąc o tym powinni leśnicy mieć obowiązek informowania odpowiednich służb finansowych. A zrobili to? Albo sami już są, co jest prawdopodobne, leśno-drzewną policją skarbową?

3.-Przestrzeganie zasad sprzedaży drewna.

Jest to istotne bo dyr. Tomaszewski jest znany z przestrzegania prawa oraz umów. Stoi coś napisane w umowie, której wzór sam stworzył to należy takiej umowy przestrzegać i basta.
A co stoi w umowie, napisanej przez niego?
“Każdy podmiot, który bierze udział w obrocie drewnem, a nie jest w strukturach LP, zgadza się z zapisami zarządzenia.”
Element legalizacji to jeden z czynników pozwalających na kontrolowanie, albo też konsultowanie się z podmiotami przerabiającymi surowiec drzewny. Uprawnienia kontrolne dotyczące legalności surowca, w świetle ustawy o lasach, posiada także Straż Leśna.” – wyjaśnił nam dyr. Konrad, jako klasyczny legista. https://pl.wikipedia.org/wiki/Legizm

4.- Przestrzeganie Ustawy o lasach z 1991 roku.

Bo, odpowiednio do powyższego punktu: “Uprawnienia kontrolne dotyczące legalności surowca, w świetle ustawy o lasach, posiada Straż Leśna”.
A uprawnienia strażnika leśnego ma nadleśniczy, jego zastępca, leśniczy i podleśniczy, co ilościowo zdecydowanie polepsza możliwość kontroli tych 10.000 podmiotów gospodarczych. Daje chyba jeden podmiot na jednego kontrolującego leśnika?

5.- Stworzenie “permanentnego systemu monitorowania punktów przerobu drewna w którym strażnicy leśni mają szczególną uwagę zwracać na park maszynowy czy też prawidłowość procesów inwestycyjnych.” 

Ja nie wiem, czy dyr. Konrad Tomaszewski zdaje sobie sprawę że jego organizacja wchodzi przez to na na bardzo niebezpieczny teren oznakowany tablicą “Szpiegostwo gospodarcze”. Jak nie wie to radzę tutaj poczytać https://pl.wikipedia.org/wiki/Szpiegostwo_gospodarcze a kontrolowanym podmiotom radzę skargi do sądów.
W dzisiejszym gorącym dla sądów okresie byłyby to w zasadzie sprawy proste i neutralne do rozstrzygnięcia.
Zdaję sobie też sprawę że UE nie stoi najwyżej w ocenie u pana dyrektora, ale mimo tego można i powinno się postawić mu pytanie: Jak jego praworządność i legizm ma się w tym przypadku do praworządności w Unii Europejskiej? Jak i zresztą w Polsce?

6.- Wyeliminowanie “Skrajnych przypadków czyli przedsiębiorców skupiających w swojej działalności funkcje zakładów usług leśnych oraz kupujących i przerabiających drewno okrągłe w miejscu wykonywanej pracy na rzecz LP.

Ehh, te skrajne przypadki… Szwedzi czy inne kraje przyjmą was z otwartymi ramionami, zapewniam, emigrujcie. Takich skrajnych przypadków potrzeba w każdym chcącym się rozwijać kraju.

7.- Wyeliminowanie konkurencji.

Bo: ” Kontrahenci zlokalizowani wzdłuż wschodniej granicy korzystają również z drewna wwożonego i to stanowi poważną konkurencję dla miejscowych nadleśnictw.”

Ehh, ci kontrahenci..wrogowie Polski, niemalże zdrajcy, konkurują z patriotyczną i arcypolską Służbą Leśną…która stoi na straży…no właśnie czego? Interesu Polski czy swojego, Lasów Państwowych?
Ja, co sądziłem że wszyscy Polacy zmierzający do rozwoju ściany wschodniej są patriotami…Są, ale tylko wtedy gdy zmierzają do rozwoju miejscowych, wschodnich nadleśnictw…

O kontroli przemysłu drzewnego przez Służbę Leśną pisaliśmy już w Polscy leśnicy, leśnicy nieporównywalni.
O chęci stworzenia państwa policyjnego na 1/3 powierzchni Polski pisaliśmy w Zielone anonimy, zielony faszyzm. i w Dyrektor Lasów Państwowych Konrad Tomaszewski melduje. oraz w Lasy Państwowe jak Puszcza Białowieska. Brunatnieją.
O upolitycznieniu organizacji PGL LP pisaliśmy m.in. w Bóg, Honor, Ojczyzna i Lasy Państwowe.
O metodach takiego upolitycznienia pisała Agata Agnieszka Konczał w “Antropologia lasu. Leśnicy a percepcja i kształtowanie wizerunków przyrody w Polsce” no i my w Diagnoza antropologiczna leśnika Lasów Państwowych.
O Lasach Państwowych piszą i inni a organizacja ta wyszła już dawno z cienia, afiszując się swoją siłą. Będąc z niej dumną. Widzącą w swojej sile siłę kraju.

To co jest dobre dla Lasów Państwowych jest dobre dla Polski. To dzisiejsze motto leśników państwowych.

Dałem powyżej kilka przykładów na te dobro.
Wynika z nich, rozumując logicznie, że kontrolowany przemysł drzewny, kontrolowane ZUL-e, kontrolowani przedsiębiorcy ze ściany wschodniej nie są dobrem dla kraju.
Już nie będę wymieniał organizacji ochrony środowiska walczących w Puszczy. Te, jak wiadomo, walcząc z Lasami Państwowymi, automatycznie, jako zdrajcy Ojczyzny, zasługują tylko na śmierć.

Przybywa leśnikom wrogów. Niepraworządnych, obrazoburczych, wielbiących szatana. Nie rozumiem, na co czeka jeszcze dyr. Konrad Tomaszewski.

Wystarczy przecież tylko dodać kilka paragrafów do Ustawy o lasach i założyć nową Berezę. Ściana wschodnio-południowa Lasów Państwowych jakby już była gotowa na podobne rozwiązanie.

Tekst: Tadeusz Ciura


Zdjęcie: cafe

 

Dodaj komentarz